Rozdział 2

301 19 4
                                    

Zaczął się kolejny dzień. Lucy obudzona została przez dźwięki dochodzące z łazienki ,a potem z kuchni. Na początku tylko leżała wsłuchując się w przyjemny dźwięk wody pod prysznicem. Potem, gdy Natsu przechodził półnagi do pokoju, gwałtownie zamknęła oczy udając, że nadal śpi. Była dopiero siódma rano. Później była parzona woda na herbatę, następnie nad pokojem zaczął się unosić zapach jakiegoś jedzenia. Niestety przez nieuwagę piękny zapach przemienił się w smród spalenizny. Wtedy dziewczyna wstała i przywitała się z Dragneelem. Razem zjedli nieco spalone śniadanie i wypili gorzka herbatę.

Za oknem padało. Nie mogli nigdzie wyjść. Uwięzieni w domu - wprost idealna sytuacja żeby porozmawiać. Choć po przespaniu się z tematem, Lucy nadal nie wiedziała co konkretnie ma powiedzieć.

- Co z tym listem? - Przystawiła po raz kolejny filiżankę do ust, chociaż już była pusta. Chłopak wstał z krzesła i minutę później wrócił z listem w kopercie. Lucy nieco zaniepokojona wzięła go do lewej ręki i delikatnie go otwarła. Odłożyła białą kopertę na stolik i otworzyła złożony na pół papier. Zeref pisał ładnie, jego pismo troszkę przypominało pismo średniowiecznych kronikarzy. Tak czy inaczej było interesujące. Kartka została zapisana jedynie w połowie. Przybliżoną treścią było to, że mag potrafi przywrócić do życia każdą jego formę. Kot nie będzie sprawiał mu problemu. Był haczyk - w zamian za życie Happiego, Zeref żądał pomocy w zabiciu Acnologii. Nie zamierzał go pokonać, przekonać do czegoś, on chciał wymazać go ze świata, na tym mu zależało najbardziej. Po przeczytaniu kartka skończyła w kopercie, a koperta na parapecie kuchennym.

- A więc co zamierzasz? - spytała dopijając do końca swoją herbatę.

Natsu jeszcze przez chwilę wpatrywał się w swój pusty talerz, po czym podniósł wzrok i spojrzał blondynce prosto w jej czekoladowe oczy.

- Skontaktuję się z Zerefem.

Lucy tylko delikatnie skinęła głową. Wiedziała, że nie przekona go do zmiany decyzji. Widać to było w jego oczach. Wiedziała także, że na jego miejscu postąpiłaby tak samo. W końcu czego się nie robi aby odzyskać najlepszego przyjaciela?

- Pójdę z tobą. - teraz to różowowłosy skinął głową. Wiedział równie dobrze jak dziewczyna, że potrzebuje wsparcia bliskiej osoby. Bez niej już dawno by się kompletnie załamał.

Magini wstała od stołu, zebrała brudne naczynia i zabrała się za zmywanie. Czuła się u niego jak u siebie. Spędziła tu już tyle dni, tyle godzin, że dokładnie wiedziała gdzie wszystko się znajduje. Nie czuła też żadnej krępacji łażąc po jego domu, bo w zasadzie spędzała tam teraz więcej czasu niż w swoim własnym mieszkaniu. Tym bardziej, że wykonywała większość obowiązków domowych.

Kiedy skończyła dosiadła się do chłopaka, który przeniósł się na kanapę w salonie. Oparła głowę o jego ramię, jak to ostatnimi czasy miała w zwyczaju.

- To jaki masz pomysł? - zapytała Lucy.

- Na co? - odparł lekko zdziwiony Dragneel.

- No jak to na co? Na to w jaki sposób spotkać się z Zerefem.

- Jeszcze nad tym nie myślałem...

- No to chyba najwyższa pora zacząć. Im prędzej rozprawimy się z Acnologią tym lepiej.

_______________________________________

No i jak na razie się podoba? Startował ktoś może w konkursie przedmiotowym? Jeśli tak to możecie pisać jak wam poszło. Ja matmę i polski mam za sobą i czekam jeszcze na informatykę.

Do następnego!

Powrót mroku || fairy tailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz