- Czyli mamy znaleźć Zerefa i pokonać Acnologie? - spytała Erza.- TAK! Od godziny wam to tłumacze!
Cierpliwość Natsu skończyła się już wieki temu. Cały czas tłumaczył im jaka jest ich misja. Lucy zrezygnowała już z pół godziny temu. Mimo wszystko cieszył się, że ma takich przyjaciół. Blondynka powiedziała im tylko tyle, że Natsu potrzebna jest pomoc i ,że ta misja będzie długa i ciężka. Wszyscy tylko spakowali się i rano wyruszyli nie wiedząc o co chodzi i nie zadając zbędnych pytań.
Kiedy o tym myślał łzy napłynęły mu do oczu. Izolował się od nich przez kilka miesięcy. Nie mieli z nim żadnego kontaktu, a mimo wszystko od razu ruszyli mu na pomoc nie wiedząc co się dzieje. Był szczęśliwy i dumny z tego, że ma wokół siebie ludzi, którzy zrobią dla niego wszystko. Oni nie byli tylko przyjaciółmi, byli rodziną. Wszyscy członkowie gildii byli jedną wielką rodziną. Każdy za każdego gotów byłby poświęcić własne życie. Tym właśnie różnili się od innych gildii. W fairy tail jeśli ktoś potrzebuje pomocy na pewno tę pomoc otrzyma.
- Natsu? Wszystko w porządku? - spytała zmartwiona Wendy. - Ty płaczesz. - chłopak zdał sobie sprawę, że wszyscy patrzą na niego zatroskanym wzrokiem.
W porządku. Po prostu myślałem o tym jak cudownych mam przyjaciół. - Smoczy zabójca otarł łzy i uśmiechnął się szeroko. - Jesteśmy jak rodzina, prawda? - Wszyscy odpowiedzieli mu tym samym szczerym uśmiechem.
- Prawda Natsu, prawda...
***
- Natsu! Natsu wstawaj! Jesteśmy! - Lucy budziła chłopaka, który zasnął na jej kolanach gdy zaklęcie Wendy przestało działać i ponownie go zemdliło.
Gdy wysiedli z pociągu było już popołudnie. Mimo tego, że wyjechali o wschodzie słońca podróż tak daleko zajęła im parę dobrych godzin. Zabrali swoje bagaże i ruszyli w stronę portu.
Niestety nie było im dane szybko tam dotrzeć gdyż jak się okazało, nie dość, że muszą przejść na drugi koniec miasta to jeszcze trwał w nim jakiś festyn. Zaczęli całą gromadą przepychać się między tłumami ludzi i straganami, które stały ciasno po obu stronach drogi. Mimo, że starali się pilnować to już po kilku minutach wszyscy się zgubili. Przez następnych kilka minut próbowali się szukać nawzajem, ale marnie im to wyszło. Wtedy większość z nich zdecydowała się iść prosto do portu i tam czekać na przyjaciół. W tym przypadku większość znaczy wszyscy poza różowowłosym.
Grupka przyjaciół czekała jedynie na Natsu. Trwało to już co najmniej trzy godziny. Słońce już powoli zaczynało zachodzić kiedy wreszcie ujrzeli różową czuprynę tego idioty właśnie wchodzącą do portu.
Lucy wstała i już chciała go opieprzyć, lecz kiedy zobaczyła wyraz jego twarzy zacięła się nie wiedząc co ma zrobić. Był on przerażony, blady i patrzył w dal pogrążony w jakiejś miśli.
- N- natsu...? - Tyle zdołała powiedzieć blondynka zanim po twarzy chłopaka pociekły łzy i opadł on na kolana z niezmienionym wyrazem twarzy.
- Natsu! Otrząśnij się! Co się stało?! - Czarnowłosy mag szybko niczym strzała znalazł się przed nim i potrząsał go za ramiona.
- W-w-widziałem... - odparł drżącym głosem.
- Co widziałeś?! Natsu! Powiedz co widziałeś!
- Gray... - Smoczy zabójca wtulił się w swojego najlepszego przyjaciela i rozpłakał się już na dobre.
- Spokojnie Natsu. Powiedz mi proszę co się dzieje? - tym razem zamiast krzyczeć mag lodu użyć delikatnego, uspokajającego tonu głosu co chyba zadziałało.
- On tam stał.
Tyle wystarczyło Gray'owi aby zrozumieć co się stało. Natsu spotkał Zerefa, to było pewne.
- Natsu... To był Zeref prawda?
- Yhym... Ale on... Trzymał kość.
- Kość? Ale jaką? Czyją? - słysząc odpowiedź ciemnowłosy pożałował, że zapytał.
- H-H-Happy... - jego ciało zaczęło drżeć. Znów zaczął przeżywać cały ten koszmar od początku.
Gray spojrzał z dołu na resztę przyjaciół. Popatrzył na każdego przez parę sekund, a następnie skinął głową i powrócił do Natsu. Położył dłoń na jego ramieniu i delikatnie go pogłaskał. Następnie ścisnął go mocno, wtedy Wendy niechętnie położyła swoją maleńką dłoń na plecach smoczego zabójcy i uśpiła go. Nie lubiła tego robić i nie chciała tego robić tylko po to żeby umorzyć ból Natsu. Kto wie co mógłby w tym stanie zrobić sobie lub innym. Fullbuster wziął chłopaka na plecy i reszta poszła za nim. Doszli do cichego miejsca, gdzie nikt nie mógłby ich podsłuchiwać. Wiedzieli, że Zeref w mieście nie zwiastuje nic dobrego i nie można również siać paniki. Postanowili się rozdzielić; Lucy i Gray poszli przed siebie szukając hotelu, w którym mogliby przenocować. Ich zadaniem było pilnowanie Dragneela. Natomiast Wendy, Juvia, Gajeel oraz Levy poszli na poszukiwania Zerefa.
_________________________________________
Przepraszam za to opóźnienie. Miałam bardzo zajęte dwa tygodnie a do tego nie mam jak wejść na wattpada.
Do następnego!
CZYTASZ
Powrót mroku || fairy tail
Fiksi PenggemarPo dostaniu listu od Zerefa i straceniu najlepszego przyjaciela - Happy'ego, Natsu popada w depresje. Po jakimś czasie dowiaduje się, że może uratować exceeda wykonując pewną misję. Czy podejmie się jej? Na czym ta misja będzie polegać? Czy uda mu s...