- Może powinienem wyjść na dwór i go wołać? - rozmyślał Natsu.
- Nie sądzę, żeby to zadziałało...
Odkąd Natsu zdecydował się podjąć współpracę z Zerefem wciąż tylko wymyślał nowe sposoby na skontaktowanie się z nim, a Lucy musiała go odwieść od większości jego pomysłów.
- Czemu? Skąd możemy wiedzieć czy nie chowa się gdzieś w pobliżu?
- Ehh... co ja z tobą mam... Skoro tak bardzo chcesz to możesz wyjść i krzyczeć. Nikt ci nie broni.
Różowowłosemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Wstał z kanapy i ruszył w stronę drzwi. Nawet nie przeszło mu przez myśl, by założyć buty. Wyszedł boso przed dom rozejrzał się szybko po czym rozpoczął swoje nawoływania.
-ZEREFIE! HEJ ZEREFIE! ZGADZAM SIĘ! SŁYSZYSZ? ZGADZAM SIĘ! POMOGĘ CI POKONAĆ ACNOLOGIE!
- Już chyba wystarczy Natsu. -powiedziała do niego blondynka opierając się o framugę drzwi wejściowych. - Jeśli tu jest to na pewno cię usłyszał.
- No dobrze... - chłopak niechętnie wszedł z powrotem do mieszkania.
- Może gdzieś na kopercie albo z tyłu tamtego listu pisze w jaki sposób mamy się z nim porozumieć? - zastanawiała się dziewczyna. - Co o tym sądzisz? - zwróciła się do chłopaka.
- Nic tam wcześniej nie widziałem ale nie zaszkodzi sprawdzić. Gdzie leży koperta?
- Odłożyłam ją na parapet.
- Oke... Lucy! Obok jest drugi list!
Magini gwiezdnych duchów w ciągu sekundy stanęła za nim i zaglądała mu przez ramię.
- To od Zerefa?! Na co czekasz? Otwieraj!
- Już już, przecież otwieram... - mruknął mag próbując otworzyć kopertę tak, żeby jej nie porwać.
W końcu wyjął kartkę i zaczął czytać.
Drogi Bracie!
Cieszę się, że zdecydowałeś się przyjąć moją propozycję.
Spotkajmy się za trzy dni o zachodzie słońca na moście za wschodnią granicą Magnolii.
Zabierz ze sobą tylu magów ilu tylko zdołasz. Wybierz tych godnych zaufania.Do zobaczenia
Twój brat
Zeref- Co o tym myślisz? - spytała dziewczyna po przeczytaniu listu trzeci raz.
- Myślę, że chyba najwyższy czas udać się do gildii.
Lucy spojrzała na niego z niedowierzaniem, ale po chwili się opanowała. Tyle razy prosiła go by poszedł do gildii.
- No co? - spytał różowowłosy - kiedyś trzeba się w końcu spotkać z przyjaciółmi. Pewnie już ledwo pamiętają jak wyglądam. - uśmiechnął się szeroko. - Trzeba im przypomnieć kto jest najsilniejszym magiem w gildii.
- Masz rację Natsu. Chodźmy tam! Wszyscy na pewno bardzo się za tobą stęsknili. - tym razem to ona się uśmiechnęła.
- Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ich miny kiedy tam wejdę. Lepiej zrobić wejście smoka czy wejść jak gdyby nigdy nic i usiąść po prostu przy barze czekając, aż mnie zauważą?
- Wejdź jak zwykle. To na pewno wszystkim od razu poprawi humor.
- No to nie ma na co czekać! Idziemy!
Jak powiedzieli tak zrobili. Założyli tylko buty i wyszli z domu.
Natsu z lekkim trudem otworzył drzwi, skwitował to zdaniem „Dawno tu nie byłem", ale Lucy nadal się śmiała. Chłopak wykrzyknął coś niezrozumiałego i uśmiechnął się. Wszyscy siedzący w gildii z niedowierzaniem patrzyli na schodki, na których widzieli Natsu we własnej osobie. Chwile potem patrzyli na coś zupełnie innego. Chłopak rozkojarzony chciał się odwrócić i zobaczyć na co tak wszyscy spoglądają, wtedy zakrzyknął z bólu i złapał się na bolący kark. Gray we własnej osobie.
- Co robisz debilu? To boli!
- Stary, to serio ty? Myślałem, że to twój klon czy coś w tym stylu. - Nawet Natsu załapał o co chodzi. Mimo że Gray przesadził, to był szczęśliwy, że znowu go widzi. Jak za starych dobrych czasów. Miał również nadzieję, pewnej nocy, aby wziąć na wyprawę w poszukiwani Acnologi całą swoją drużynę; Lucy, Erzę, Wendy i oczywiście Graya. Ale ryzyko było zbyt duże. Nie postąpił słusznie przychodząc tu. Sprawi wszystkim jeszcze większy ból, kiedy od tak pokaże się tu, a potem zniknie i prawdopodobnie nie wróci. Zdawał sobie o tym sprawę, ale chciał zobaczyć wszystkich razem ten ostatni raz. Nie był mądry jak Lucy, silny jak Erza czy stanowczy jak Gray prawda jest taka, że bez nich będzie mu ciężko, nawet nie wie, gdzie powinien zacząć szukać. Dzień minął tak, jak zwykle by mijał parę miesięcy temu. Wszyscy pili i rozmawiali w najlepsze. Cudowny dzień, chłopak chciał żeby było tak już zawsze, jednak żeby tym razem był z nimi Happy.
Tej nocy Lucy wróciła do siebie. Początkowo nie chciała się zgodzić, jednak Natsu cały dzień był w niezłym humorze i chciał trochę odpocząć, więc ostatecznie zgodziła się. Pożegnali się na ostatnim wspólnym odcinku drogi i każde z nich wróciło do siebie.
__________________________________
Witajcie! Rozdział miał być co czwartek jednak siedzę od początku tygodnia w domu, więc straciłam poczucie czasu. Jakoś mi tak dziwnie, jak sobie myślę, że wszyscy są w szkole a ja siedzę i nic nie robię. Następny rozdział pojawi się w terminie.
Do następnego!
CZYTASZ
Powrót mroku || fairy tail
FanfictionPo dostaniu listu od Zerefa i straceniu najlepszego przyjaciela - Happy'ego, Natsu popada w depresje. Po jakimś czasie dowiaduje się, że może uratować exceeda wykonując pewną misję. Czy podejmie się jej? Na czym ta misja będzie polegać? Czy uda mu s...