Zeref nieco odbiegał ubiorem od przeciętnego człowieka na ulicy. Nie zwracało na niego uwagi szczególnie wielu ludzi, ponieważ wszyscy zajęci byli cudownym, nocnym festiwalem. Tylko czasem pojedyncze spojrzenia padały na piątkę przemierzającą rynek. Miny mięli nietęgie, oczywiście prócz Zerefa. Gdyby tylko zechciał mógłby prawdopodobnie pstryknięciem palcy zniszczyć całe miasto. Fairy Tail liczyło się z tym i z innymi nieprzewidywalnymi sytuacjami, dlatego mag był obstawiony z przodu i z tyłu. Hotel, w którym nocowali był ogromny i strasznie drogi, ale czego można było się spodziewać po nastawionym na największe dochody z turystyki mieście. Magowie nie wiedzieli jak może zareagować Natsu na to, że jego brat jest tu. Niby planował z nim spotkanie, ale ludzie są nieprzewidywalni. Wendy weszła pierwsza do pokoju (dla oszczędności wynajęli tylko jeden). Podeszła do Lucy z uśmiechem i szepnęła jej na ucho kogo przyprowadzili. Nie można było trzymać Zerefa przed drzwiami. Na znak Marvell wszedł, a za nim cała reszta. Natsu leżący na łóżko nie zareagował ciałem, raczej tylko twarzą. Patrzył ze strachem i mimowolnie dostał drgawek. Za prośbą Natsu wszyscy wyszli z pokoju.
Miała rozpocząć się poważna rozmowa braci.
- Gdzie znajdę Acnologię?
- Skąd ten pośpiech bracie?
- Nie nazywaj mnie tak. Ktoś, kto zabija bliską mi osobę nie może być moim bratem. Nigdy nim nie będziesz Zerefie.
Czarnowłosy westchnął ze zrezygnowaniem.
- Obiecuję ci, że ożywię go jak tylko skończymy misję.
- Inaczej nawet by jej nie było.
- Nie zabiłem go celowo... Po prostu kiedy wszedłem do twojego domu... Zobaczyłem twoje pamiątki z podróży i wiele innych twoich rzeczy przez co znów poczułem miłość do żyjącej istoty i moja klątwa... No cóż, sama zadziałała.
- Zabrałeś mi najlepszego przyjaciela, a teraz jeszcze wmawiasz mi, że to było niechcący. Gardze tobą, jak można przez przypadek odebrać komuś życie?
Czarny mag spuścił tylko głowę z widocznym bólem w oczach.
- Ech... Nawet nie wiem po co ja ci się tłumaczę. Przecież i tak nadal będziesz mnie nienawidził, ale może/
- Właśnie. Nienawidziłem cię, nienawidzę cię i zawsze będę cię nienawidził. - przerwał mu Natsu z mordem w oczach. - A teraz powiesz mi gdzie on jest albo wyjdź.
- Dobrze, jutro pogadamy. Dobranoc braciszku.
Starszy z magów uśmiechnął się delikatnie, odwrócił i wyszedł.
Natsu nie odpowiedział mu tylko rzucił się na łóżko i zaczął płakać. Zawsze marzył, aby poznać swoją rodzinę, a kiedy patrzył na swojego brata, aż ściskało go za serce. Jednak nie mógł mu wybaczyć tego co się stało. Na pewno nie w tej chwili.
Jego rozmyślania przerwała ciepła ręka, która zaczęła go głaskać po plecach.
- Csiii... - mówiła blondynka nie zaprzestając czynności.
Różowowłosy podniósł głowę i otarł łzy.
- Dam radę. Nic mi nie będzie.
- Na pewno? - dziewczyna nie dawała za wygraną.
- Napewno.
______________________________________
Dobra no to... Szczęśliwego Nowego roku i takie tam. Fajnego sylwestra i ciekawych wrażeń w nowym roku.
Do następnego!
CZYTASZ
Powrót mroku || fairy tail
FanficPo dostaniu listu od Zerefa i straceniu najlepszego przyjaciela - Happy'ego, Natsu popada w depresje. Po jakimś czasie dowiaduje się, że może uratować exceeda wykonując pewną misję. Czy podejmie się jej? Na czym ta misja będzie polegać? Czy uda mu s...