- I jak było ?- spytał się mnie Louis siadając na moim łóżku
-Nie dałem rady Lou. Za bardzo się bałem.
-Jak chcesz możemy iść jeszcze raz, ale to nie był i nie jest najlepszy pomysł.
-Wiem. Chcę to zrobić z osobą w której się zakocham. Nie z jakimś chłopakiem którego nie znam.Następny dzień
Z Lou mamy się spotkać u Lily w domu. Będziemy oglądać jakiś film.
Wychodzę z domu i zamykam drzwi na klucz.
Za ogrodzeniem widzę Harry'ego palącego już całkiem spore ognisko. Podszedłem do płotu i się patrzyłem na niego.
- Hej Niall- przywitał się za mną.
- Cześć Harry. Czemu palisz ognisko?
- Chcę spalić liście i jakieś tam śmieci- wpadłem na nie najgorszy pomysł.
- Mógłbym się dorzucić ?
- Jasne.
- Za chwile przyjdę- powiedziałem i z powrotem wróciłem do domu.
Grzebałem w szafkach i szukałem mojego pamiętniku, odczepiłem z tablicy korkowej zdjęcia i zabrałem ubrania z imprezy. Chcę się tego pozbyć.Wróciłem z tymi rzeczami. Musiałem przejść na działkę Harry'ego.
- Czemu chcesz to spalić ?- spytał się ździwiony.
- Mam taką potrzebę. Myślę, że poczuję się lepiej bez tego- Zabrałem zdjęcie ze mną i z moim tatą. Przyglądałem się mu chwilę, aż w końcu żuciłem je w ogień. Tak samo zrobiłem z resztą.
- Złe wspomnienia?
- Po części-powiedziałem i usiadłem na trawie.
- Niall wstań lepiej. Przeziębisz się jeszcze- powiedział zmartwiony
- Gorzej już być nie może.
- Wstań na chwilę- powiedział. Wstałem a on położył na trawie jakiś koc. Usiedlismy razem i wpatrywaliśmy się w ognisko.
- Czemu tyle robisz w ogrodzie? Uspokaja Cię to?- spytałem się
- Myślę, że tak i po prostu sprawia mi to przyjemność.
- Takie hobby?- zaśmiałem się
- Można tak to nazwać-również się zaśmiał-A ty co lubisz robić ?
- Grać na gitarze i śpiewać.
- Zaśpiewasz mi coś ?
- To, że to lubię robić to nie znaczy, że to robię ładnie- zaśmiałem się
- Eee tam. Przecież słyszę, że masz naprawdę ładny głos.
- Jesteś pewny, że chcesz usłyszeć moje wycie?
- Jestem pewien- zaśmiał się- Dawaj Ni chociaż jedną wzrotkę.
-Chyba trochę za bardzo się wstydzę-Schowałem twarz w dłoniach.
- Ejj spokojnie. Do niczego nie zmuszam- Zabrał moje ręce. Przez co zobaczył moje zarumienione policzki- Ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś mi coś pośpiewasz-Uśmiechnął się.
-Obiecuję-Oddałem uśmiech.
-Trzymam Cię za słowo.
CZYTASZ
Before I Die || Narry
FanfictionKilka miesięcy. Tyle mi zostało. Czemu przerwałem chemioterapię? To mnie już wykańcza. To chodzenie do szpitala i patrzenie na tych ludzi, którzy są skazani na śmierć. Oni mają nadzieję. Ja już ją straciłem. Bo moim zdaniem, Rak to wyrok śmierci.