Od Lily wróciłem po godzinie. Przez ten cały czas opowiadała mi o tym całym Liam'ie. Cięszę się, że ktoś jej wreszcie się spodobał. Od dawna nie miała chłopaka. Miała duży uraz przez takiego jednego dupka ktory ją zdradził. Liam wygląda na spoko gościa.
Kilka dni później
Leżałem u siebie na łóżku kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Przed chwilą wróciłem od lekarza. To pewnie Lily i Louis. Moja mama była w domu więc pewnie im otworzy. Chwilę potem moi przyjaciele już u mnie byli. Obdarzyłem ich tylko lekkim uśmiechem.
-Niall zrobiłeś to?-Spytał Lou.
-Tak Lou mówiłem, że już się nie będę leczyć- Byłem w szpitalu na wizycie lekarz robił mi zabieg.
-Ale czemu Niall? Proszę nie zostawiaj nas-Popłakała się Lily. Louis już też był na skraju wytrzyłości. Wstałem z łóżka i objąłem ich. Przytulaliśmy się wszyscy w trójkę.
-Przepraszam-Wyszeptałem tylko.
-Lekarz się tak na to normalnie zgodził. Twoja mama nie protestowała?-Spytała Lily wycierając łzy z policzków
-Pytał się mojej mamy czy napewno. Ja powiedziałem, że nie zmienię zdania. Ona dobrze o tym wiedziała.
-Bardzo bolało?- Spytał się Louis pocierając delikatnie moje ramię.
-Wyciągali mi z ramienia takie długie....
-Niall. Proszę Cię nawet nie mów-Odezwała się smutna Lily przerywając mi.
-Sorki. Bolało powiem tyle-Widziałem jacy byli smutny. Nie chcę żeby tak było i to tylko przezemnie. Gdy dowiedziałem się o mojej chorobie próbowałem się od nich odsunąć, ale oni nadal. Więc w końcu im powiedziałem. Mama namawiała mnie abym im powiedział od razu, ale bałem się, że nie będzie tak jak dawniej. No i nie jest tak jak dawniej to jest oczywiste.
-Co wy ta to abyśmy zrobili sobie popcorn i pooglądali jakieś filmy?-Spytałem z uśmiechem, aby ich rozweselić. Pokiwali tylko głowami. Poszedłem zrobić do kuchni popcorn, a oni wybierali filmy. Gdy obejrzeliśmy już te dwa filmy rozchmurzyli się i nie byli smutni. To dobrze o to mi chodziło. Przez chwilę poczułem się nawet jak dawniej. Jakbym nie był chory. Ile ja bym oddał, aby nie być już chorym, albo żeby moja rodzina w tym Lily i Louis nie byli smutni przeze mnie. A to tylko i wyłącznie moja wina, bo jestem samolubny i myślę teraz tylko i wyłącznie o tym, aby spełnic swoje marzenia. Jestem okropny. Nawet nie pamiętam kiedy bawiłem się z Betty lalkami, albo normalnie porozmawiałem z mamą. Muszę przestać myśleć tylko o sobie i wykorzystać ten czas, aby uszczęśliwić też innych nie tylko siebie. Oczywiście nie na siłe. Najbardziej szczęśliwy jestem w otoczeniu mojej rodziny i przyjaciół. Kocham ich wszystkich bardzo mocno.
CZYTASZ
Before I Die || Narry
FanficKilka miesięcy. Tyle mi zostało. Czemu przerwałem chemioterapię? To mnie już wykańcza. To chodzenie do szpitala i patrzenie na tych ludzi, którzy są skazani na śmierć. Oni mają nadzieję. Ja już ją straciłem. Bo moim zdaniem, Rak to wyrok śmierci.