Obudziłem się dość wcześnie jak na mnie, bo o 8. Zszedłem na dół do kuchni żeby zjeść śniadanie. Przy stole siedziały moja mama i siostra które jadły śniadanie.
-Ooo Niall, a co ty tak wcześnie na nogach?-Spytał się moja mama.
-Nie mogłem spać-Odpowiedziałem i usiadłem na przeciwko Betty.
-Co chcesz na śniadanie?- Spytała się.
-Nie musisz mi nic robić. Sam sobie zrobię.
-Ojj no już, mów co chcesz-Wstała od stołu.
-Jakąś kanapkę, obojętnie z czym i herbatę.
-Robi się.
-Mamoo, wychodzę dzisiaj o 16-Powiedziałem.
-Z kim i gdzie-Zapytała robiąc mi śniadanie.
-Z Harry'm nie wiem gdzie.
-Idziesz na randkę?-Zapytała moja siostra.
-No idę.
-Harry, czyli nasz sąsiad?-Zapytała mama.
-Tak.
-Okej, ale nie wracaj za późno.
Gdy zjadłem śniadanie napisałem do Lily i Louis'a, aby powiedzieć im, że idę na randkę. W moim domu byli już jakieś 30 minut później.
-No to co masz nam do powiedzenia?-Spytał się Louis siadając na moim łóżku obok Lily.
-Idę na randkę.
-No nie gadaj?! To super Niall'er!-Ucieszyła się Lily.
-Z kim?- Zapytał się Louis.
-Z Harry'm.
-O kurde! Wiedziałam, że go poderwiesz.
-Czy ja o czymś jak zawsze nie wiem?-Zapytał się Lou.
-Lily mi kazała wczoraj zagadać do Harry'ego no i jakoś tak wyszło.
-To świetnie Ni! Może uda Ci się spełnić to życzenie z listy.
-Mam nadzieję.
-Okej, wiesz już co założysz?-Zapytał się mnie przyjaciółka.
-Nie myślałem o tym.
-Już Ci coś wybiorę-Podeszła do szafy i zaczęła przebierać w ubraniach. My z Lou czekaliśmy, aż w końcu zdecyduje.
-Okej to te spodnie- Dała na łóżko dżinsowe rurki.
-Ty dopiero wybrałaś spodnie?- Spytał się Louis.
-No tak.
-O Bożee. Przecież ty się nie wyrobisz z tym wybieraniem do randki-Jęknął Louis.
-Ty sobie chyba nie zdajesz sprawy jak to jest wybrać ubranie na randkę. Więc proszę nawet się nie odzywaj.
-Dobra przepraszam, przepraszam-Ja się tylko zaśmiałem na ich wymianę zdań i nadal czekaliśmy aż Lily wybierze ubranie. Po jakiś 20 minutach wszystko już wybrała.
-A włosy najlepiej postaw do góry, a teraz ja już lecę. Umówiłam się z Liam'em. Niall i koniecznie daj znać jak było-Pożegnała się z nami.
-To co robimy?-Zapytał się Lou-Konsola?
-Konsola-Graliśmy przez jakąś godzinę i Louis też poszedł do domu. Później przez jakieś 2 godziny sprawdzałem portale społecznościowe i w coś tam pograłem.
-Niall'er chodź na obiad!-Usłyszałem wołanie z dołu. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Tam siedziała już moja siostra.
-Siadaj już będę nakładać zupę-Zrobiłem tak jak kazała.
-Niall, gdy przechodziłam obok twojego pokoju usłyszałam jak Louis mówił, że ma nadzieję, że uda Ci się spełnić życzenie z jakiejś tam listy. O co chodzi?
-Mamo, podsłuchiwałaś?-Westchnąłem.
-Mówię Ci przecież, że przechodziłam. No już mów.
-Zrobiłem listę rzeczy które chcę zrobić zanim umrę.
-Niall coś ty wymyślił.
-Nic złego nie robię. Naprawdę!-Może troszku głupie rzeczy chciałem robić, ale tak poza tym to nie jest tak tragicznie.
-Niall błagam Cię tylko nie rób jakiś głupot.
-Obiecuję-Ughh, czemu Louis musi zawsze tak głośno mówić.
-Co masz tam na tej liście?-Zapytała.
- Nic złego, naprawdę.
-Oj no Niall powiedz co tam wymyśliłeś ciekawa jestem.
-Nie wiem czy chcę-Skrzywiłem się. Nie chciałem żeby wiedziała, później mi będzie tylko o tym gadać.
-Okej ja dziękuję-Powiedziałem jak zjadłem zupę.
-Za 20 minut drugie danie-Powiedziała, gdy już wychodziłem z kuchni.
Byłem cały zestresowany tą randką. Nawet ciężko mi było cokolwiek przełknąć. Jestem ciekawy co tam Harry wymyślił, ale o tym dowiem się dopiero za kilka godzin.
CZYTASZ
Before I Die || Narry
FanfictionKilka miesięcy. Tyle mi zostało. Czemu przerwałem chemioterapię? To mnie już wykańcza. To chodzenie do szpitala i patrzenie na tych ludzi, którzy są skazani na śmierć. Oni mają nadzieję. Ja już ją straciłem. Bo moim zdaniem, Rak to wyrok śmierci.