*Perspektywa Dominika*
- Nie mogę uwierzyć, że to znowu miało miejsce ! - zapiszczał niezadowolony omega, którego szargały emocje.
- Kotku uspokój się, przy mnie nic ci nie grozi - blondyn lekko pogładził policzek swojego omegi by uspokoić go.
- Przecież to mogło się przydażyć każdej omedze czy becie! - zbulwersował się młodszy.
- Widocznie jego alfa nawaliła! Kto puszcza swojego mate na samotną wędrówkę gdy się ściemnia, co? No powiedz mi kto tak robi? - zapytał alfa tuląc omegę i zaczął uspokajać ją swoim bezpiecznym zapachem.
- Całe szczęście, że uratował go tamten alfa! Gdyby nie on to pewnie by go zgwałcili albo i nawet zabili! Ciekawe kim jest wilk, który uratował tamtego szczeniaka... - myślał na głos omega po chwili ulokowując na mnie swój wzrok pełen skupienia. - A ty co wczoraj robiłeś pod wieczór, hm? Gdy byłem tu wczoraj u ciebie z Aidisiem to cię nie zastaliśmy... - stwierdził lustrując mnie wzrokiem z góry na dół.
- Ty chyba nie myślisz, że ja~
- Oczywiście, że nie myśli - przerwał mi alfa odwracając się do mnie tyłem. - Ty nienawidzisz swojej natury i ogólnie wilków więc to już samo sobie przeczy - warknął całując omegę po szyi na co ten cicho jęknął, a ja na ten komentarz zmarszczyłem brwi zaciskając pięści za plecami.
- Tak chyba masz racje - wykrztusiłem przez zaciśnięte zęby i odwróciłem się na pięcie idąc w kierunku szkoły, a podczas drogi do niej żałowałem, że w ogóle ich tutaj spotkałem.
- Dominiku... znowu ? - westchnął trener patrząc na mnie gdy wszyscy znowu zmienili się w wilki, a ja stałem jak słup soli jako człowiek. O ile można mnie w ogóle tak nazwać.
- Jak pan widzi trenerze - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej zbulwersowany, że wtedy raz mi się udało, ale nie mogę o tym nikomu powiedzieć. - Em... trenerze? - zapytałem po chwili.
- Słucham - odparł i spojrzał na mnie.
- Bo... Czy jest w ogóle możliwość, żeby zmienić się w wilka np. pod wpływem jakiejś emocjonalnej sytuacji bądź przeżycia? - zapytałem cicho nie chcąc by ktokolwiek nabrał jakichkolwiek podejrzeń i nie połączył faktów.
- Tak to bardzo prawdopodobne. A dlaczego o to pytasz? - zapytał niby od niechcenia, ale w jego oku coś błysnęło.
- Nie, nic. Tak po prostu pytam z ciekawości - odparłem i wymieniając jeszcze z trenerem porozumiewawcze spojrzenie udałem się prosto do biblioteki.
Idąc tam natknąłem się na kilku uczniów krzątających się po korytarzach, a na moje nieszczęście wszyscy gadali tylko o jednym;
- Ty słyszałaś o tym! Ja wciąż nie dowierzam i jestem emocjonalnie z tą betą! - krzyknęła jedna z wytapetowanych blondynek.
- Ja też! A tak swoją drogą to ciekawe kim jest ta alfa, co nie? W końcu to bohater! - wykrzyczała druga wymachując rękami na prawo i lewo.
- Totalny bohater! Gdyby nie on to by zgwałcili tego wilka! A z uwagi na młody wiek to pewnie nietknięta dziewica! - gdy to usłyszałem, aż warknąłem pod nosem na myśl, że ktoś mógłby skrzywdzić tamtą małą istotkę w tak okrutny sposób.
Zdenerwowany szedłem w nieznanym mi dotąd kierunku, ale gdy się ocknąłem to byłem już na tyłach szkoły.
Zdegustowany już miałem odchodzić z tamtego miejsca i wrócić na drogę prowadzącą prosto do biblioteki, ale powstrzymały mnie głosy dobiegające z bardzo niewielkiej odległości.
- Ty pieprzony skurwysynie! Ochroniarzy ci się zachciało zatrudniać, co?! A może dupy zacząłeś dawać na prawo i lewo, hm?! - wrzasnął alfa o ciemnych włosach, który był zwrócony do mnie tyłem i przyciskał małego betę, który kulił się i z mojego punktu widzenia wyglądał jakby chciał przeniknąć cudem przez ścianę by zwyczajnie zniknąć.
- T-to nie tak! - zaszlochał młodszy i właśnie wtedy go poznałem; tego głosu nigdy nie mógłbym zapomnieć. W końcu to najprzyjemniejszy dźwięk jaki kiedykolwiek trafił do mego ucha.
Teraz mogłem poznać jego twarz; blada karnacja, lekkie rumieńce, duże słodkie oczy o barwie zielonej i kilka niesfornych kosmyków, które okalały jego buzię. Ideał.
- A jak suko?! Gadaj kim jest ten wilk, który skopał tyłki moim ludziom! - warknął alfa wymierzając pięść w twarz bety.
Gdy zobaczyłem w jaki sposób młodemu drga jego słodka malinowa warga, a oczy zaciskają się ze strachu, to moje ciało poruszyło się tak nagle i tak szybko, że sam nie byłem w stanie zarejestrować tego co robiłem.
Dopiero po chwili dotarło do mnie, że powaliłem chłopaka o ciemnych włosach jednym uderzeniem, ale to szybko odeszło w niepamięć gdy stanąłem twarzą w twarz z pięknym wilkiem, którego miałem szansę uratować.
Jego oczy były wciąż zamknięte, oddychał przy tym dość szybko i niespokojnie, a jego wszystkie mięście były napięte oczekując na atak, który nie nadszedł.
Z bliska jednak zdążyłem zauważyć zasinienie ukryte pod makijażem, które chciałem polizać by załagodzić trochę bólu.
Wszystko trwało zaledwie kilka sekund, ale gdy usłyszałem głosy zbliżające się w naszą stronę natychmiast się ulotniłem wiedząc, że wilczek jest bezpieczny.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Zostawicie jakieś komentarze, prosem? :c
Bez nich nie wiem co mam poprawić by opko było lepsze ;/Data I publikacji: 16.09.2017r.
Korekta: 05.08.2018r.
Data II publikacji: 08.08.2018r.
CZYTASZ
>>Nieposkromiony<< || A/B/O
WerewolfDominik od niedawna stał się głową kościoła katolickiego. Jest bardzo zaangażowanym młodym (dwudziestopięcioletnim) mężczyzną, który pragnie pomagać innym. Od lat pracował nad sobą, aby stać się idealnym przedstawicielem Boga na ziemi. Pewnego dnia...