Nie spodziewałem się tego do końca, ale dostałem rui... Nawet zapomniałem, że coś takiego istnieje. Jestem w tym wszystkim takim świeżakiem więc mogłem zapomnieć, prawda? Zwłaszcza, że wspominali mi na początku, że u nowych jest to nieregularna sprawa i może być z tygodnia na tydzień znowu! Kto by słuchał takich pierdoł, co nie?
- Mm... - usłyszałem tuż przy moim uchu i otworzyłem jedno oko. Widok, który zastałem był jak objawienie, a nawet lepsze...
- Dzień dobry - szepnąłem do jego ucha i przejechałem nosem po jego szyi. Była taka gładka, a zapach jaki był tam ukryty! Po prostu niebo.
- Dzień dobry alfo - szepnął nie otwierając oczu. Ja natomiast pocałowałem go w nosek co wywołało u niego chichot.
- Taki wspaniały, piękny i cały mój - szeptałem wracając do jego obnażonej tylko dla mnie szyjki z widocznym ugryzieniem.
Nigdy nie sądziłem, że się z kimś połączę, w ogóle nie przypuszczałem, że będę wilkiem więc jak widać wielu rzeczy nie przewidziałem. Zastanawiała mnie tylko jedna kwestia - Biblia. Przecież to pismo święte, które studiuje od początków mojej egzystencji nie ma w sobie choćby słowa o wilkołakach. Czy jesteśmy wytworem Boga? Może szatana? Jak długo to trwa? Nikt nie wspomniał o tym...
Podejrzewam, że gdy wysłannicy Jezusa czy samego Najświętszego przepisywali księgę mogli no cóż... Zmienić coś, usunąć co nieco, dodać od siebie. Tak naprawdę nikt nie wie czy Bóg naprawdę umieścił swoje boże słowo właśnie w tej księdze.
Pamiętam ile razy przychodzili do mnie ludzie "zagubieni". Szukali Boga w rzeczach, miejscach, a nawet słowach, jednak bez namacalnego dowodu jakim jest widoczna obecność Boga, oni walczyli ze sobą czy to w co wierzą jest prawdziwe. Wiara to sposób na samotność, brzytwa, której chwyta się samobójca, ale to nie wszystko. Ci ludzie nigdy nie pojęli, że wiara to coś w co się wierzy pomimo, że się tego nie widzi. Oni nie mogli żyć bez faktów, dowodów więc opuścili dom Boży.
- Nad czym tak myślisz? - z moich rozważań wyrwał mnie głos najśliczniejszego wilka jakiego znam.
- Rozmyślam o ludziach i wiarze. Jaki masz na ten temat zdanie ?
- Cóż... Zawsze uważałem moją rodzinę za bardzo, ale to bardzo religijną. Jednak z czasem zorientowałem się, że ludzie nie chodzą już do kościoła po to aby się modlić i być bliżej Boga, ale aby spotkać swoich znajomych, sąsiadów i pokazać przed nimi jakim się jest wierzącym. Mam wrażenie, że wiara to taki rodzaj mody, a jak wiemy o gustach się nie dyskutuje
- Naprawdę wiara aż tak zanika w ludziach? Mam wrażenie, że ludzie starsi, którzy nie mają już co w życiu robić chodzą do kościoła żeby spotkać kogoś znajomego. Zwyczajnie boją się samotności
- Też się zgodzę z tym. Moja babcia zaczęła częściej chodzić do kościoła właśnie po śmierci dziadka. A gdy próbowaliśmy ją gdzieś zabrać to ona stanowczo odmawiała mówiąc, że kościół to część jej codziennej rutyny. Może ona bała się, że przez swoją ignorancję nigdy już nie spotka dziadka w niebie?
- Myślę, że to bardzo prawdopodobne. Mimo tego wszystkiego chciałbym abyś był moją Biblią. Chciałbym wielbić ciebie i twoje ciało już po wszech czasy.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Kocham was ❤ Mam nadzieję, że zaznaczycie tutaj swoją obecność gdyż jest to opko czytane przez najmniejszą ilość osób niestety :c (biorąc pod uwagę " Jestem Omegą" oraz "Hybrid Boy").XNiesprawdzonyX
12.07.2019r.
CZYTASZ
>>Nieposkromiony<< || A/B/O
WerewolfDominik od niedawna stał się głową kościoła katolickiego. Jest bardzo zaangażowanym młodym (dwudziestopięcioletnim) mężczyzną, który pragnie pomagać innym. Od lat pracował nad sobą, aby stać się idealnym przedstawicielem Boga na ziemi. Pewnego dnia...