ו׳

796 65 30
                                    

*Perspektywa Dominika*

Obudziłem się około piątej nad ranem gdy słońce wychodziło zza horyzontu, a jego promienie zaczęły wpadać do mojego (jak narazie) mieszkania. Wokoło otaczała mnie cisza spowodowana wczesną godziną, a ja sam czułem się wypoczęty jakby nowonarodzony, a jakiekolwiek oznaki bólu odeszły dawno w zapomnienie.

Pomimo tego wszystkiego co się wydarzyło czułem się dobrze i miałem ochotę na więcej szaleńczych zachowań WAIT STOP! Wcale nie mam ochoty!
No może troszeczkę...

- Dzień dobry Dominiczku! - krzyknął radośnie wchodzący przez okno Aiden.

- Wszystko w porządku? Wyspałeś się? Bo dziś czeka cię dzień pełen emocji! - zaklaskał radośnie Josh, który wszedł zaraz po blondynie.

- Zaczekaj, bo nic z tego nie rozumiem... Jakich emocji? Myślałem, że to będzie już koniec - mruknąłem jakby rozczarowany.

- Oh nie gadaj tylko chodź! - pociągnął mnie zadowolony ciemnowłosy za rękę i wybiegliśmy z mieszkania, a gdy znaleźliśmy się dobry kawałek od wioski ujrzałem ponownie Aidena, który wyprzedził nas jakiś czas temu i teraz wydawał się nas tutaj wyczekiwać od dłuższej chwili.

- Czuć cię z drugiego końca lasu - stwierdził bez ceregieli, a ja nie wiedziałem jak mam to sobie przetłumaczyć. - Tatuaże widzę też już na miejscu - złapał mnie za prawe ramię i zaczął się przyglądać mojej ręce.

- Jak to tatuaże?! - wrzasnąłem i chwyciłem się za ramię, a widząc różne czarne wzory rozchodzące się po całej mojej ręce, aż się przeraziłem co mnie jeszcze czeka.

- Z czasem będzie ich jeszcze więcej. One są odbiciem tego kim jesteśmy, tak jakby opowiadają o nas historię w postaci trudnych do zinterpretowania rysunków, które nie wszyscy w stanie są tak po prostu zrozumieć.

- Co miałeś na myśli mówiąc, że mnie czuć? - zapytałem zbity z tropu.

- Aidenowi chodziło o to, że pachniesz alfą i czuć to od ciebie, a taki zapach dla omeg jak i niektórych bet jest bardzo kuszący...

- Świetnie. Czy jeszcze czekają na mnie jakieś niespodzianki? - zapytałem próbując się uspokoić chodź w środku kipiałem ze złości.

- Daj temu czas. Dopiero się uczysz, a nie wszyscy odrazu są w stanie wszystko zrobić jak należy - poklepał mnie po ramieniu niższy. - A właśnie skoro jesteśmy już przy nauce to dziś są twoje pierwsze zajęcia. Tu masz grafik - podał mi małą karteczkę pokrytą różnymi kolorami długopisów.

- Ale ja już ukończyłem edukacje, co muszę jeszcze wiedzieć?

- Nauczą cię tam jak przybrać postać wilka, czy jak panować nad instynktem. No i przede wszystkim jak być dobrą alfą dla swojej mate - uśmiechnął się i podszedł do blondyna całując go w policzek, a tamten chwycił go za pośladki unosząc do góry i praktycznie pochłaniając jego usta swoimi.

Z mojego punktu widzenia było to obrzydliwe i nienaturalne.
Jestem wysłannikiem Boga na Ziemi, a związki homoseksualne są nielegalne i nie powinny mieć miejsca nawet wśród wilków, a gdy tylko dojdę do władzy nad kościołem to wszystkich sobie tu wytresuje.

- Ugh! Jesteście obleśni! - stwierdziłem na co niższy oderwał się od alfy, a jego oczy wydawały się szklane, co w tamtej chwili jakby nie miało dla mnie znaczenia. - Sam sobie poradzę ! - warknąłem na co omega skulił się, co swoją drogą bardzo mi schlebiało, że posiadałem taką władze nad innymi.

>>Nieposkromiony<< || A/B/O Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz