*Perspektywa Dominika*
Obudziłem się około piątej nad ranem gdy słońce wychodziło zza horyzontu, a jego promienie zaczęły wpadać do mojego (jak narazie) mieszkania. Wokoło otaczała mnie cisza spowodowana wczesną godziną, a ja sam czułem się wypoczęty jakby nowonarodzony, a jakiekolwiek oznaki bólu odeszły dawno w zapomnienie.
Pomimo tego wszystkiego co się wydarzyło czułem się dobrze i miałem ochotę na więcej szaleńczych zachowań WAIT STOP! Wcale nie mam ochoty!
No może troszeczkę...- Dzień dobry Dominiczku! - krzyknął radośnie wchodzący przez okno Aiden.
- Wszystko w porządku? Wyspałeś się? Bo dziś czeka cię dzień pełen emocji! - zaklaskał radośnie Josh, który wszedł zaraz po blondynie.
- Zaczekaj, bo nic z tego nie rozumiem... Jakich emocji? Myślałem, że to będzie już koniec - mruknąłem jakby rozczarowany.
- Oh nie gadaj tylko chodź! - pociągnął mnie zadowolony ciemnowłosy za rękę i wybiegliśmy z mieszkania, a gdy znaleźliśmy się dobry kawałek od wioski ujrzałem ponownie Aidena, który wyprzedził nas jakiś czas temu i teraz wydawał się nas tutaj wyczekiwać od dłuższej chwili.
- Czuć cię z drugiego końca lasu - stwierdził bez ceregieli, a ja nie wiedziałem jak mam to sobie przetłumaczyć. - Tatuaże widzę też już na miejscu - złapał mnie za prawe ramię i zaczął się przyglądać mojej ręce.
- Jak to tatuaże?! - wrzasnąłem i chwyciłem się za ramię, a widząc różne czarne wzory rozchodzące się po całej mojej ręce, aż się przeraziłem co mnie jeszcze czeka.
- Z czasem będzie ich jeszcze więcej. One są odbiciem tego kim jesteśmy, tak jakby opowiadają o nas historię w postaci trudnych do zinterpretowania rysunków, które nie wszyscy w stanie są tak po prostu zrozumieć.
- Co miałeś na myśli mówiąc, że mnie czuć? - zapytałem zbity z tropu.
- Aidenowi chodziło o to, że pachniesz alfą i czuć to od ciebie, a taki zapach dla omeg jak i niektórych bet jest bardzo kuszący...
- Świetnie. Czy jeszcze czekają na mnie jakieś niespodzianki? - zapytałem próbując się uspokoić chodź w środku kipiałem ze złości.
- Daj temu czas. Dopiero się uczysz, a nie wszyscy odrazu są w stanie wszystko zrobić jak należy - poklepał mnie po ramieniu niższy. - A właśnie skoro jesteśmy już przy nauce to dziś są twoje pierwsze zajęcia. Tu masz grafik - podał mi małą karteczkę pokrytą różnymi kolorami długopisów.
- Ale ja już ukończyłem edukacje, co muszę jeszcze wiedzieć?
- Nauczą cię tam jak przybrać postać wilka, czy jak panować nad instynktem. No i przede wszystkim jak być dobrą alfą dla swojej mate - uśmiechnął się i podszedł do blondyna całując go w policzek, a tamten chwycił go za pośladki unosząc do góry i praktycznie pochłaniając jego usta swoimi.
Z mojego punktu widzenia było to obrzydliwe i nienaturalne.
Jestem wysłannikiem Boga na Ziemi, a związki homoseksualne są nielegalne i nie powinny mieć miejsca nawet wśród wilków, a gdy tylko dojdę do władzy nad kościołem to wszystkich sobie tu wytresuje.- Ugh! Jesteście obleśni! - stwierdziłem na co niższy oderwał się od alfy, a jego oczy wydawały się szklane, co w tamtej chwili jakby nie miało dla mnie znaczenia. - Sam sobie poradzę ! - warknąłem na co omega skulił się, co swoją drogą bardzo mi schlebiało, że posiadałem taką władze nad innymi.
CZYTASZ
>>Nieposkromiony<< || A/B/O
Hombres LoboDominik od niedawna stał się głową kościoła katolickiego. Jest bardzo zaangażowanym młodym (dwudziestopięcioletnim) mężczyzną, który pragnie pomagać innym. Od lat pracował nad sobą, aby stać się idealnym przedstawicielem Boga na ziemi. Pewnego dnia...