*Perspektywa Dominika*
Po kilku godzinach tłumaczeń i wyjaśnień omega opuścił moje mieszkanie z łzami w oczach i cichym szlochem skrywanym za kamienną twarzą.
Serce biło mu szybko i głośno, nawet gdy wyszedł słyszałem wciąż jego mały narząd, który tak niemiłosiernie przyprawiał mnie o początek depresji.
Od początku wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale nic nie poradzę na swoje powołanie i dziwie się dlaczego nikt nie chce tego przyjąć do wiadomości... Przecież ja nie robię przy tym nic złego, jedynie robię to co podpowiada mi serce, a nie jakiś tam mój wewnętrzny pchlarz co by tylko bzykać chciał i robić szczenięta, dajcie sobie spokój...
Aż nie pojmuję, że po tylu latach gdy ten przeklęty wilk siedział cicho to zmienił się w takiego sadystę...
Teraz w końcu nazbierał dostateczną ilość siły, aby wprawiać mnie w chore poczucie winy. Ale ja już dziś wiem i mówię otwarcie, że ja tak łatwo się nie poddam i nie ulegnę pchlarzowi.
Harowałem ciężko na to co udało mi się osiągnąć i nie mam zamiaru z tego rezygnować, a to że starzec wie, to co ?
Przecież bezpodstawnie mnie z kościoła nie wyrzuci, przecież ten omega mógł się pomylić, tak?
Bo to znowu nie jest tak, że węch wilków jest mega niezawodny bez żadnych reklamacji, prawda?
Bo jak nie to skończę marnie i nawet Bóg mi tutaj nie pomoże...Z resztą nie ma co zawracać sobie tym wszystkim głowy, poza tym ciągle jestem świeżakiem wśród pchlarzy i muszę się jeszcze nauczyć to i owo. Już nie mogę się doczekać, aż będą nam wbijać do głów jak bardzo ważnym jest używanie zabezpieczeń, bo u omeg jedna ciąża może zakończyć się nawet pięcioma szczeniętami co jest najbardziej prawdopodobne, a nie momencik... Już to zrobili, już nam ciśli do głów jak to w naszym penisie znajduje się mózg mający myśli o seksie. Ta, bo penis myśli jasne, brawo nauczyciele...
Siedząc na tych niebywale nudnych lekcjach moja głowa przepełniona była fantazjami erotycznymi z Louisem, które tak nachalnie podsuwało mi moje wilcze ego, co oczywiście było totalnie nie na miejscu.
Podczas przerwy przez tego pchlarza musiałem iść do łazienek i jakoś zamaskować niemałe wybrzuszenie w moich spodniach, co było jak się okazało nie lada wyzwaniem.
Patrząc później w lustro zastanawiałem się; kim jestem? Dokąd zmierzam?
To jest dla mnie typowe podczas trudnych dni.Poza tym nie chciałem dodawać, że cały czas chodzę rozjuszony i mam ochotę przelecieć wszystko co się rusza i oddycha, ale i tak wiem, że nawet jakbym całą szkołę wyruchał to nic mi to nie da, a jeszcze bardziej pogrąży i jedyną osobą, która mogłaby mnie zaspokoić był nie kto inny jak Louis, który właśnie bezczelnie szedł sobie korytarzem w obcisłych spodenkach, które uwydatniały jego wspaniałe pośladki... Oh i jego oczy błyszczą jak gwiazdy na niebie, a jego zapach... O bracie, aż zapiera dech w piersi, aż ma się ochotę do niego podbiec i...
- Em.. Hej Dominik... - szlag zauważył mnie! I jeszcze patrzy na mnie tymi gałami no ja zaraz nie wytrzymam....
- Ta ym hej - wydukałem szykując się do ucieczki, ale wtedy omega wypowiedział te piękne słowa;
- Tęskniłem... - wydukał tak cicho bym tylko ja usłyszał, a ja? Usłyszałem każdą literkę pomimo hałasu jaki panował na korytarzu.
Niewiele w tamtym momencie myślałem, a może dużo myślałem? Nie wiem.
Ale wiele mi nie trzeba było by po tych słowach przyszpilić omegę do ściany i wbić się w jego malinowe wargi, które tak kurewsko dobrze smakowały i miałem ochotę poznać więcej jego ciała.+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Zachęcam do komentowania i dawania gwiazdek gdyż to mnie motywuje do tego by częściej pisać na wttp, bo szczerze nie zawsze mam na to czas... ✨Data I publikacji: 03.10.2017r.
Korekta: 06.08.2018r.
Data II publikacji: 08.08.2018r.
CZYTASZ
>>Nieposkromiony<< || A/B/O
WerewolfDominik od niedawna stał się głową kościoła katolickiego. Jest bardzo zaangażowanym młodym (dwudziestopięcioletnim) mężczyzną, który pragnie pomagać innym. Od lat pracował nad sobą, aby stać się idealnym przedstawicielem Boga na ziemi. Pewnego dnia...