*Perspektywa Louisa*
- Zabiję tego gnoja. Przysięgam, że rozszarpie go gołymi rękami za to co ci zrobił - warknął mój brat chodząc niespokojnie po salonie podczas gdy ja siedziałem na kanapie.
- Błagam cię zostaw go... Ja go kocham - szepnąłem ze łzami w oczach na myśl, że mój brat chce skrzywdzić alfe, której pragnie moja omega.
- A ty znowu zaczynasz... Lou jest tyle wspaniałych alf, dlaczego akurat ten debil ma być twoim przeznaczonym? - brat uklęknął przede mną i ujął moją dłoń w tą swoją.
- On nie jest debilem... No może jest trochę nieogarnięty, ale nie obrażaj go... On mnie uratował od tego zbiorowego gwałtu w lesie - odparłem spoglądając mu w oczy.
- Nie uważasz, że wziął już sobie od ciebie nagrodę w postaci twojej cnoty, hm? - poczułem jak jego ręka nieznacznie zacisnęła się na tej mojej.
- J-ja... S-sam tego chciałem... On miał ruje, a ja sam do niego przyszedłem. Chciałem tego więc jak już to moja wina... Moja omega chciała mu pomoc w rui więc nic nie mogłem poradzić, a poza tym podobało mi się to jak pieprzył mnie na ołtarzu - to ostatnie wyszeptałem jak najciszej, choć wiem, że on i tak usłyszał.
- Że co kurwa?! - zerwał się jak oparzony to pozycji pionowej. - Czy ty już rozum postradałeś? Omamił cię tym jak bliski Boga rzekomo jest? A wiesz, że jemu nie wolno się bzykać z innymi wilkami? - zapytał kpiąco, a ja ze łzami w oczach uciekłem przez okno gdy chwilowo nie patrzył, a następnie zmieniłem się w wilka i zacząłem biec ile sił w łapach. Moja omega potrzebowała alfy i to teraz...
*Perspektywa Dominika*
Polerowałem właśnie złoty kielich gdy nagle do kościoła wbiegł mały wilk o jasnym futrze.
Nie zdążyłem się nawet dobrze zastanowić, a przede mną stał nagi chłopiec. Przecież to Lou!
- Louis? Co ty tutaj robisz? - podszedłem do niego szybko i narzuciłem na jego plecy jedną ze swoich czarnych szat.
- Musiałem uciec... Miałem dość brata, on cały czas źle o tobie mówił - westchnął, a po chwili zaczął się trząść więc zaprowadziłem go do mojego pokoju na piętrze.
- Możesz się położyć w moim łóżku jeśli chcesz. Widzę, że jest ci zimno - odparłem i wskazałem na zascielone łóżko, które znajdowało się na środku pokoju tuż przy ścianie.
Malec jedynie pokiwał głową w zrozumieniu i już po chwili był pod pierzyną jednak nadal się trząsł.
- Może przynieść ci jakiś koc? - zapytałem niepewnie. Nie wiedziałem, że omegi inaczej odczuwają zimno.
- N-nie... Jako alfa jesteś naturalnym grzejnikiem... Może mógłbyś..?
- Słucham? A jak ty to sobie niby wyobrażasz? Mam położyć się obok ciebie?
- Dokładnie tak - westchnąłem na jego szybką odpowiesz i niepewnie znalazłem się tuż przy nim by po chwili leżeć koło niego na białej pościeli.
- I co teraz? - zapytałem nie widząc poprawy.
- Musisz mnie dotknąć - obrócił się w moją stronę, leżąc na boku. Jego oczy zabłyszczały po wypowiedzeniu tych słów. Szlag...
- Dotknąć? To znaczy...
- Nie głupi! Masz mnie przytulić, tak wiesz z uczuciem - oznajmił więc niepewnie się do niego zbliżyłem i objąłem omege na co ten po chwili zrzucił z siebie moje szaty. Zrobiłem się czerwony na widok nagiej omegi.
- Tak będzie szybciej - oznajmił bez krępacji.
Dlaczego tak bardzo mi się to podoba? Czy to normalne?
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++Lou trochę zmienił taktykę, bo w sumie czemu nie xD Co sądzicie?
11.12.2018r.
CZYTASZ
>>Nieposkromiony<< || A/B/O
Hombres LoboDominik od niedawna stał się głową kościoła katolickiego. Jest bardzo zaangażowanym młodym (dwudziestopięcioletnim) mężczyzną, który pragnie pomagać innym. Od lat pracował nad sobą, aby stać się idealnym przedstawicielem Boga na ziemi. Pewnego dnia...