☹☹☹
☹☹☹
W poniedziałek rano Hyungwon kategorycznie zabronił Hosekowi wstawać z łóżka. Zapewnił go, że jeżeli ominie jeden dzień szkoły nic się nie stanie. A jego rodzice również poparli słowa chłopaka.
-Jeżeli cokolwiek będziesz chciał nie krępuj się zapytać Yongguka albo mojej mamy. Mama pracuje w domu, te brązowe drzwi na parterze, zawsze ja tam znajdziesz. Naprawdę nie martw się o nic i odpoczywaj. Śmiało bierz z kuchni to co chcesz. W szafie znajdziesz moje bluzy jeżeli byś za mną zatęsknił. Jeżeli będziesz się nudził w pokoju jest konsola. Po prostu rób wszystko, na co masz ochotę i dbaj o siebie, okej? – Chae zachowywał się jak prawdziwy kochający chłopak. Był zakochany, a to sprawiało, że nie myślał, o niczym innym niż o chłopaku. Pomimo, że nie chciał zostawiać go samego nie mógł opuścić szkoły. Matura go zobowiązywała.
-Tak kotku – postanowił pierwszy raz użyć słodkiego pseudonimy pod adresem starszego chłopaka.
Jeszcze raz pociągnął za sznurowadła upewniając się, że sznurówki są porządnie zawiązane i podniósł się z kolan. Podszedł do chłopaka i obiął go w pasie najdelikatniej jak potrafił, wciąż traktował blondyna jak lalkę z porcelany, ale w żadnym stopniu, jak zabawkę. Traktował go bardzo dobrze. Połączył ich w usta w delikatnym pocałunku stopniowo go pogłębiając. Ich usta powoli ocierały się o siebie, aż Hyungwon nie wprowadził w pocałunek swojego języka. Delikatny pocałunek przerodził się w romantyczny francuski pocałunek. Języki obu chłopców zgrały się tańcu. Na koniec brunet ugryzł mniejszego delikatnie w dolną wargę kończąc w ten sposób ich pocałunek.
-Nie wyjąłeś kolczyka – powiedział młodszy.
-Myślałem, że ci się podoba – odpowiedział i posłał mu szelmowski uśmiech i odrobinę otworzył swoją buzię ukazując nowy kolczyk. Wymienił czarną kulkę na inną, był to metal mieniący się we wszystkich kolorach.
-Rebel – zaśmiał się Yongguk, pojawił się obok nich nagle, nie mieli pojęcia skąd tam się wziął.
-Bo podoba – odpowiedział Shin. – Idź już do szkoły bo się spóźnisz.
Przyznał mu rację, jednak zanim opuścił dom ukradł chłopakowi jeszcze jednego drobnego buziaka. Pierwszoklasista uśmiechnął się myśląc, o tym jak dobrze było mu u boku Hyungwona.
Przemógł się i powoli przestawał czuć skrępowanie w domu chłopaka. Gdy już stwierdził, że na pewno wcale się nie wstydzi skierował się do kuchni, aby zrobić sobie tosty na śniadanie, które zjadł sam cały czas rozglądając się po ogromnym domu. Było cicho i spokojnie. Nie miał nawet co robić bez bruneta obok. Więc od razu po swoim śniadaniu postanowił uciąć sobie kolejną drzemkę. Wciąż był zmęczony i obolały, a spanie wciągu dnia zawsze poprawiało jego samopoczucie. A przynajmniej prześpi czas, aż Hyungwon wróci ze szkoły.
CZYTASZ
This Kid [shs x chw]
FanfictionShin Hoseok x Chae Hyungwon "Hyungwon w jego oczach z sekundy na sekundy był coraz bardziej atrakcyjny. Poczuł delikatne ukucie w brzuchu, jakby motylki. Nie musiał ukrywać się z tym, że brunet może mu się podobać, już dawno przyznał przed sobą, że...