Liam: *puka do drzwi swojego chłopaka i czeka aż ten mu otworzy*
Zayn: *podbiega do drzwi mało się nie zabijając na schodach i zamaszyście je otwiera* Liam, kochanie! *przytula go mocno*
Liam: Hej! *daje mu całusa w policzek* Musimy pogadać.
Zayn: Co się stało? *pyta zmartwiony prowadząc Li za rękę do salonu*
Liam: Ze mną nic, ale... *wzdycha* Mogę zabić Louisa?
Zayn: Jasne. *prostuje się i mówi poważnym tonem* Będzie nam potrzebny nóż i czarny worek. Później będziemy musieli pojechać do lasu i go zakopać, więc łopata też się przyda. *łapie go za rękę* Coś pominąłem?
Liam: *śmieje się* Może lepiej tasak? i rękawiczki!
Zayn: Jak wolisz skarbie. *kładzie głowę na jego ramieniu* A tak serio to o co chodzi?
Liam: Chodzi o to, że Louis przyjechał do Harry'ego, wyznał mu co do niego czuje, a potem jak zwykły chuj powiedział mu prosto w oczy, że nie jest gejem przez co Harry uciekł z domu. Rozumiesz to? *spogląda na mulata* Mam ochotę mu wyrwać wnętrzności i nakarmić nimi rekiny.
Zayn: Okej tym razem gnojek przesadził. *wstaje i ciągnie Liama do drzwi* Zabiję go.
Liam: Zróbmy to razem!
Zayn: No i to się nazywa miłość. *śmieje się *
Liam: A jak inaczej? *dołącza do niego*
Zayn: Prowadzisz czy ja mam?
Liam: Ja poprowadzę, boję się, że nas zabijesz, a to nie my mamy dzisiaj odejść z tego świata. *wsiada na miejsce kierowcy*
Zayn: Pff, kto tu jest piratem drogowym. *przewraca oczami *
Liam: *posyła mu całusa w powietrzu i zawozi ich pod budynek szkoły*
Zayn: Gdzie ten robal ma teraz lekcje?
Liam: Szczerze to nie mam pojęcia, ale jakoś go znajdziemy.
Zayn: Ugh, nienawidzę go tak bardzo. * jęczy*
Liam: Jęki zostaw na kiedy indziej kochanie. *śmieje się* Ale tak, ja teraz też.
Zayn: Sugerujesz coś? *pyta niewinnie*
Liam: Ależ skąd. *przygryza wargę* A teraz chodźmy, zanim zaczną się lekcje, bo nie zamierzam szukać go po klasach.
Zayn: Sprawdźmy przy jego szafce. *ciągnie go w tamtą stronę*
Louis: *stoi przy szafce na korytarzu*
Liam: Zayn, patrz. Tam jest ten sukinsyn. *szepcze do Z*
Louis: *wyjmuje książki z szafki*
Zayn: *ciągnie Liama w jego stronę, mamrocząc pod nosem* zabije go
Louis: *powoli idzie w stronę klasy*
Liam: *podbiega do niego, bierze za ubrania i dociska do ściany* Czy Ciebie do reszty pojebało Tomlinson?!
Louis: Kurwa, a Tobie o co chodzi? *zaskoczony go opycha*
Liam: O co mi chodzi? Kurwa, jesteś pieprzonym kretynem!
Niall: *idzie z jedzeniem w rękach do chłopaków* Hej! *staje obok nich*
Zayn: Masz szczęście, że to Liam dobiegł do Ciebie pierwszy, bo już byłbyś martwy.
Eleanor: *przybiega na miejsce zdarzenia* Co wy odpierdalacie? Liam! Zayn! *przytrzymuje mulata w miejscu* Wyjaśnijcie mi co się dzieje!
Zayn: Elka, puść mnie. *warczy w stronę dziewczyny* On musi zapłacić za to co zrobił.
Louis: Co ja takiego zrobiłem? Po co ta agresja ludzie?
Eleanor: Co kurwa zrobił?
Zayn: Pozwólcie, że wyjaśnię.
Liam: Lou, Lou, Lou... *kręci głową*
Louis: Jesteście jakimiś pierdolonymi dresami? Spokojnie ludzie. Jeśli chodzi o Harry'ego to przysięgam, że nic nie zrobiłem. Szukałem go całą noc.
Zayn: Poszedł do Harry'ego. Powiedział mu jak to bardzo mu na nim nie zależy. A potem dodał, że nie jest pierdolonym gejem! *ostatnie zdanie krzyczy prosto w jego twarz*
Louis: Bo nie chcę się szufladkować.
Liam: Nadal jesteś taki pewny, że nic mu nie zrobiłeś?
Eleanor: *nie wytrzymuje i zaczyna się drzeć na Louisa* TOMLINSON CO TY ODPIERDALASZ? CO TY W OGÓLE SOBIE WYOBRAŻASZ W TEJ SWOJEJ GŁÓWCE?
Louis: Chciałem mu to powiedzieć, ale wybiegł...
Zayn: A co miał do kurwy nędzy zrobić według ciebie?!
Liam: Czy Tobie wszystkie szare komórki pozdychały?
Eleanor: *śmieje się, wściekła* Nie no jasne kurwa, ja bym została. Każdy by został po takim upokorzeniu, no nie chłopcy?
Louis: Jestem młody. Czy to takie ważne czy jestem homo, hetero czy wiewiórką? Nie mam zamiaru wkładać siebie do szufladki. To nie moja wina, że Harry jest taki wybuchowy i uciekł zanim mu to powiedziałem.
Eleanor: Wiesz co Louis, cholernie mnie zawiodłeś. Nie potrafię nawet teraz na Ciebie patrzeć. *odchodzi*
Liam: To myśl idioto!
Zayn: CIPLINSON TU MAŁY KURWIU, TO HARRY! Doskonale wiesz jaki jest! *wrzeszczy* Nienawidzę cię szmato *warczy w jego kierunku i odchodzi*
Liam: *odwraca się, bo ma dość jego widoku* A i jeszcze jedno... *patrzy na Louisa i uderza go z pięści w twarz*
Louis: Jezu Liam, czy ty jesteś normalny?! *łapie się za nos z którego cieknie krew* W porządku jeśli nienawidzicie mnie za to, bo nie umiem określić swojej orientacji. Kurwa, nie wiecie co się dzieje teraz w mojej głowie. Myślicie, że mi jest łatwo?
Zayn: Nienawidzę Cię za to, że krzywdzisz niewinną osobę, a nie za orientację.
Louis: Jesteście popierdoleni! Kocham go kurwa. Wczoraj mu to powiedziałem, a on uciekł.
Liam: Popierdolony to jesteś ty Tomlinson. Należało Ci się.
Zayn: Bo potem stwierdziłeś, że nie jesteś gejem cioto.
Louis: Bo nie wiem czy nim jestem. Przepraszam was, ale to nie ma sensu.
Zayn: Mogłeś się nad tym zastanowić w samotności, a nie przy nim ty kretynie!
Louis: *wychodzi z budynku*
Zayn: Liam... *jęczy* Dlaczego on jest takim kretynem?
Liam: *przytula się do Zayna i wydaje z siebie dźwięk przypominający ryk* Jak ja go kurwa nie rozumiem.
Zayn: Ja też. *wtula się w niego*

CZYTASZ
I'm not gay, okay? (Larry & Ziam)
FanfictionLouis ma dziewczynę Eleanor. Harry jest w nim zakochany. Zayn próbuje go pocieszać, będąc zakochanym w kimś innym. Liam stara się opanować sytuację, a Niall to Niall i żyje w swoim świecie pośród niezliczonej ilości jedzenia. Pairing: main!Larry, si...