12. Is it important, that I'm homo, hetero or squirrel?

412 36 78
                                    


Liam: *puka do drzwi swojego chłopaka i czeka aż ten mu otworzy*

Zayn: *podbiega do drzwi mało się nie zabijając na schodach i zamaszyście je otwiera* Liam, kochanie! *przytula go mocno*

Liam: Hej! *daje mu całusa w policzek* Musimy pogadać.

Zayn: Co się stało? *pyta zmartwiony prowadząc Li za rękę do salonu*

Liam: Ze mną nic, ale... *wzdycha* Mogę zabić Louisa?

Zayn: Jasne. *prostuje się i mówi poważnym tonem* Będzie nam potrzebny nóż i czarny worek. Później będziemy musieli pojechać do lasu i go zakopać, więc łopata też się przyda. *łapie go za rękę* Coś pominąłem?

Liam: *śmieje się* Może lepiej tasak? i rękawiczki!

Zayn: Jak wolisz skarbie. *kładzie głowę na jego ramieniu* A tak serio to o co chodzi?

Liam: Chodzi o to, że Louis przyjechał do Harry'ego, wyznał mu co do niego czuje, a potem jak zwykły chuj powiedział mu prosto w oczy, że nie jest gejem przez co Harry uciekł z domu. Rozumiesz to? *spogląda na mulata* Mam ochotę mu wyrwać wnętrzności i nakarmić nimi rekiny.

Zayn: Okej tym razem gnojek przesadził. *wstaje i ciągnie Liama do drzwi* Zabiję go.

Liam: Zróbmy to razem!

Zayn: No i to się nazywa miłość. *śmieje się *

Liam: A jak inaczej? *dołącza do niego*

Zayn: Prowadzisz czy ja mam?

Liam: Ja poprowadzę, boję się, że nas zabijesz, a to nie my mamy dzisiaj odejść z tego świata. *wsiada na miejsce kierowcy*

Zayn: Pff, kto tu jest piratem drogowym. *przewraca oczami *

Liam: *posyła mu całusa w powietrzu i zawozi ich pod budynek szkoły*

Zayn: Gdzie ten robal ma teraz lekcje?

Liam: Szczerze to nie mam pojęcia, ale jakoś go znajdziemy.

Zayn: Ugh, nienawidzę go tak bardzo. * jęczy*

Liam: Jęki zostaw na kiedy indziej kochanie. *śmieje się* Ale tak, ja teraz też.

Zayn: Sugerujesz coś? *pyta niewinnie*

Liam: Ależ skąd. *przygryza wargę* A teraz chodźmy, zanim zaczną się lekcje, bo nie zamierzam szukać go po klasach.

Zayn: Sprawdźmy przy jego szafce. *ciągnie go w tamtą stronę*

Louis: *stoi przy szafce na korytarzu*

Liam: Zayn, patrz. Tam jest ten sukinsyn. *szepcze do Z*

Louis: *wyjmuje książki z szafki*

Zayn: *ciągnie Liama w jego stronę, mamrocząc pod nosem* zabije go

Louis: *powoli idzie w stronę klasy*

Liam: *podbiega do niego, bierze za ubrania i dociska do ściany* Czy Ciebie do reszty pojebało Tomlinson?!

Louis: Kurwa, a Tobie o co chodzi? *zaskoczony go opycha*

Liam: O co mi chodzi? Kurwa, jesteś pieprzonym kretynem!

Niall: *idzie z jedzeniem w rękach do chłopaków* Hej! *staje obok nich*

Zayn: Masz szczęście, że to Liam dobiegł do Ciebie pierwszy, bo już byłbyś martwy.

Eleanor: *przybiega na miejsce zdarzenia* Co wy odpierdalacie? Liam! Zayn! *przytrzymuje mulata w miejscu* Wyjaśnijcie mi co się dzieje!

Zayn: Elka, puść mnie. *warczy w stronę dziewczyny* On musi zapłacić za to co zrobił.

Louis: Co ja takiego zrobiłem? Po co ta agresja ludzie?

Eleanor: Co kurwa zrobił?

Zayn: Pozwólcie, że wyjaśnię.

Liam: Lou, Lou, Lou... *kręci głową*

Louis: Jesteście jakimiś pierdolonymi dresami? Spokojnie ludzie. Jeśli chodzi o Harry'ego to przysięgam, że nic nie zrobiłem. Szukałem go całą noc.

Zayn: Poszedł do Harry'ego. Powiedział mu jak to bardzo mu na nim nie zależy. A potem dodał, że nie jest pierdolonym gejem! *ostatnie zdanie krzyczy prosto w jego twarz*

Louis: Bo nie chcę się szufladkować.

Liam: Nadal jesteś taki pewny, że nic mu nie zrobiłeś?

Eleanor: *nie wytrzymuje i zaczyna się drzeć na Louisa* TOMLINSON CO TY ODPIERDALASZ? CO TY W OGÓLE SOBIE WYOBRAŻASZ W TEJ SWOJEJ GŁÓWCE?

Louis: Chciałem mu to powiedzieć, ale wybiegł...

Zayn: A co miał do kurwy nędzy zrobić według ciebie?!

Liam: Czy Tobie wszystkie szare komórki pozdychały?

Eleanor: *śmieje się, wściekła* Nie no jasne kurwa, ja bym została. Każdy by został po takim upokorzeniu, no nie chłopcy?

Louis: Jestem młody. Czy to takie ważne czy jestem homo, hetero czy wiewiórką? Nie mam zamiaru wkładać siebie do szufladki. To nie moja wina, że Harry jest taki wybuchowy i uciekł zanim mu to powiedziałem.

Eleanor: Wiesz co Louis, cholernie mnie zawiodłeś. Nie potrafię nawet teraz na Ciebie patrzeć. *odchodzi*

Liam: To myśl idioto!

Zayn: CIPLINSON TU MAŁY KURWIU, TO HARRY! Doskonale wiesz jaki jest! *wrzeszczy* Nienawidzę cię szmato *warczy w jego kierunku i odchodzi*

Liam: *odwraca się, bo ma dość jego widoku* A i jeszcze jedno... *patrzy na Louisa i uderza go z pięści w twarz*

Louis: Jezu Liam, czy ty jesteś normalny?! *łapie się za nos z którego cieknie krew* W porządku jeśli nienawidzicie mnie za to, bo nie umiem określić swojej orientacji. Kurwa, nie wiecie co się dzieje teraz w mojej głowie. Myślicie, że mi jest łatwo?

Zayn: Nienawidzę Cię za to, że krzywdzisz niewinną osobę, a nie za orientację.

Louis: Jesteście popierdoleni! Kocham go kurwa. Wczoraj mu to powiedziałem, a on uciekł.

Liam: Popierdolony to jesteś ty Tomlinson. Należało Ci się.

Zayn: Bo potem stwierdziłeś, że nie jesteś gejem cioto.

Louis: Bo nie wiem czy nim jestem. Przepraszam was, ale to nie ma sensu.

Zayn: Mogłeś się nad tym zastanowić w samotności, a nie przy nim ty kretynie!

Louis: *wychodzi z budynku*

Zayn: Liam... *jęczy* Dlaczego on jest takim kretynem?

Liam: *przytula się do Zayna i wydaje z siebie dźwięk przypominający ryk* Jak ja go kurwa nie rozumiem.

Zayn: Ja też. *wtula się w niego*

I'm not gay, okay? (Larry & Ziam)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz