04. "Postawiła ci się"

11 5 0
                                    

Ranek nadchodzi szybko, niespodziewanie. Ledwie zamknęłam oczy, a już muszę je otworzyć i zaczynać nowy dzień w nowym dla mnie świecie. W świecie, do którego nie chciałam należeć, ale chyba czas pogodzić się z rzeczywistością. Tak jest lepiej dla Lucasa. Bezpieczniej przede wszystkim, a nic nie liczy się bardziej, niż jego bezpieczeństwo po śmierci Elizabeth.

Podnoszę się z wygodnego materaca i idę prosto do oddzielonej łukiem ściennym łazienki. Biorę szybką kąpiel, rozczesuję burzę falistych włosów, zakładam na siebie czarny podkoszulek i spodnie tego samego koloru. Czeka mnie ciężki dzień. Wzdycham przed lustrem. Postanawiam nie użalać się nad sobą i pójść zobaczyć co u Lucasa, ale gdy otwieram drzwi do jego pokoju i nie zastaję tam ani jego, ani Ruth, zaczynam się martwić. Schodzę na dół i wybiegam na balkon, gdzie wczorajszej nocy spotkałam Shane'a, z nadzieją, że może tam będzie, ale nadzieja szybko zamienia się w zażenowanie całą sytuacją. Wiem, że jest bezpieczny i na pewno nic złego mu się nie dzieje, ale muszę go zobaczyć, tak na wszelki wypadek. Uruchomił się we mnie pewien instynkt... rodzicielski. Schodzę więc piętro niżej i mijając ludzi, których właściwie nie znam, zauważam na końcu korytarza Ruth rozmawiającą ze swoją siostrą.

Czy ona nie powinna pilnować mojego brata?

Podchodzę do nich szybkim krokiem.

- Sophia. – Pierwsza zauważa mnie Alice, zaraz po niej jej siostra. – Jestem Alice, miło mi cię poznać.

- Mi również. – Moje imię już zna, więc nie ma żadnego sensu się przedstawiać. Nie, żebym panikowała, ale tutaj chyba każdy znał moje imię, wcale mnie to nie przerażało... Zwracam się do drugiej siostry: - Ruth, wiesz może gdzie jest Lucas? Nie mogę go znaleźć.

Dziewczyna dziwi się, słysząc moje pytanie.

- Teraz Dominic się nim zajmuje. Myślałam, że wiesz. Chyba poszli z Shane'em do podziemi. Twierdzili, że o wszystkim wiesz i że się zgodziłaś, więc nie chciałam zawracać ci głowy. I tak już masz dużo zmartwień. Ohh... nie wiedziałaś, prawda?

Kiwam głową potwierdzając jej słowa.

- Nie martw się – odzywa się Alice, uśmiechając się promiennie. – Z Shane'em i Domem, Lucas jest całkowicie bezpieczny. Shane jest czasem lekkomyślny i porywczy, ale sądzę, że potrafi myśleć racjonalnie, kiedy chodzi o młodego chłopca.

No nie byłabym tego taka pewna.

- Postaram się go nie zabić. Jeszcze raz, gdzie oni są?

- Kilka pięter w dół, będziesz wiedziała gdzie ich szukać – odpowiada Ruth.

- Dzięki.

Odwracam się na pięcie i idę w kierunku schodów w dół. Ten zamek jest ogromny, a ja gubię się w nim jak małe dziecko. Na szczęście za czwartym razem, po dłuższej chwili szukania odnajduję kolejne schody w dół. Na (mam nadzieję) przedostatnim piętrze nie ma już ludzi. Jest tylko pusty, prosty korytarz, bez żadnych zakrętów i szerokich schodów w dół. A całe pomieszczenie prowadzi do jednych drzwi. Zatrzymuję się na chwilę, studiując ciemnobrązowe ściany i powieszone na suficie lampy. Skupiam się na słuchu i po niecałej minucie słyszę rozmowy, śmiech dziecka – mojego brata.

Kręcę głową z irytacją, myśląc w jaki sposób Shane mógłby zginąć, po czym zamykam za sobą drzwi i cóż... kolejne schody. To mnie kiedyś wykończy. Tym razem nie idę już szybko, a wolno. Po pierwsze, już mi się znudziło gonienie za tymi durniami, a po drugie i tak już widzę Lucasa z łukiem w ręku, a obok niego stojących Dominica i Shane'a.

Lucas nawet mnie nie zauważa, gdy stara się wcelować strzałą w czerwony punkt na kole. Nie słyszy moich cichych kroków, ale Black już dawno wyczuł moją obecność i obserwuje mnie, odkąd weszłam na drewniane schodki. Dominic spuszcza i unosi głowę w dół w moim kierunku, to chyba było przywitanie, a więc odpowiadam mu tym samym. Shane nie wykazuje tego szacunku wobec mnie w ten sposób, on po prostu świdruje mnie wzrokiem od stóp do głów, ale nie wprowadza mnie w zakłopotanie – wręcz przeciwnie. Czuję się bardziej pewna siebie i swojego ciała. Ponadto wygląda zabójczo... w miarę dobrze w tej czarnej koszulce, czego wcale nie pomyślałam.

NadzwyczajnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz