&14

104 8 0
                                    

Marco P.O.V

Kierunek Italia. To tam zabieramy nasze księżniczki. Dokładniej mówiąc Palermo. Morze, plaża, dobre jedzenie . To wszytko co było nam w tej chwili potrzebne. Spokój który mogło zapewnić nam to miejsce.

Cieszę się niezmiernie. To będzie czas tylko dla nas, bez tego całego zgiełku, hałasu, ciągłego stresu. Tu mieliśmy odpocząć.
Lot minął bardzo szybko. Przed lotniskiem czekał na nas wynajęty samochód którym udaliśmy się do wynajętego domku. Wiedziałem, że dziewczyny nie lubią przepychu, więc takie rozwiązanie było dużo lepsze niż pobyt nawet w najlepszym hotelu. Co wcale nie oznaczało, że nie przygotowaliśmy niczego, co pozwoli na to, że ten wyjazd będzie naprawdę rewelacyjny. To tak naprawdę dopiero początek, miejmy nadzieje, bardzo ciekawej przygody.

Daria P.O.V

No i jesteśmy na miejscu. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się, że polecimy do Włoch. Bardzo chciałam trochę odpocząć a Marco i Mario świetnie to wymyślili.
Biorąc pod uwagę fakt, iż godzina była już późna weszliśmy do swoich pokoi i przynajmniej ja prawie natychmiast zasnęłam wtulając się w klatkę piersiową miłości mojego życia.

Rano obudziłam się dość wcześnie a mimo to Marco już nie było. Zwlokłam sie z łóżka i poszłam do kuchni. Już na schodach można było poczuć zapach świeżo parzonej kawy. Śniadanie już czekało a brakowało już tylko mnie i Sam, która z resztą tak jak ja już schodziła.
Chłopcy naprawdę się postarali. Jajecznica na boczku z świeżym szczypiorkiem i naleśniki na słodko z owocami.

- Pysznie to wygląda. Mam uwierzyć, że zrobiliście to bez niczyjej pomocy.

- Dokładnie tak. Może nie widać tego po nas ale potrafimy gotować i to wcale nie tak najgorzej. Przekonajcie się same drogie Panie.

- Chętnie. Co o tym myślisz Sam?

- Myślę, że jestem już bardzo głodna i z chęcią spróbuję co ci dwaj dla nas przygotowali. Mam tylko nadzieję, że to przeżyję. - obie w tym momencie zaczęłyśmy się śmiać.

Śniadanie było pyszne. Mniej więcej godzinę później postanowiliśmy wybrać się na plażę. Kocham morze więc bardzo spodobał mi się ten pomysł. Po około 20 minutach spaceru byliśmy na miejscu.
Razem z Samanthą położyłam się na leżakach a Reus razem z Götze już dawno zdążyli być w wodzie.

- Jak myślisz jakie atrakcje nas jeszcze tu czekają?

- Szczerze... nic więcej mi nie potrzeba. Przed operacją strasznie się bałam. Wiedziałam, że to może się różnie skończyć ale świadomość tego, że jesteście przy mnie dodawała mi odwagi. Wyobrażałam sobie właśnie takie chwile. Jestem tutaj z wami i tego najbardziej pragnęłam.

- Ja też cieszę się, że jeśmy tu razem. Nawet nie wiesz jak przed zabiegiem bardzo się o ciebie bałam. Byłaś tak naprawdę pierwszą osobą, która tutaj poznałam. Kontakt z Julką szybko się urwał. Myślałam, że jest moją przyjaciółką. Starałam się utrzymać z nią kontakt ale szybko znalazła nowych znajomych a o mnie najzwyczajniej w świecie zapomniała.
Mam już teraz tylko Was. Z tatą nasz kontakt po tym jak dowiedziałam się, że Mario jest moim bratem znacznie się pogorszył.

- Dziewczyny nie ma siedzenia. Dawajcie z nami.

No i nie dane nam było dłużej kontynuować rozmowy. Kolejną godzinę spędziliśmy na wygłupach z naszymi mężczyznami. Później dostaliśmy kolejną propozycję.
Było to wyjście do spa. Oj tak, to jest to. Wróciliśmy do domu i zabraliśmy potrzebne nam rzeczy.
Resztę dnia spędziliśmy na przeróżnych zabiegach. Zaczynając na kąpielach w winie kończąc na masażach płynną czekoladą. Na obiad zaserwowano nam tradycyjne sycylijskie potrawy. Nie mam pojęcia jak się nazywają ale były wyśmienite.
Dopiero koło godziny 20 byliśmy z powrotem. Pomyśleliśmy, że zrobimy sobie maraton filmowy.
Dopiero teraz zobaczyłam, że na ekranie mojego telefonu widnieje 12 nieodebranch połączeń.Tylko nie mam pojęcia co to za numer. Czy coś się stało. Nie dzwoni się do kogoś tyle razy bez powodu. Muszę oddzwonić.

- Dzień dobry.

- Dzień dobry. Jestem Nikolas Müller. Muszę  Pani przekazać  bardzo ważną wiadomość.

Ja I OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz