Dzisiaj postanowiliśmy odwiedzić tatę w szpitalu. Ze względu na stabilny stan został przeniesiony na zwykły oddział. Lakarz powiedział nam, że to ważne, by rozmawiać z pacjentem bo to ponoć pomaga. Tak więc też zrobiliśmy. Pozwolili wejść nam z dzieckiem. Spędziliśmy tam około półtorej godziny.
W drodze do domu weszliśmy jeszcze do sklepu. Marco stwierdził, że to on dzisiaj gotuje. Nie będę się sprzeciwiać.
Po powrocie ja zajęłam się Louisem a Marco robieniem obiadu.
Mój chłopak stwierdził, że jak Loui ma już pół roku to spróbuje urozmaicić jego dietę. Z tego też powodu przygotował niewielką ilość gotowanych warzyw, które później odpowiednio przygotował by podać dziecku. Ja natomiast dostałam kurczaka w sosie curry z ryżem oraz sałatkę.
Maluch był bardzo ciekawy i zjadł przygotowany posiłek. Nie obyło się jednak bez zrobienie przy tym dość dużego bałaganu. Louis miał całą brudną buzię i rączki a Marco ślady odbite przez dziecko na jego koszulce. Ten widok był piękny.- Marco zapomnij, że będę to sprzątać.
Uśmiechnęłam się do mężczyzny.
- Ja gotowałem to ty sprzątasz. Widziałaś kiedyś żeby prawdziwy szef kuchni sprzątał?- na te słowa oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- No dobrze dobrze już tak nie patrz na mnie. Będzie posprzatane ale weź małego bo przyda mu się zmienić ubranko.
Jak chciał tak zrobiłam.
Reszta dnia minęła nam na wygłupach i zabawie z Louisem. Marco wyszedł na spacer z chłopcem a ja w tym czasie postanowiłam posprzątać resztę mieszkania. Wieczorem zdecydowanie szybciej nam dzisiaj szło. Kąpiel przebiegła bez komplikacji i już pół godziny później maluch słodko spał.- Kochanie mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia.
- Mam się bać?
- Absolutnie nie. Gwarantuję, że ci się spodoba. W sypialni na łóżku czeka na ciebie mała niespodzianka. Zobacz i przyjdź.
Zastanawiałam się o co mu chodzi. Wchodząc do sypialni zauważyłam na łóżku jakieś pudełko. Otworzyłam je a w środku była bielizna. Więc takie plany ma Marco. Postanowiłam ją założyć. Wychodząc zauważyłam ścieżkę z płatków róż prowadzącą do łazienki. Tam czekał już na mnie Marco. Kąpiel była przygotowana a koło wanny stał stolik z dwoma lampkami czerwonego wina. Zdecydowanie podobał mi się ten pomysł.
- Zapraszam Panią na wspólną kąpiel.
- Z chęcią.
- Swoją drogą ślicznie wyglądasz w ten bieliźnie ale wiesz co?
- Słucham.
- Dużo lepiej wyglądasz bez niej.
- A więc musisz sobie z tym poradzić.
Wtedy podszedł do mnie i zaczął odpinać mój biustonosz. Ja nie zostałam mu dłużna i po chwili on również stał przede mną zupełnie nagi. Całował mnie tak namiętnie. Po wspólnej kąpieli mężczyzna zabrał mnie na rękach do sypialni.
Spędziliśmy tę noc w bardzo przyjemny sposób. Marco był taki delikatny i czuły a jego dotyk doprowadza mnie do szaleństwa. Chciałam by ta chwila się nie kończyła.Brakowało mi tego. Zasnęłam w objęciach mężczyzny mojego życia.
Miałam bardzo przyjemny sen. Byliśmy tam w trójkę ale w sumie nie zupełnie. Byłam w ciąży. Mały Louis cieszył się a Marco traktował mnie jak księżniczkę. Byliśmy tak bardzo szczęśliwi. Ten miły sen przerwał mi płacz dziecka.

CZYTASZ
Ja I On
Fiksi PenggemarMarco nigdy nie myślał, że fanka może zostać miłością jego życia. Ale co zrobi gdy pozna Darię...