& 9

466 38 5
                                    

Ulżyło mi gdy w końcu o wszystkim mu powiedziałam. Miałam wrażenie, że ktoś mnie rozumie. Mario był w tej samej sytuacji, co ja,a może miał jeszcze gorzej. Nie wiem, czy potrafiłabym normalnie żyć po tym, jak dowiedziałabym się, że przez ponad 20 lat wychowywał mnie ojciec, który tak naprawdę wcale nim nie jest. Chciałam mu jakoś pomóc, ale nie wiedziałam jak. Postanowiłam, że coś wymyślę i pomoże mi w tym Marco.
Doszliśmy razem do wniosku, że przyda mu się trochę relaksu, więc zorganizujemy małą imprezę. Miała ona być u Marco. Tata zgodził się bez większych próśb. Zaprosiliśmy Hummelsa, Piszczka, Aubameyanga i Samanthe. Teraz tylko, żeby Mario się zgodził.
Poszliśmy razem z Marco do jego domu. Nie za bardzo miał ochotę nas wpuszczać, ale w końcu weszliśmy razem do środka.
- Mario zabieramy cie do mnie. Musisz trochę odpocząć, odstresować się.
- Nigdzie nie idę. Zostaje w domu.
- No, co ty stary. Będzie fajnie. Pogramy w jakieś gry czy coś. A Daria i tak przygotowała już jedzenie. Sami nie damy rady tego zjeść.

- Mi chyba nie dasz się prosić?

- No dobra, ale tylko na trochę.

- OK, to chodź.

- Wezmę tylko kluczyki.

- Po co. Możesz jechać z nami.

- Niech wam będzie.

Razem wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu Reusa. Szybko byliśmy na miejscu. Mario był zaskoczony, że przed domem stoją samochody chłopaków.

- Przecież mieliśmy grać w FIFA. Co chłopaki tu tobią?

- W dwójkę byłoby nudno.

- Marco.... Czy ty zawsze musisz robić wszystko po swojemu.

- Oj uwierz musi. No dobra chodźcie. Chyba nie zamierzacie tak teraz stać przed domem.

W środku chłopaki zaczęli się witać. Ja ich zostawiłam i poszłam po Samanthe. Po około 40 minutach byliśmy już wszyscy. Chłopaki oczywiście zajęci graniem. Nawet nie zauważyli, kiedy weszłyśmy. Normalne gdy robią coś razem.
Sam była zachwycona domem. Nigdy tu z nią jeszcze nie byłam. Widziałam, że jej się podobało.
Razem przygotowałyśmy sałatki i drobne przekąski. Zaniosłam je na stół i wróciłam po sok. Razem z Sam poszliśmy do salonu. Usiadłyśmy przy stole, i jak to dziewczyny rozmawiałyśmy o wszystkim.

Mario P.O.V

- Hej. Co się stało grasz? - Marco mówił do mnie, ale tak jakbym go nie słyszał. - Co się stało?

- Hmmm. Mówiłeś coś?

- Tak mówiłem. Stary co się stało?

- Nie, nie nic. Gramy.
Postanowiłem porozmawiać z Marco. Dziewczyny akurat wyszły. Razem z Reusem poszliśmy na dwór.

- Kto to jest?

- Kto?

- Jak to kto... Ta dziewczyna, która siedziała z Darią.

- Aaa, to Samantha jej przyjaciółka. Chodzą razem do klasy. Czemu pytasz.. Podoba Ci się?

- Nie, tylko tak pytam.

- Proszę, mnie próbujesz oszukać. Znam cie już trochę i wiem jak wyglądasz, jak podoba Ci się jakaś dziewczyna. I jeszcze jak na nią cały czas zerkałeś. Myślisz, że tego nie widziałem.

- No dobra. Masz rację. Co mam teraz zrobić?

- Zagadaj.

- No ok.

Razem z Marco dosiedliśmy się do dziewczyn. Przedstawiłem sie jej i zaczęliśmy rozmawiać. Jest taka urocza i śliczna. Czułem, że się krępowała,ale z czasem coraz bardziej się  rozluźniała. Świetnie nam się rozmawiało. Mamy ze sobą tyle wspólnego. Ona też kocha piłkę, kiedyś nawet grała, ale ten wypadek... Ona jednak się nie poddała i stara się żyć normalnie. W miarę, jak jest to możliwe. Zaimponowała mi tym. Niektórzy obwinaiają później cały świat, a Sam cieszy się każdą chwilą. To niesamowite.

Daria P.O.V

Razme z Marco przyłączyliśmy się do chłopaków, bo nie chcieliśmy przeszkadzać Sam i Mario. Widać było, że nadają na tych samych falach. Później zaprosiliśmy wszystkich do stołu. Zjedliśmy kolacje , rozmawialiśmy. Oczywiście obowiązkowo o piłce, najbliższych meczach. Około północy chłopaki zaczęli się zbierać. Marco zaproponował, żeby zostali i spali w pokojach gościnnych, ale stwierdzili, że pojadą z Matsem, który nic nie pił. Mario stwierdził, że zostaje. Sam oczywiście również chciała wrócić do domu, ale powiedziałam, że nie ma takiej opcji i zostaje. Na początku nie była do tego przekonana, ale udało mi się ją namówić. Pokazałam jej pokój na parterze. Z wiadomych przyczyn nie mógł on być na piętrze. Mario jak zwykle udał się do już prawie "swojego" pokoju. Zawsze spał w nim, gdy przychodził do Marco i coś wypili i nie chciało mu się wracać do domu. A my razem z Marco posprzątaliśmy i wzięliśmy długą wspólną kąpiel.
Rano wstałam dość wcześnie. Marco jeszcze spał, więc postanowiłam pójść do Sam i spytać się czy jest głodna. To ranny ptaszek i nie ma opcji, żeby spała dłużej niż do 9. Weszłam do pokoju, a jej nie było. Zawołałam ją, ale nic. Pomyślałam, że może jest już w kuchni, ale tam też jej nie było. Marco wstał, więc powiedziałam mu, że jej nie ma. Oznajmił, że na pewno jest teraz z Mario, bo go również nie ma. Przestałam się martwić, bo w końcu była w dobrych rękach( mojego brata). Z nim nic jej się nie stanie. Już trochę go poznałam i jest do mnie strasznie podobny z charakteru.

Samantha P.O.V

Rano obudził mnie Mario. Byłam zdziwiona, ale podobało mi się, że pierwszą osobą, którą dzisiaj zobaczyłam jest on. Ubrałam się, a on stwierdził, że zabiera mnie na spacer. 9 rano i spacer. Czemu nie. A, że nic nie jedliśmy, to wstąpiliśmy do niewielkiej restauracji na śniadanie. Było pyszne. Później rozmawialiśmy jeszcze długo, chodząc po parku, czy przechodząc koło jeziora. Świetnie mi się z nim rozmawiało. W końcu pierwszy raz od dawna rozmawiałam z chłopakiem tak normalnie. Tak, jak przed wypadkiem. Dawno tak się nie czułam. Do tej pory każdy patrzył na mnie przez pryzmat wózka. Ale nie on. On był inny. Taki jak Daria. Są do siebie tacy podobni.
Później wróciliśmy do domu Marco. Byliśmy tam jeszcze trochę. Koło południa Mario zaproponował, że odprowadzi mnie do domu. Zgodziłam się. Gdy byliśmy już koło mojego domu pocałował mnie w policzek i powiedział, że ma nadzieję, że się jeszcze spotkamy.

_______________________

Obiecałam dłuższy rozdział, więc jest. Przepraszam, że musieliście trochę na niego poczekać, ale mam nadzieję, że wam się podoba. A może mały challenge. Następny rozdział pojawi się jak pod tym rozdziałem będzie 10 gwiazdek i 5 komentarzy. 😉

Ja I OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz