II

509 26 6
                                    

Następnego dnia, postanowiły, że pójdą na kręgle. A właściwie to Lena postanowiła, bo blondynka nie była przekonana do tego planu. Jak zwykle jej się nie chciało, ale w końcu ponownie zgodziła się na prośby przyjaciółki. 

 Lukrecja poczuła na ciele chłodny dreszcz od październikowego wiatru. Idąc, zachwycała się pięknem swojej ulubionej pory roku - jesieni. Kochała deszcz, chmury i szarość. Śmieszyło ją narzekanie innych na jesienny czas, podczas gdy ona co roku niecierpliwie na niego czekała.

- Wiesz... - Zaczęła brunetka, kiedy były już niedaleko kręgielni. - Wczoraj w kinie, kiedy wkurzałaś się na mnie, że ciągle gapię się w telefon, pisałam z Ahusem. Znalazł mnie na instagramie zaraz po tym jak dodałam z nim zdjęcie i go oznaczyłam. - spojrzała na Lukrecje, czekając na jej reakcję.

- No i? - blondyna zmarszczyła brwi. Kilka filmów Kacpra, które wczoraj obejrzała przez błagającą o to przyjaciółkę, nawet jej się spodobały, ale miała już dość tego, że od dwóch dni temat ciągle obracał się wokół tych dwóch ludzi spotkanych w kawiarni. 

- I pytał o ciebie. - dziewczyna trochę się rozpromieniła. - pisał, że zaciekawiłaś go i chciałby cię bliżej poznać... - mówiła z uśmiechem.

- O czym ty mówisz? - niższa dziewczyna nie wiedziała czy jej przyjaciółka ją wkręca czy mówi prawdę.

- Miałam ci nie mówić, ale nie wytrzymam. - Lena podskoczyła i uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - To on chciał żebym zaciągnęła cię dziś na kręgielnie, żeby mógł cię znów spotkać! - powiedziała z radosnym piskiem. - To dlatego chciałam, żebyś obejrzała kilka jego filmów i się do niego przekonała. Udało się prawda?

- Chwila, co!? - do Lukrecji nie dotarły jeszcze jej słowa. - On tam będzie!? Dlaczego mi to zrobiłaś!? Czemu mi nie powiedziałaś!? - stanęła w miejscu i zaczęła krzyczeć na koleżankę, ale ta, nie zdawała się tym przejmować:

- Uważam, że do siebie pasujecie. - brunetka złapała ją za ramiona. - Nie powiedziałam ci, bo wtedy byś pewnie nie poszła, a teraz już trochę nie masz wyjścia. - uśmiechnęła się cwaniacko.

- Och, nie mam? To zobacz. - odparła nadal wkurzona blondyna, zrzuciła dłonie Leny ze swoich ramion, odwróciła się na pięcie i już chciała odejść, ale przyjaciółka zatrzymała ją, chwytając ją za nadgarstek.

- Daj mu szansę. I mi też. Ja zawsze znajduję idealnych facetów. - mrugnęła i pociągnęła ją z powrotem w stronę kręgielni. 

- Nawet go nie znam. - mruknęła, przeczesując palcami rozwiane przez chłodny wiatr włosy.

- I teraz właśnie masz okazję go poznać! Ale rozumiem twój gniew, też bym się nieźle wkurzyła na twoim miejscu. - zaśmiała się.

- Nie pomagasz. - westchnęła Lukrecja.

- No wiem. Gotowa? - spytała brunetka stając przed oknem nowoczesnego budynku.

- Nie. - uśmiechnęła się niewinnie i z impetem otworzyła drzwi.

Lena w podskokach ruszyła do stolika, przy którym siedzieli już youtuberzy:

- Nie mogłam się powstrzymać, powiedziałam jej, przepraszam. - spojrzała na Ahusa przepraszającym wzrokiem i lekko się uśmiechnęła. 

- Co!? - blondyn głośno przełknął ślinę, na co Gargamel się zaśmiał.

Lukrecja pojawiła się przy stoliku z zupełnie innym humorem niż przed chwilą. Uśmiechnęła się dziarsko. Przeczesała palcami włosy, udając, że nie widzi jak Ahus dokładnie się jej przygląda.

- Cześć. - posłała chłopakom słodki uśmiech. Jej przyjaciółkę dziwiła nagła zwiana humoru, ale podobało jej się to. - To co? Jeden tor, na dwie godziny wystarczy?

- Jasne. - Ahus nadal wpatrywał się w jej oświetloną ciemnoniebieskim światłem twarz.  - Pójdę z Kubą zapłacić. I co powiecie na pizzę?

- Właściwie to umieram z głodu. - odezwała się Lena. 

Gargamel mozolnie wstał z kanapy, obrzucając blondynkę ciekawskim spojrzeniem. 

- Skąd ta nagła zmiana nastawienia, co? - spytała Lena, gdy chłopacy oddalili się od stolika.

- Wcale nie zmieniłam nastawienia. Po prostu maiłam ochotę na kręgle. Nie koniecznie z nimi, ale skoro już tu są, to chyba wypada dać im szansę, prawda? - wyznała szczerze Lukrecja, choć ta sytuacja zdawała jej się nieco dziwna.

- Zuch dziewczyna! - brunetka klasnęła w dłonie uśmiechając się szeroko. - Mówię serio, pasujecie do siebie. 


Twój wybór [Garhus]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz