XI

263 18 12
                                    

Kacper nie rozmawiał z Kubą od tygodnia, za to jego relacje z Lukrecją znacznie się polepszyły. Nie byli parą, ale zdecydowanie nie można było ich nazwać tylko przyjaciółmi. Natomiast Gargamel coraz bardziej za nim tęsknił. Nie mógł się pogodzić z faktem, że może już nigdy nie odzyskać Kacpra.  Wiedział, że musi coś zrobić, a plan, który już za chwilę miał wejść w życie, wydawał się idealny.

Czekał na ławce w parku, nerwowo bawiąc się palcami, kiedy Lena usiadła tuż obok niego. Nadal nie docierało do niej, że jej idol chciał się z nią spotkać. Okularnik wykorzystał fakt, że jest dla dziewczyny autorytetem i wiedział, że łatwo uda mu się ją zmanipulować.

- Cześć. - zaczął, sympatycznie uśmiechając się do brunetki, która najwidoczniej była podekscytowana i nieco zestresowana. - Chciałem się spotkać, bo musimy pogadać. Chodzi o Lukrecję.

- Coś się z nią stało? - spytała zdziwiona. Oparła się wygodnie na oparciu ławki, jakby przewidując dłuższą rozmowę.

- Nie, nie... - chłopak przeczesał swoje włosy palcami. - Nie zrozum mnie źle, ale nie wiem czy to jest dobra przyjaciółka dla ciebie. - zaczął, nie owijając w bawełnę i spojrzał jej głęboko w oczy.

- o czym ty mówisz? - dziewczyna się zaniepokoiła.

- Pewnie wiesz, że jest teraz bardzo blisko z Ahusem. - oparł dłonie na kolanach. Brunetka już otworzyła usta by odpowiedzieć, ale on ciągnął dalej. - Ale wydaję mi się, że ona go tak naprawdę nie kocha.

- Co ty wygadujesz!? - dopytywała zdenerwowana Lena. 

- Posłuchaj. - chłopak złapał jej delikatną dłoń, sprawiając, że po jej plecach przeleciały ciarki. - Nie chcę cię nastawiać przeciwko Lukrecji. - kłamał jej w żywe oczy, bo dokładnie o to mu chodziło. Wiedział, że to co robi jest okropne, ale musiał odzyskać Ahusa. Po prostu musiał. - Ale nie wydaje ci się to ani trochę dziwne? Na początku nie zwracała nawet uwagi na Kacpra. A teraz po prostu chce mi zrobić na złość i tyle. 

A co jeśli Gargamel miał racje? Lena nie widziała sensu w tym, że chłopak mógłby ją teraz okłamywać. Był jej autorytetem, brała z niego przykład, przecież nie mógłby chcieć ich skłócić. Może faktycznie chciał ją ostrzec? 

- Ale czemu mi to mówisz? - jej palce mocniej zacisnęły się na dłoniach chłopaka, a oczy posmutniały. 

- Chcę, żebyś mi pomogła. - Gargamel nie do końca wiedział, o co miał prosić dziewczynę, ale czuł, że był na dobrej drodze. Lena zaczęła mu wierzyć. - Bo nie mogę pozwolić na to, żeby Lukrecja wykorzystywała Kacpra. - dodał. 

- Co mam zrobić? - brunetka nadal wpatrzona była w błękitne tęczówki kogoś, kto od dawna ją inspirował. Nie mogła mu odmówić. 

- Właściwie nie wiem. - chłopak ponownie przeczesał włosy. -Dobrze byłoby gdybyś na jakiś czas wyprowadziła się do Kamila. - puścił jej dłoń i skrzyżował ramiona na piersi. - I najlepiej, żebyś nic jej nie mówiła. Zrób to jak jej nie będzie. 

Dziewczyna uniosła brwi ze zdziwienia. Miała wyprowadzić się od Lukrecji nic nie mówiąc? Nie podając żadnego powodu? Przecież zniszczyłaby ich przyjaźń na zawsze. 

- Ja... Nie mogę... - wydusiła stłumionym głosem. - Nie mogę jej zostawić. - pierwszy raz podczas tej rozmowy spuściła wzrok z jego oczu.

- Nie chcę was skłócić, uwierz mi. - Kuba nie zamierzał się poddać, pomimo tego, że na twarzy dziewczyny malowało się powątpiewanie.  - Ale zależy mi na Ahusie i zamierzam go odzyskać.

- Niby jak to, że zerwę kontakt z Lukrecją ma pomóc!? - syknęła z zirytowaniem.

- Mam swój plan. - szatyn znowu splótł swoje palce z palcami dziewczyny. - Możesz mi zaufać. - uśmiechnął się delikatnie, a ona miała ochotę się rozpłakać. Kompletnie nie wiedziała, co ma teraz zrobić. 




Twój wybór [Garhus]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz