Ahus modlił się w duchu, żeby to ósme już połączenie, Lukrecja jednak odebrała. Chodził nerwowo wokół kawiarni, uporczywie próbując dodzwonić się do dziewczyny. Czuł jak łzy nieustannie spływają mu po policzkach.
- Halo? - Lukrecja mruknęła do słuchawki, kiedy odebrała w końcu telefon.
- Miałaś rację. - powiedział cicho Kacper i pociągnął nosem od płaczu. - Przepraszam. Mogłabyś przyjść znów do kawiarni, albo nie wiem, gdzie masz blisko? - wyrzucał z siebie ciężkie do zrozumienia słowa. - Błagam.
- Po co? Nie uwierzyłeś mi. Pomyślałeś, że mogłabym cię upić, a teraz mam znowu się z tobą spotkać? - dziewczyna za wszelką cenę starała się ukryć fakt, że tak naprawdę bardzo chciała porozmawiać z Ahusem.
- Wiem, zachowałem się okropnie, wybacz mi. Proszę, spotkajmy się chociaż na chwilę.
Lukrecja przez chwilę milczała, nie wiedząc co odpowiedzieć. Po krótkim namyśle wymamrotała do słuchawki - Za piętnaście minut będę w kawiarni. - po czym się rozłączyła.
Wchodząc do przytulnej, ładnie pachnącej kafejki, do której tak uwielbiała chodzić, ostatni raz wytarła chusteczką mokre od łez oczy. Kacper siedział na tym samym miejscu, co parę godzin wcześniej. Minęła jakąś szczęśliwą rodzinę, zachwycającą się kakaowym ciastem, potem drobną dziewczynę, której pomarańczowy kolor włosów był bardzo podobny do koloru dyń stojących na okiennych parapetach, aż wreszcie dotarła do stolika Ahusa.
- Miałaś rację. - powiedział, gdy tylko usiadła naprzeciwko niego.
- Jak się dowiedziałeś? - spytała próbując nie wyrażać żadnych emocji, jednak radosne iskierki w oczach chyba ją zdradzały. Sama nie wiedziała, z czego się cieszy. Może z tego, że prawda wyszła w końcu na jaw, a Kacper przekonał się, że Kuba go okłamał.
Ahus opowiedział dziewczynie wszystko z dokładnymi szczegółami, jak znalazł butelki, a swoją historię zakończył słowami - Nie rozumiem, dlaczego to zrobił. - upił spory łyk kawy, przyniesionej przed chwilą przez kelnerkę.
- Bo cię kocha. - Lukrecja odpowiedziała w zamyśleniu, zanim zdążyła ugryźć się w język, jednak może to dobrze, że tego nie zrobiła. Lepiej, żeby chłopak się o wszystkim dowiedział.
- Co!? - Kacper o mało co nie zakrztusił się kawą.
- Zrobił to, bo cię kocha i był o ciebie zazdrosny. - dziewczyna starała się myśleć o tym, jak bardzo ranią ją własne słowa, ale taka była prawda. - I w nocy... Ja... Nie opowiedziałam ci o czymś.
- O czym? - Ahus spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Kuba cię pocałował. - blondynka uśmiechnęła się pod nosem, przyglądając się jak na twarzy chłopaka pojawia się delikatny rumieniec i zmieszanie. Wiedziała, że nie wie, co odpowiedzieć, więc ciągnęła dalej. - Mówił mi wcześniej, że od dawna mu się podobasz, ale czeka na odpowiedni moment, żeby ci to powiedzieć. - poczuła dreszcze, przypominając sobie rozmowę z okularnikiem w kręgielni.
- Ja.. - zawahał się, przetwarzając w głowie wszystkie informacje.
- Czy on ci się podoba?
Chłopak długo nie odpowiadał wbijając wzrok w swoją kawę. Nie wiedział, co ma teraz zrobić. Był wściekły na Kubę, że go okłamał, ale po tym, jak dowiedział się, dlaczego to zrobił, sytuacja się zmieniła. Dziwnie czuł się z myślą, że ktoś, w kimś podkochuje się od dawna, odwzajemnia jego uczucie i w dodatku pocałował go, a on tego nie pamięta.
- Tak. - spojrzał poważnie na dziewczynę, która nie była zdziwiona tą odpowiedzią.
- Więc uważam, że powinniśmy zerwać ze sobą kontakt, zanim... - zatrzymała się na chwilę, z trudem powstrzymując łzy napływające jej do oczu. - Zanim całkiem się w tobie zakocham. - powiedziała cicho i wstała gwałtownie z krzesła.
- Poczekaj. - Kacper zatrzymał ją gestem ręki. - Nie chcę zrywać z tobą kontaktu. Pozwól sobie się zakochać. - posłał dziewczynie uśmiech, który tak uwielbiała, stając naprzeciwko niej. Zbliżył się do niej i delikatnie pocałował jej słodkie usta.
--------------------
Zrobiłam chama z Gargamela, sry xD (ale spoko, niedługo wróci)
CZYTASZ
Twój wybór [Garhus]
FanfictionGargamel od dawna podobał się Ahusowi, ale co będzie, gdy w jego życiu pojawi się niezwykła i cudowna dziewczyna? Kogo wybierze?