Okazuje się, że to ksiądz Tomas, którego Esperanza miała już szansę poznać w autokarze
T: O Julia...na!:) No cóż za niespodziewane spotkanie:) Witaj
E: Hej
Mężczyzna jest zdumiony widząc kobietę w habicie
T: O co biega?
E: ...
T: Ty też wybierasz się na bal przebierańców? O co chodzi?
E: yyy.... Nie, znaczy niezupełnie
T: Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś nowicjuszką? Zaraziłem Cię?
E: Ale ksiądz jest zabawny:)
Esperanza stara się wymyśleć jakieś sensowne, aby jakoś wyplątać się z niezręcznej sytuacji
E: Chodzi o to, że wtedy jak mnie ksiądz widział w autokarze, to nie byłam przebrana w habit, ponieważ miałam z nim kilka przykrych niestety sytuacji
T: O, a jakich jeśli mogę spytać?
E: Po prostu kiedyś mi go ukradziono i od tego czasu po prostu noszę go w plecaku dla bezpieczeństwa
T: Rozumiem
Nagle do pary bohaterów podchodzi siostra Klara
K: O, nasz kochany ojciec Tomas
T: Szczęść Boże siostro, dzień dobry
K: Szczęść Boże, to...
T: My się znamy
K: O naprawdę?
E: Tak... dokładnie
Esperanza jest dalej zawstydzona wcześniejszą sytuacją
K: Dobrze, za chwilę mamy próbę chóru Esperanza
E: Oczywiście
Klara odchodzi
T: Jesteś naprawdę niezwykła muszę przyznać,
E: Naprawdę
T: Oczywiście, jeszcze tylko brakuje, żebym od ciebie usłyszał, że Julia...na, to nie twoje prawdziwe imię...
E: To prawda, to nie jest moje prawdziwe imię
T: To wyjawisz mi proszę teraz jak naprawdę masz na imię?
E: Esperanza
T: To piękne imię, naprawdę niezwykłe, jak cała ty:)
E: Dobrze, może ksiądz posłuchałby naszej próby chóru:)?
T: Z przyjemnością:)
Zaczęła się próba chóru. Zakonnice śpiewają Kościelny Psalm. Nagle Esperanza przerywa
E: Sorry!!!
Kobiety milkną
K: O co chodzi Esperanza?
E: Przepraszam was bardzo, ale przynudzacie!
K: Esperanzo, śpiewamy, przecież piękny boży psalm, opowiadający o najświętszej panience
E: No tak, ale to nudne i takie klasyczne, zmieńmy piosenkę na jakąś inną, może "Como haremos"???
Zakonnica: No ale to piosenka o miłości
E: No tak, ale nie musi mówić o miłości do człowieka, może mówić o miłości do Boga
K: Wiesz co, to świetny pomysł
Zakonnice śpiewają. Tomas się przygląda i jest oczarowany. Nagle Esperanza znowu przerywa śpiew
E: Czegoś brakuje lub kogoś raczej
K: Co masz na myśli kochanie?
E: Jakiegoś muzyka, najlepiej, gitarowego!
W tym momencie Esperanza przypomniała sobie, że ksiądz Tomas, kiedy widziała go w autokarze, miał futerał na gitarę
E: A może ksiądz?!
T: Ja?!
E: W końcu ksiądz gra na gitarze?
T: No tak, ale...
Zakonnice błagają
K: No niech ojciec nie daje się prosić, wszystkie tak bardzo chcemy:)
T: No dobrze, zgadzam się
Esperanza podbiega do Tomasa i rzuca mu się w ramiona...
E: To super!!!!
T: Też się bardzo cieszę, ale spokojnie, bo stracisz jeszcze bardzo cenną energię do dalszego śpiewu:)
I tak ksiądz Tomas Ortiz stał się częścią klasztoru Najświętszej Maryi Panny...
CZYTASZ
Moja Nadzieja- Esperanza Mia
RomanceMłoda i rezolutna studentka podczas poszukiwań swojej zaginionej sprzed laty matki poznaje swoją wielką miłość. Jednak wybranek jej serca okazuje się być księdzem...