Rozdział 1

13K 271 5
                                    

                       *Aleksandra *

   Obudziłam się przez światło wpadające przez duże szklane okna w moim pokoju. Z niechęcią wstałam, musiałam przygotować się do szkoły. Weszłam do łazienki, wzięłam długi gorący prysznic. Owinęłam się czarnym puchatym ręcznikiem. Od razu podeszłam do lusterka umyłam zęby i twarz. Kiedy zobaczyłam, że zegar pokazuje godzinę 7.30 szybko wzięłam się za robienie makijażu, który składał się z podkładu, tuszu do rzęs, eyelinera i beżowej matowej pomadki. Weszłam do pokoju, otworzyłam szafę, postanowiłam, że dziś założę czarne rurki, białą bluzkę z baskinką. Wzięłam moją czarną, dużą torebkę. Zbiegłam na dół po krętych schodach. W kuchni zabrałam z blatu kanapki i sok pomarańczowy. Zobaczyłam na telefonie godzinę 7.50 biegiem ruszyłam ubrać buty i czarną skórzaną kurtkę. Kiedy miałam wychodzić, weszła moja mama, była jakaś podekscytowana.
- Cześć Ola, mogłabyś dzisiaj wrócić do domu wcześniej? To ważne. - powiedziała uśmiechając się.
- Tak, jeśli to ważne. Postaram się wrócić zaraz po szkole.
Miałam dziwne wrażenie, że dzisiaj wydarzy się coś złego. Wyszłam z domu, na zewnątrz czekał mój chłopak Alan. Przywitałam się z nim buziakiem. Pojechaliśmy razem do szkoły na jego  zielonym motorze. Gdy dojechaliśmy pod nią, zobaczyłam moją przyjaciółkę Wiktorię. Pożegnałam się z Alanem i podeszłam do Wiki.
- Hej! Niestety nie możemy się dzisiaj spotkać, bo moja mama chce żebym wróciła szybciej. Trochę dziwnie się zachowywała.
- Ok. Nie ma problemu, ale jutro obowiązkowo u mnie i nie ma odmowy. - powiedziała grożąc mi palcem.
Kiedy usłyszałam dzwonek, udałyśmy się do klasy. Później nic ciekawego się nie działo, czekałam na upragniony koniec zajęć. Gdy to nastąpiło, wyszłam ze szkoły. Usiadłam na ławkę i czekałam na Alana. Razem pojechaliśmy do mojego domu. Chciałam żeby poszedł ze mną ale uparł się, że musi wracać. Na podjeździe zobaczyłam dwa obce mi samochody, jeden był duży i biały, a ten drugi był to samochód sportowy koloru czarnego. Schodząc z motoru, zauważyłam w oknie mojego ojca, który z gniewem patrzył na Alana. Pożegnałam się z moim chłopakiem i ruszyłam do domu.

Nawet nie wiedziałam co tam zastanę.
************************************
Na górze zdjęcie Wiktorii.

Mój przyszły mąż Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz