Rozdział 16

6.5K 195 1
                                    

    Razem z Aaronem zeszliśmy na dół. Przy wejściu stali moi rodzice.
Właśnie dwóch lokajów niosło ich walizki na górę. A oni ściągali płaszcze, bo jak się okazało w moim mieście padało.

- Witajcie. Miło was widzieć takich uśmiechniętych! Tęskniliśmy. - powiedziała moja mama.

- Mamo, ale przecież się widzieliśmy niedawno! - odparłam ze śmiechem.

- Jesteście głodni? - zapytała pani Nur.

- Nie, jedliśmy w trasie.

Wszyscy poszliśmy do salonu. Mój tato wydawał się bardzo szczęśliwy. Po chwili zapytał :

- Aaron mam pytanie, ale wyjdźmy dobrze?

- Oczywiście.

Wstali i wyszli. Spoglądnęłam na mamę.

- Widzę, że coś się zmieniło. Inaczej patrzysz na Aarona. Mam nadzieję, że wszystko dobrze. - odparła

- Tak. Wczoraj poczułam, że coś ciągnie mnie do niego. Chciał to was zadzwonić, żeby odwołać ślub. - powiedziałam smutno.

- Jak to?! - wszyscy byli w szoku.

- Przecież Aaron sam chciał tego ślubu. To był jego pomysł. Jak on mógł? - zdziwił się ojciec mojego narzeczonego.

- To był jego pomysł?

- No tak. Kiedyś na balu zobaczył cię i zakochał się, obserwował cię, ale pewnego dnia kiedy zobaczył, że całujesz się z Alanem, nie wytrzymał. Poszedł do twojego ojca i mu oznajmił, że chce się z tobą ożenić. Resztę już znasz. - oznajmiła pani Nur

- Ola powiedz co się zmieniło.

-  Bo wtedy na balu zaręczynowym chciałam uciec, ale Aaron mnie nakrył, później napisałam do Alana i byłam obojętna i wczoraj chciał to zakończyć, żebym była szczęśliwa. - wyznałam

- Ale przecież wydajecie się szczęśliwi.

- No tak, bo zrozumiałam, że coś do niego czuję i mu to powiedziałam.

- Cieszę się, obyś ty i on byli szczęśliwi.

- Dziękuję.

Do salonu wszedł chłopak z moim ojcem. Aaron usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. Muszę przyznać, że coraz bardziej mi się to podoba. Chcę być blisko z nim. W moim sercu poczułam coś gorącego. Czuję, że moja twarz przypomina dojrzałego buraka.

- Kochanie za trzy godziny pojedziemy wybrać salę i kościół dobrze? - zapytał Aaron

-Oczywiście. - odparłam z uśmiechem na twarzy.

- Idźcie dzieci na górę, a my pojedziemy na chwilę do naszych znajomych. Mają załatwić swoich najlepszych ochroniarzy. - powiedział tato chłopaka.

Oni wyszli po kilku minutach, a my poszliśmy do sypialni Aarona. Jak tylko weszłam do środka zobaczyłam pełno ciuchów porozwalanych na podłodze.

- Aaron ja za ciebie nie będę sprzatała po ślubie. Zapamiętaj!

- Jasne kotek.

Zaśmiałam się na to przezwisko. Miło mi się zrobiło. Aaron zaczął sprzątać, a ja zbliżyłam się do niego na paluszkach i go popchnęłam ba łóżko. Złapał mnie w tali. Zaczął mnie całować. Muszę przyznać, że bardzo dobrze całuje. Ta chwila nie trwała długo, bo zadzwonił telefon. Chłopak nie chciał tego kończyć, ale postanowiłam odebrać.

-Halo?

- Dzień dobry, z tej strony właściciel sali balowe ,, Crystal Palace '', chciałbym wiedzieć kiedy państwo będą na miejscu?

- Dzień dobry, będziemy za około 2,5 godziny.

- Dziękuję dowodzenia.

Nim zdążyłam odpowiedzieć,  rozłączył się.

- Kto to był?

- Właściciel sali balowe, pytał kiedy będziemy.

Postanowiliśmy, że pooglądamy serial. Padło na,, Grę o tron ". Nim się obejrzałam do przyjazdu rodziców zostało pół godziny. Poszłam do łazienki w moim pokoju. Zmyłam makijaż i zrobiłam nowy. Nałożyłam tylko podkład, tusz do rzęs i jasną pomadkę. Na siebie założyłam pudrową sukienkę do kolan i czarne szpilki. Kiedy kończyłam, do pokoju wszedł chłopak. Ubrany, był w czarne jeansy i białą koszulę. Gdy skończyliśmy usłyszeliśmy jak nasi rodzice wchodzą.




Mój przyszły mąż Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz