Nie zdążyłam nawet dokończyć zdania a on wyszedł. Szybko pobiegłam za nim. Jak się spodziewałem zastałam go w jego pokoju. Stał z telefonem przy uchu obok łóżka. Próbował się gdzieś dodzwonić.
- Dlaczego uciekłeś?-zapytałam.
Ten odłożył telefon i zbliżył się do mnie.- Bo już dosyć się nasłuchałem. Dzisiaj zadzwonię do twoich rodziców i powiem, że rezygnuję że ślubu. Kocham cię, ale dłużej tak nie mogę. Chcę żebyś była szczęśliwa, nawet jeśli twoim wybrankiem ma być ktoś inny niż ja - odparł.
Aaron miał zaciśnięte dłonie, a po jego twarzy spływały krople łez.
- Aaron co ty mówisz. Kocham cię! Jakbyś nie wyszedł to byś usłyszał, że robiłam to ze względu na Alana, ale to było wcześniej. Teraz wiem co do ciebie czuję i jestem pewna, że cię kocham.
Chłopak szybkim korokiem pokonał dzielącą nas odległość i przytulił się do mnie. Objął moją talię swoimi dłońmi a głowę schował w zagłębieniu mojej szyi. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, gdyby nam ktoś nie przeszkodził.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale pani Nur prosi, żebyście zeszli do salonu.
Popatrzyłam na niego jeszcze. Widać było, że chciałby zostać że mną sam na sam. Wzięłam jego dłoń i poszliśmy w stronę schodów. Kiedy wkroczyliśmy do pomieszczenia, na sofie siedział Pan Bali, a na drugiej pani Nur.
- O co chodzi mamo?
- Aaron, Ola jutro zaczniemy przygotowania. Plany się zmieniły trochę i twoi rodzice przyjadą jutro rano. Popołudniu pójdziemy na zakupy i na spotkanie w sprawie ślubu i wesela a chłopcy pójdą kupić garnitury i takie tam inne rzeczy.
- Dobrze, dziękuję za informację.
Razem z chłopakiem postanowiliśmy pójść na spacer. Ubrałam moje białe vansy i wyszliśmy. Po 15 minutach byliśmy w parku, gdzie mieliśmy doskonały widok na okolice. Usiedlismy na brązowej ławce. Zdałam sobie sprawę, że nie rozmawialiśmy od wyjścia z domu, więc zaczęłam temat
- Gdzie będziemy mieszkali?
- Jak to gdzie w naszym domu.- odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
- Czyli gdzie? - zapytałam z ciekawości.- 20 minut stąd. Pojedziemy tam któregoś dnia.
Spacerowaliśmy jeszcze przez godzinę i wróciliśmy do posiadłości. Kiedy weszliśmy skierowaliśmy się w kierunku sypialni. Była już godzina 23.50. Z walizki wzięłam czystą bieliznę i piżamę składająca się z czarnych krótkich spodenek z koronką i różowej koszulki z nadrukiem zespołu. Zabrałam także kilka kosmetyków, takich jak szampon, żel, płyn do demakijażu i krem do twarzy. Z tym wszystkim skierowałam się w stronę łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz i zdjęłam ubrania. Weszłam pod prysznic. Najpierw umyłam włosy i ciało. Wychodząc otuliłam się puchatym ręcznikiem i zaczęłam oczyszczać moją twarz. Po skończonych czynnościach, udałam się do łóżka. Zauważyłam, że chłopaka nie ma w pokoju, więc szybko wbiegłam do łoża, okrywając się ciepłą pościelą. Po chwili powieki zamykały mi się, ale usłyszałam jak ktoś wchodzi przez drzwi. Zaświeciłam światło. Okazało się, że był to Aaron.
- Gdzie byłeś?
- W innej łazience, bo na tą nie mogłem się doczekać - odpowiedział z udawnym żalem.
Byłam już tak zmęczona, że nie chciało mi się rozmawiać. Chłopak chyba to zauważył, bo położył się i nic już nie mówił. Jednak po chwili poczułam jak się odwraca i obejmuje mnie w talii. Szczerze było mi tak dobrze i nie opierałam się.
************************************

CZYTASZ
Mój przyszły mąż
Romance18-letnia Aleksandra pewnego dnia wraca ze szkoły. W domu czeka ją niemiła niespodzianka. Musi podjąć ważną dla niej decyzję, która zaważy na jej przyszłości.