10. Porwanie

1.7K 110 7
                                    


Jak kazał mi Major Lennox stawiłam się w sali, aby usłyszeć szczegóły o mojej nowej misji. W pomieszczeniu znalazłam się ostatnia. Muszę starać się być bardziej punktualna, bo chyba modne spóźnienia w wojsku nie są modne. Zamknęłam za sobą drzwi, więc tata zaczął mówić o misji:

- Radar wykrył w odległości piętnastu kilometrów nieproszony obiekt - powiedział. - Co więcej, wykrył ruszające się po jego terenie inne obiekty. Podejrzewamy Deceptikony o budowanie bazy.

- To nie w stylu Megatrona - wtrącił Ironhide.

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego niektórzy z was pójdą to sprawdzić - zarządził.

- A dokładniej? - dopytała StrongArm.

- A dokładniej Optimus, Rose, Bee, Arcee i Sideswipe - powiedział mój tata.

Zauważyłam jak StrongArm posmutniała. Chyba chciała iść na tą misję. Ale nie dawno co wróciła, musi odpoczywać.

Zaciekawiło mnie czemu idzie nas tak dużo. Zwykle misje wykonywało od dwóch do trzech botów, a ja czasami im towarzyszyłam. I co z moją ekipą? Driftem i Corss'em? Świetnie sobie radzą i nauczyłam się już z nim współpracować. Z Sideswipe'em i Arcee jeszcze nigdy nie miałam dłuższego kontaktu. Z drugiej strony będzie z nami Optimus, a on potrafi zapanować nad każdym, więc chyba moje troski są na marne. Jednak nie mogę ich odpędzić.

Rozejrzałam się po sali, aby przeanalizować wyrazy twarzy botów na, już dokładniejsze, wieści o misji. Głównie były podekscytowane, obojętne i poważne. Czegoś mi jednak brakuje...

- Kiedy wyruszamy? - zapytała Arcee.

- Za godzinę - odpowiedział Major. - Macie czas, żeby się przygotować.

Nie, to nie to. Brakuje mi czyjegoś komentarza. No tak! Cross powiedziałby jakąś wredną aczkolwiek pozytywną uwagę motywującą. Zebrałam w sobie odwagę i zapytałam:

- Gdzie Drift i Crosshairs? - moje pytanie zabrzmiało w stu procentach ciekawością, aż poczułam wstyd.

Kapitan Lennox i Optimus spojrzeli po sobie, a potem na mnie.

- Przygotuj się do misji dziecko - rzekł Optimus. - Nie zamartwiaj się sprawami w pełni opanowanymi.

Kiwnęłam głową. Czy brak ich obecność jest tajemnicą? Czy może tylko ja nie wiem co z nimi? Z dnia na dzień zniknęli, a ja nic o tym nie wiem. To moi przyjaciele i chciałabym wiedzieć jak się mają, szczególnie kiedy Cony całkiem niedaleko budują sobie bazę. Optimus Prime użył słowa "sprawami", czy to znaczy, że coś im się stało, bądź zostali wysłani na misję i znajdują się w nieciekawej sytuacji? "...w pełni opanowanymi..." czyli wszystko w porządku, tak? A jeśli Optimus użył tego zwrotu, aby mnie nie niepokoić? Jedno dotarło do mnie w pełni i mam zamiar przygotować się do misji.


Spakowałam do plecaka wszystko z myślą o moich potrzebach i o tym czego mogę się spodziewać w bazie (przypuszczając) Deceptikonów. 

Tym razem punktualnie stawiłam się na miejscu. Autoboty były już gotowe i czekały jako alt-mode. Jak zwykle, z przyzwyczajenia, wsiadałam do Camaro. Rzuciłam plecak na tylne siedzenie i sprawdziłam godzinę na zegarku obok wskaźnika paliwa. Kilka minut po dziewiątej. Uregulowałam sobie fotel i ułożyłam się wygodnie kiedy wyjechaliśmy z bazy. Prowadził Optimus, za którym jechaliśmy my, za nami Sides, obok którego manewrowała Arcee. Fembotka nie wyłączyła swojej holoformy.

- Ile czasu zajmie nam dojazd na miejsce? - zapytałam.

- Około dziesięciu minut - odpowiedział Bee. 

Westchnęłam.

Nagle rozległ się głos innego Autobota. Na początku się trochę zdziwiłam, ale potem przypomniałam sobie, że oni przecież mogą się między sobą komunikować.

- Jak myślicie, co tam na nas czeka? - zapytał Sideswipe.

- Deceptikony - odpowiedziała krótko Arcee.

- Albo Autoboty - rzuciłam z nadzieją, że mnie usłyszeli. 

- Wieczna optymistka - skomentował czerwony bot. Pewnie nie miał nic złego na myśli, ale wkurzyło mnie to.

- Wole widzieć lepsze strony i mieć nadzieję, niż bać się złego - wzruszyłam ramionami.

Lubie Sides'a, ale zirytowało mnie jego zachowanie i ton jakim się do mnie zwrócił. Co mu do tego, że jestem optymistką?

Dalej jechaliśmy w ciszy wraz z napiętą atmosferą. Szkoda, że musiałam się wkurzyć na bota. Zazwyczaj jestem spokojną osobą, ale nie lubię kiedy ktoś komentuje mój charakter.  Nie lubię o tym dyskutować, bo to nie fajne.

Spojrzałam przez przednią szybę i zobaczyłam . Baza była wielka. Jakim cudem namierzyliśmy ją dopiero teraz?

Zaparkowaliśmy w bezpiecznej odległości od bazy. Wysiadłam z auta, a obok mnie zmaterializowała się holoforma Bumblebee. Kiedy każdy był już gotowy postanowiliśmy trochę zbliżyć się do budynku.

Zrobiliśmy krok w przód, a do naszych uszu dobiegł alarm, żeby po chwili z ziemi wyrosły kraty i nas zamknęły łącząc się w klatkę.

Pisnęłam przerażona.

Czyli właściciele bazy mają złe zamiary? A może po prostu się nas boją? Mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać, iż nie mamy złych zamiarów. Jeśli odstraszył ich po prostu nasz wygląd? Może jeszcze nie opracowali holoform. Tyle pytań krzątało mi się w głowie, aby po chwili ustąpić miejsca strachowi. W jednej chwili przyszedł mi do głowy genialny pomysł.

Jeśli boty wyłączą swoje holofromy na powrót staną się autami, które stoją wolne jakieś sto metrów za nami!

- Szybko! - krzyknęłam. - Wyłączcie swoje holoformy!

Kiedy to krzyknęłam kraty - jak na komendę - wyrosły z ziemi i zamknęły wszystkie pojazdy. Sideswipe kopnął kraty i natychmiast tego pożałował, a Arcee tylko pokręciła wymownie głową. Usiadłam na ziemi. Straciłam całą nadzieje. Nawet nie dam rady przecisnąć się między kratami, bo są za wąskie. Jesteśmy w kropce.

Nagle usłyszałam dźwięk przesuwanego metalu, więc podniosłam zdziwiona głowę. Bee i Sides wpatrywali się w unoszące się drzwi, kiedy Arcee pomogła mi wstać. Odszukałam wzrokiem Optimusa, który także wlepił swoje spojrzenie w oczekiwaniu na nieznane.

Ona Lennox - TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz