💀 Prolog

2.7K 162 24
                                    

Czy ucieczka z domu to był dobry pomysł? Prawdopodobnie tak. Lepsze to niż zostanie z moimi popieprzonymi rodzicami. Zrobią wszystko, żeby umilić mi życie na długi czas. Wydaje im się, że mogą mną rządzić tylko dlatego, że mnie wychowali? Na dodatek sprowadzili do domu jakiegoś Shawna, którego mam poślubić dokładnie za miesiąc. Jeden pieprzony miesiąc. Co z tego, że jego rodzice są najbardziej wpływowymi ludźmi w całym Los Angeles? Chciałabym prawdziwej miłości, a nie tej udawanej.

Pocieram ręce, które zdążyły wręcz zamarznąć. Przede mną rozciąga się ogromny las. To moja jedyna droga ucieczki. Jeśli teraz zawrócę, moja rodzina mnie znajdzie. Odliczam w myślach do dziesięciu, a następnie wchodzę między drzewa. Błagam, niech tu nie będzie żadnych potworów. Ugh... Moja siostra i zmuszanie mnie do oglądania z nią horrorów. 

Czy mój potencjalny oprawca będzie dla mnie łagodny? 

Stop, idiotko! Nie myśl o tym. 

Przeklinam się w myślach i uparcie ruszam na przód. Serce wali mi jak szalone, ale dookoła są same drzewa i krzaki, w których szeleści wiatr. Nic strasznego. Wcale... I wcale nie ma dziś Halloween. Tylko ja mogłabym być taka mądra...

Przedzieram się przez las, dość szybko i sprawnie jak na mnie. Kilka razy się potykam i rozcinam skórę na kolanie, ale to tylko powierzchowna rana. Do wesela się zagoi, jak to mówią.

Następne, co napotykam na swojej drodze to ogromny stary most. Niektóre deski poodpadały, zapewne ze starości. Bez namysłu ruszam na przód, bo lepiej zginąć tutaj niż wieść życie ze Shawnem. Wszystko zaczyna się bujać, co odrobinę mnie przeraża, ale uparcie idę dalej. Chwytam się mocno lin po obu stronach. Przecież nie może już być gorzej.

W myślach błagam o szczęśliwe przejście na drugą stronę, co mi się udaje. Dostaję takiego zastrzyk adrenaliny, że pokonuję most dwa razy szybciej, nie patrząc na to, że się za mną zawala. Jednym skokiem przeskakuję dzielącą mnie odległość od brzegu i wreszcie staję na równe nogi. Oddycham z ulgą, bo to największy wyczyn jaki udało mi się zrobić.

Przed sobą dostrzegam ogromny zamek, w którym zapewne będę mogła się schronić. To moje jedyne wyjście i nie ma żadnych wymówek.

Decyduję się zapukać i zapytać o nocleg, ale gdy tylko staję na schodach, drzwi same się otwierają. W progu znajduje się młoda kobieta. 

I w tym momencie zielone spotyka brązowe...

Opowieść halloweenowa || Camren FF || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz