💀 Ślubuję Ci...

1.6K 150 1
                                    

- Zróbmy to teraz - mówi wesoło, wstając pospiesznie. Marszczę brwi, śmiejąc się z niej.

- Jest jedenasta, Lo - mruczę z uśmiechem. - Zanim tam dojedziemy minie sporo czasu, nikt później nie udzieli nam ślubu.

- Spójrz tylko - pstryka palcami, a wszystkie zegarki stają jak na zawołanie. - Daj mi rękę - wyciąga w moją stronę dłoń, którą chwytam, a ona łapie plecak.

Wszystko zaczyna wirować, przez chwilę czuję jedynie pustkę i brak gruntu pod nogami, ale wkrótce stoimy na równej powierzchni. Rozgladam się dookoła, nie do końca wierząc w to, co widzę.

- Jak to zrobiłaś? - szepczę niepewnie. Lauren uśmiecha się łobuzersko i przytula mnie mocno do siebie.

- Każdy wampir ma jakieś specjalne zdolności - mamroczę w moje włosy.

- Jesteś niesamowita - przyznaję, całując ją w policzek. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy, nawet wtedy, gdy wyciąga do mnie dłoń i ciągnie w stronę jakiejś kaplicy.

- Chcę ci ślubować miłość i wierność, bowiem od samego początku jestem tylko twoja.

~*~

- Nie wierzę, że jesteśmy małżeństwem - stwierdzam po wyjściu z kaplicy. - To takie nieprawdopodobne.

- Też nie mogę w to uwierzyć - zatrzymuje się w miejscu i łapie mnie w talii. Jej spojrzenie jest niezwykle radosne, gdy patrzy na akt ślubu, który trzyma w ręku. - Zobacz, co ze mną zrobiłaś, kobieto...

- Przyznaj się... - obejmuję ją ramionami. - Że zrobiłaś to tylko dlatego, żeby wyciągnąć odpowiednie korzyści z nocy poślubnej - śmieję się cicho.

- Jeszcze się o tym przekonamy - pochmurnieje nagle. Marszczę brwi, zastanawiając się skąd się wzięła jej nagła zmiana nastroju. Niepewnie przesuwam palcem po linii jej szczęki, a potem odważnie dotykam jej policzka. - Nie zasługujesz na to, żeby cierpieć. Gdy tylko weszłaś na teren mojego zamku, usłyszałam twoje myśli. Byłaś zraniona przez rodziców, wściekła na Shawna i zazdrosna o Lucy. Ale chciałaś mnie. Tylko mnie - mówi bez zająknięcia, patrząc mi się prosto w oczy. - I teraz zostało jedynie powiedzieć twoim rodzicom, że to ja jestem twoją przyszłością, a nie ten ich chłoptaś.

- Lauren - uśmiecham się, całując ją w usta. - Jesteś niesamowita.

- Robię to wszystko, bo cię kocham, żono - przytula mnie do swojej piersi, a następnie przyciąga do długiego i namiętnego pocałunku.

Opowieść halloweenowa || Camren FF || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz