- Lauren? - dziewczyna uśmiecha się w moje ramię i całuje je czule. Wciąż leżymy na łyżeczkę, a szatynka obejmuje mnie od tyłu. - Przegapiłaś jeszcze jedną pozycję.
- Huh? - mamrocze zaskoczona, a ja spoglądam na nią z ukosa. Odwracam się do niej przodem, wciąż pozostając w jej ramionach i śledzę palcem tatuaż na jej klatce piersiowej.
- Nie zamierzasz posiąść jeszcze mojego tyłka? - mówię jej seksownym tonem na ucho. Wręcz czuję jak zielonooka twardnieje czy moim udzie, a jej oczy wyraźnie ciemnieją.
- Camz - jęczy i przewraca mnie pod siebie. - A mówią, że to ja jestem potworem - kręci głową z niedowierzeniem.
Czy jestem aż tak bardzo zdesperowana, żeby pieprzyła mój tyłek?
- Wejdź we mnie, skarbie - mruczę, przygryzając płatek jej ucha. Widzę, że ledwo utrzymuje kontrolę nad sobą, ale pragnę poczuć ją na każdy możliwy sposób.
- Cholera, myszko - sapie, robiąc mi malinkę na szyi. Przyciąga mnie do pocałunku i odrywa się dopiero wtedy, gdy brakuje mi tchu. - Jesteś pewna? - przytakuję, patrzą jej prosto w oczy. - Zrobimy to ma moich zasadach, okej?
Znowu jakimś magicznym sposobem wibrator znajduje się w jej dłoniach. Dopiero teraz przypominam sobie, że użyła go już wcześniej. Zastanawiam się, co planuje z nim zrobić, ale rozwiewa moje wątpliwości, gdy wpycha go delikatnie w moją kobiecość. Chwilę później przewraca mnie na brzuch, podnosząc moje biodra do góry. Nanosi ślinę na mój odbyt, a potem na swoje przyrodzenie i nieznacznie napiera główką na moją dziurkę. Wciąż pozostaje ostrożna i dopiero po minucie we mnie wchodzi. Zaciskam powieki, aby powstrzymać łzy, bo boli mnie bardziej niż gdy posuwała moją cipkę.
Zagryzam wargę, żeby nie krzyknąć, ale wypinam jeszcze bardziej tyłek w jej stronę. Chcę, żeby ona czerpała z tego najwięcej przyjemności. Jej jęki są w stanie ukoić każde cierpienie.
- Cholera, tu jesteś jeszcze ciaśniejsza - dyszy w mój kręgosłup, składając tam powolne pocałunki. - Nie wytrzymam długo...
- Nie powstrzymuj się - wpycha się całą długością, co oczywiście zwiastuję głośnym krzykiem i ponownym wytryskiem. Lauren jęczy, wychodząc ze mnie, a następnie obraca mnie na plecy. Klęka przy moim ramieniu, mocno poruszając dłonią na swoim penisie, a chwilę potem odchyla głowę do tyłu i dochodzi na moje piersi.
Wzdycha z ulgą i opada obok mnie na poduszki. Nabieram jej nasienie na palec i wsadzam sobie do ust. Zielonooka kręci głową z uśmiechem, a następnie obejmuje mnie w talii.
- Nigdy nie będę miała cię dość - całuje mnie czule w czoło, co jest akurat bardzo uroczym gestem.
CZYTASZ
Opowieść halloweenowa || Camren FF || ✔
FanfictionJak jeden wieczór Halloween może odmienić życie potwora i zwykłej szarej myszki... *Akcja toczy się w ciągu jednego dnia (31.10) *Występują istoty nadprzyrodzone *Fifth Harmony nie istnieje *Lauren G!P *Występują wulgaryzmy, sceny +18 Camren FF 201...