Kiedy Ty odszedłeś ode mnie i miałeś mnie kompletnie w dupie, ja plątałem się. Próbowałem znaleźć swoje miejsce w tym świecie, jednak nikomu nie chciałem się narzucać. Każdy z moich przyjaciół miał o wiele lepsze zajęcia niż wysłuchiwanie moich problemów. Zawsze mogłem liczyć na moją mamę, ojczyma, tatę i siostrę, ale nie chciałem po raz kolejny zwalać się im na głowę.
Jednak pewnego dnia, kiedy to byłem w klubie po raz kolejny i siedziałem przy barze pijąc słabego drinka, dosiadł się do mnie mężczyzna, gdzieś kojarzyłem go z twarzy, ale nie mogłem za nic przypomnieć sobie skąd.
- Matt Irvin jestem waszym fotografem.
- Kiepsko u mnie z pamięcią w ostatnich czasach.
- Rozumiem, słyszałem co się stało między Tobą a Tomlinson'em.
Westchnąłem i upiłem większy łyk słabego alkoholu, od razu przywołałem barmana i zamówiłem coś zdecydowanie mocniejszego. Trochę też się bałem, bo skoro fotograf wie o moim załamaniu, to fani zaraz wypatrzą jakąś zmianę w moim zachowaniu. Ech, wszystko wskazywało na to, że będę znowu musiał grać, udawać szczęśliwego człowieka mimo, że w środku jestem pustką.
- Jeśli chcesz, możesz mi się wygadać. Nie powiem nikomu.
Spojrzałem na niego, miał lekki zarost i bardzo krótkie włosy. Ale w jego oczach widziałem chęć pomocy, kiedyś mówiłeś mi, że ja też posiadam taką iskierkę w swoich, że chce mi się zaufać, zauważyłem wtedy to u Matt'a. Wypiłem kieliszek czystej wódki, który zamówiłem wcześniej i pewnym głosem powiedziałem.
- Jedziemy do mnie czy do Ciebie?
Ostatecznie wylądowaliśmy w moim salonie z puszczoną muzyką w tle ''I don't want to miss a thing'' zespołu Aerosmith było puszczone z wieży. Włączyłem rówierz kominek, a na drewniany stolik kawowy postawiłem różne alkohole. Nie wiedziałem, czy dam radę na trzeźwo mówić o tym wszystkim.
Matt siedział na kanapie i czekał. Dlatego ja usiadłem obok niego i zacząłem mówić.
Po dwóch godzinach, siedziałem na jego kolanach i płakałem w szyję. Wiedziałem wtedy, że ten fotograf nie bez przyczyny został postawiony na mojej drodze, on miał mi pomóc przejść przez to wszystko.
Między nami wdał się romans, zauroczyłem się nim. Kiedy znajdowaliśmy się razem, zapominałem o tym źle, które przezywałem będąc z Tobą. Zespół był już na przerwie, a Ty wyjechałeś nawet nie wiem gdzie. Matt za to wtedy głaskał po plecach i karmił truskawkami cały czas powtarzając ''nie przejmuj się, żyj chwilą''
Ale 5 maj 2016 roku zostanie w mojej pamięci na zawsze.
Just Stop your crying
It's a sing of the times
Welcome to the final show
I hope you wear your best clothes
Wtedy Matt umarł, płakałem tak cholernie mocno bo przez ten rok naprawdę się z nim zżyłem i nie mogłem sobie wyobrazić, że teraz tak nagle go nie ma. Jeszcze niedawno razem słuchaliśmy Robbie Williams'a i śmialiśmy się z jego żartów, a teraz czuje pustkę. Znowu zacząłem się plątać po tym świecie, fotograf był w pewnym sensie kotwicą, zawdzięczam mu tak cholerę dużo i nawet nie zdążyłem się mu odwdzięczyć. Obciąłem włosy i jeszcze tak niedawno robił mi zdjęcia chcąc przekonać mnie, że wyglądam cholernie seksownie. Cieszył się z mojej roli w filmie i nie mógł się doczekać aż zabiorę go na plan.
CZYTASZ
Songs #Larry Stylinson#
FanfictionNie każda piosenka usłyszana w radiu opowiada szczęśliwą historię, skoczna melodia może nas zmylić. Kiedy wsłuchamy się w tekst, piosenka przy której tańczyliśmy staje się zagadką. Lub Historie kryjące się za każdą napisaną piosenką przez Louis'a...