- Jimin.. Jimin poczekaj! - za brunetem biegł jego najlepszy przyjaciel głośno go wołając, lecz Jimin nie zwracał na niego uwagi. Kroczył dumnie przed siebie, udając że wszystko jest w porządku. I choć nie zdawał sobie z tego sprawy, oddalał się od wszystkich. Zamykał się w sobie choć nie miał ku temu powodu.
- Po co? - warknął nie odwracając się do przyjaciela, idąc dalej przed siebie. Namjoon cały zadyszany próbował dotrzymać kroku młodszymu chłopakowi, który teraz udawał jakby w ogóle się nie znali.
- Mieliśmy razem wracać, nie pamiętasz?
- Mieliśmy też się przyjaźnić, nie pamiętasz? - słowa odbiły się w głowie Kima niczym echo, przebijając jego umysł i wszystkie myśli. Patrzył zszokowany na profil Parka, który tylko prychnął pod nosem z pogardą i spojrzał się na niego kątem oka.
- O czym ty mówisz?
- Och proszę Cię nie udawaj, dobrze? Doskonale wiesz o czym mówię.
W końcu obaj się zatrzymali patrząc sobie w oczy. Jedne wyrażały niezrozumienie a drugie pustkę i gniew, zaś do ich domów pozostała niecała minuta drogi. Wiec gdyby doszło do rękoczynów najpewniej jedna z matek powstrzymałaby ich.
- Jimin ja naprawdę nie wie-
- Mieliśmy się przyjaźnić Namjoon, obiecaliśmy sobie wierność i szczerość. Kurwa stary obiecałeś - tu Jimin się zatrzymał przenosząc wzrok na swoje ręce, które pod wpływem emocji zaczęły się trząść (a to nie był dobry znak). Następnie spojrzał się gniewnie w oczy swojego znajomego widząc dziwną pustkę, zaś jego zaczęły się szklić - Obiecałeś, że nikomu o mojej chorobie nie powiesz.
- Przecież ja nikomu nie powie-
- Nie kłam! Proszę Cię nie kłam! Przecież ja wszystko słyszałem, ja widziałem jak ze mnie szydzisz za moimi plecami! - Park wybuchnął, nie panował nad swoimi emocjami. Wewnętrzna furia tylko wzrastała w każdej sekundzie, zaś jego krzyk zapewne było słuchać na całej ulicy - A ta plotka w szkole mówiąca wprost o moim zaburzeniu sama się wzięła?! Ty naprawdę nie wiesz czy udajesz?
- Jimin...ja..ja przepraszam..- tylko tyle wyszło z ust Kima. Był zszokowany słowami bruneta. Przecież on wszystko widział. Teraz nie mógł kłamać, usprawiedliwiając się byle gównem, Jimin i tak by mu nie uwierzył.
- W dupie mam twoje przeprosiny, Namjoon.
- Jimin ja naprawdę przepraszam, powiedz co mogę zrobić żebyś mi wybaczył? - starszy desperacko próbował znaleźć jakieś łagodne rozwiązanie, wiedział że spierdolił lecz nie wiedział jak bardzo.
- Spierdalaj z mojego życia - syknął cicho brunet odwracając się do szatyna plecami powoli kierując się w stronę domu.
- Co z naszą przyjaźnią? Przecież jesteśmy przyjaciółmi Jimin...
- Wiesz ja też tak myślałem, ale najprawdopodobniej się myliłem.
Te słowa były ostatnie, po nich nastąpiła głucha cisza lekko zakłócona cichym łkaniem młodego Parka biegnącego do domu. I stojącym na tym samym miejscu Namjoonem przyglądającemu się chłopakowi, zaś z jego oczu płynęły łzy mimo że z ust nie wyrwało się nawet jęknięcie.
•❄•
Park Jimin nie znalazł nigdzie zrozumienia, nawet w zaciszu domowym. Chociaż tego miejsca trudno było nazwać prawdziwym domem.
Park Jimin, który z początku był twardy nie znoszący hałasu.
Ostatniecznie został zagubionym dzieckiem błąkającym się po znajomym lesie i mimo, że został sam, nie przeszkadzało mu to. Cholera on wiedział. Wiedział o tym od samego początku.
Przecież w końcu kiedyś musiał zostać sam, czyż nie?
Błąkał się po lekko zaciemnionym lesie szukając spokoju od wszystkich myśli krzyczacych w jego głowie. Chodził tak w kółko, aż dostrzegł te znajome blond włosy należące do tej znajomej porcelanowej twarzy.
Szybko podbiegł do chłopaka, który nie był jakoś szczególnie nastawiony na spotkanie z brunetem, lecz gdy tylko zobaczył jego stan od razu złagodniał. Park Jimin kiedy przyklęknął obok bruneta juz nie wytrzymał natłoczonych w jego sercu uczuć. Rozpłakał się na dobre na oczach nieznajomego.
I mimo, że nikt się tego nie spodziewał wokół ramion Park Jimina oplotły się ramiona tego nieznajomego chłopaka, który teraz przyciskał do siebie zrozpaczonego bruneta.
- Nie płacz Jiminnie, życie to wredna suka - westchnął głaszcząc chłopca po głowie, zaś sam patrzył się w piękny księżyc.
A/n: Zauważyłam że ostatnio jest prawie zerowa aktywność pod rozdziałami, co mnie niezwykle smuci, ponieważ lubie czytać wasze komentarze :( Więc proszę zostawcie coś po sobie a będę bardzo wdzięczna❤
CZYTASZ
Autofobia p.jm+m.yg
Random»O Park Jiminie bojącym się samotności« "-Nie płacz Jiminnie, życie to wredna suka" ❝Because loneliness is like second house from which there is no escape❞ ↪Little Angst&Fluff↩ 2# in philosophy | 22112018 #109 w paranormal |08062018 #61 w paranormal...