ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ 10: Geniusz wraca do żywych

1.5K 99 17
                                    

Drużyna czeka Panno Evans! Nie spodziewasz się już więcej niespodzianek co?

Hey!
Ho!
Stand up! Stand up!
If you Love football!
Inazuma Eleven
Hey!
Tackle your fears with all your courage
Trust in your friends and you can wi-in
Wi-in
No matter what the weather...
...it's sunny in our hearts
Kick off! The passes fly like lightning
Lightning!
Good ball! The tension's so exciting
Exciting!
We'll do our best together...
...until the game is won
When we're together...
...we practice to be strong
People put us down...
...saying we're the underdogs
Inazuma!
The road to the final is long and hard
But none of these things matter when...
...We score a goal
Hey!
Stand up! Stand up! If you love football
Our Passion for fottball...
...shines like lightning
Stand up! Stand up! If you Love football.
Never give up until the final whistle
Stand up! Stand up! If you love football
Inazuma Eleven
Inazuma
Hey!
Inazuma! Here we go!

Julia

Dzisiejszy dzień zapowiadał się interesująco, tylko z rana jeszcze tego nie wiedziałam. Całą poprzednią noc poświęciłam na coś co napewno nie nazywa się sen. Zamiast chociaż próbować zmrużyć powieki wyciągałam kolejne odcinki anime. Kocham te kreskówki!
Udało mi się przysnąć dopiero o piątej rano. Więc logiczne że nie wstałam na śniadanie które było o ósmej rano...

Mark

Próbowałem ściągnąć moją siostrę z łóżka. Było już po ósmej i trzeba było zjeść śniadanie. Mieliśmy przed sobą jeszcze obowiązki domowe oraz trening. Jednak kiedy wparowałem do jej pokoju ujrzałem swoją siostrę, która przysnęła nad ekranem laptopa. Miała włączone anime. Szybko zrozumiałem że nie spała całą noc.

Stwierdziłem że próby jakiekolwiek budzenia nie przejdą. Dlatego wyszedłem z jej pokoju i zacząłem jeść śniadanie. Potem ubrałem się w strój drużyny. Nim się obejrzałem była godzina 10. Musiałem wychodzić z domu na mój trening. Dzisiaj niestety bez mojej siostry. Jednak nie tylko na niej kończył się brak w drużynie. Silvia oraz Bobby też odwołali swoją obecność na naszym treningu.
Bowiem wczoraj zadzwonił do nich jakiś ich dawny przyjaciel. Pojechali na lotnisko go odebrać.

~*~

Trening trwał w najlepsze. Ćwiczyliśmy do kolejnego starcia z kolejną drużyną. Celia nagrywała nasze wyczyny byśmy później mogli to obejrzeć i ocenić poprawki.

Chłopaki po kolei oddawali strzały na moją bramkę. Kevin wykonał swój słynny ,,Smoczy Cios", dla mnie to nie było jakieś wyzwanie i spokojnie to obroniłem. Piłka wyleciała za linię boiska. Zerknąłem w kierunku, w którym poleciała. Dostrzegłem jakiegoś chłopaka, który ją podniósł i zaczął obserwować wnikliwym spojrzeniem.
- Podaj! - krzyknąłem i zacząłem machać próbując zwrócić na siebie jego uwagę.
Nieznajomy uśmiechnął się delikatnie i upuścił przedmiot by swobodnie upadł na ziemię. Po czym kopnął ją i zaczął biec na moją bramkę. Chłopaki próbowali mu ją odebrać, lecz z łatwością mijał ich niczym słupki. Był co raz bliżej mojego pola więc ustawiłem się w bramkarskiej, szykując się na obronienie strzału.
- Spirala Strzału - krzyknął chłopak wykonując swoją technikę hitassu.
- Boska ręka - odkrzyknąłem i wykonałem swoją, broniąc strzał który był świetny!
- Wow - szepnął chłopak
- To było świetne! - odkrzyknąłem i odrazu postanowiłem podejść do nowego kolegi.
- No nie wierzę - usłyszałem za sobą zdziwiony głos - Eric Eagle w Japonii?!
Odwróciłem się do osoby która to wypowiedziała. To była Julia. Mierzyła Erica zdziwionym spojrzeniem.

Julia

Wkońcu udało mi się że wyjść z domu! Miałam problem by się zwlec z łóżka po całej nie przespanej nocy. Marka nie było a od godziny trwał trening, dlatego obstawiłam że już od dawna tam jest. Ruszyłam szybkim biegiem na boisko. Zastanawiałam się jak bardzo będzie zły na mnie mój brat. Przecież trening to dla niego świętość.

W niedługim czasie zjawiłam się na boisku. Spostrzegłam że na boisku stoi ktoś nowy. Nie miał naszego drużynowego stroju. Wydał mi się znajomy.
Podeszłam bliżej, kiedy postanowił oddać strzał na bramkę Marka. Wtedy z bliska go rozpoznałam. Toż to był Eric Eagle. Poznałam go podczas pobytu w Kanadzie podczas pewnego nieporozumienia. Ale co on u licha robił w Japonii?! Przecież on mieszka w Ameryce.
No nie wierzę! - wykrzyknęłam - Eric Eagle.
Mark odwrócił się w moim kierunku ze zdziwioną miną, a ja go minęłam i podeszłam do gwiazdy Ameryki.
- Julia Light - uśmiechnął się do mnie i mnie po przyjacielsku objął. Na dźwięk mojego ,,nazwiska" jakie on znał lekko się Skrzywiłam - Dawno się nie widzieliśmy.
Odsunęłam się od niego i odzajemniłam jego uśmiech.
- Już nie Light - odparłam.
- Jak to? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Długa historia... - westchnęłam
- Ale skąd się znacie?! - mój brat postanowił przerwać nam wymianę zdań.
- Długa historia... - powtórzyłam i sięgnęłam myślami do naszego pierwszego spotkania...

około rok wcześniej...

To był już tydzień w Kanadzie... Dzisiaj mieliśmy kolejny mecz ale dopiero wieczorem. Obok lodowiska było boisko do piłki nożnej.. Dzisiaj tam grali mecz. Planowałam się wymknąć i go zobaczyć. Wiadomo przecież że nie mogę pominąć jakiegoś ważniejszego meczu... A ten był jeszcze międzynarodowy. Do drużyny z Kanady przyjeżdża drużyna z USA. Mogłam z tego wyciągnąć wiele taktyk i zagrywek które moglibyśmy użyć na treningach królewskich.
Jednak trener chyba umiał mi czytać w myślach i postanowił mi zrobić na złość.
Zorganizował trening. OBOWIĄZKOWY. Na małej siłowni znajdującej się pomiędzy budynkami. Stwierdził że przed meczem potrzebujemy rozgrzewki na sucho. Czyli no mecz ominie. A jestem przecież obok! Byłam zła na trenera i to nawet bardzo. Jednak ani on ani chłopaki nie wiedzieli że ja chcę grać w piłkę. Myśleli, że jestem tylko menadżerką.

Cała drużyna szła na siłownię a ja wlekłam się tuż za nimi. Przez fakt że nie zobaczę tego meczu odechciało mi się czegokolwiek.

Weszliśmy do środka. Jednak w środku zobaczyliśmy drugą drużynę. Trenerzy zaczęli się kłócić. Okazało się że ktoś się walnął w grafiku i wpisał nasze dwie drużyny na tę samą godzinę. A siłownia była tak mała że nie pomieścilibyśmy się w taką ilość osób. Obydwoje trenerzy zaczęli mówić by druga drużyna zajęła teren, ale żaden nie chciał odpuścić i dać się przekonać.
Koniec końców siłownia została pusta, a my jednak mieliśmy wolne. Jednak był haczyk. Mieliśmy się trzymać z całą drużyną. Nosz japierdziele! Miałam ochotę zacząć krzyczeć. Jednak nagle pojawił się kapitan drużyny Ameryki i zaproponował wspólne wyjście. Chłopaki nie do końca byli zadowoleni. Jednak za nim którykolwiek zdążył odmówić, szybko wyskoczyłam przed drużynę przyjmując propozycję. Tak wspólnie poszliśmy na lody.

To wyjście było udane i moi przyjaciele się przekonali do piłkarzy w takim stopniu, że zaprosili nas na swój mecz a my na nasz. Byłam zachwycona.
Najbardziej dogadywałam się z nijakim Eric'em Eaggle.
Spotkanie piłkarzy bardzo urozmaiciło cały pobyt w Kanadzie.

~*~

Cała drużyna pokochała szybko Erica i stał się gwiazdą. Tak się nim zajęli, że każdy zapomniał, że też tutaj jestem...
Czułam się trochę odrzucona.
Siedziałam z boku kiedy każdy się z zachwytem przyglądał Eric'owi
- Wszystko okej Julia?
Podniosłam głowę i spotkałam się ze spojrzeniem Axela.
- Myślę - odparłam krótko. Nie ma mowy że się mu przyznam o Eric'u.
- A o czym? Tak rozmyślasz? - zaczął swoje małe dochodzenie - Bo napewno mi powiesz.
- Nowa technika - skłamałam - As w rękawie na kolejny mecz.
- Chętnie ci pomogę.
Mina mi lekko zrzedła.

Zapowiedź:

Nie ładnie kłamać Julia. Teraz musisz zrobić nową Technikę i to z Axelem! Co z tego wyjdzie? Tego dowiecie się w kolejnej części pt: Nadchodzi nowe tornado! Ale będzie się działo!!!


Odnaleźć siebie | Inazuma Eleven ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz