Zbliża się mecz a Raimon potrzebuje asa w rękawie Julia i Axel dopracowują nową technikę
Hey!
Ho!
Stand up! Stand up!
If you Love football!
Inazuma Eleven
Hey!
Tackle your fears with all your courage
Trust in your friends and you can wi-in
Wi-in
No matter what the weather...
...it's sunny in our hearts
Kick off! The passes fly like lightning
Lightning!
Good ball! The tension's so exciting
Exciting!
We'll do our best together...
...until the game is won
When we're together...
...we practice to be strong
People put us down...
...saying we're the underdogs
Inazuma!
The road to the final is long and hard
But none of these things matter when...
...We score a goal
Hey!
Stand up! Stand up! If you love football
Our Passion for fottball...
...shines like lightning
Stand up! Stand up! If you Love football.
Never give up until the final whistle
Stand up! Stand up! If you love football
Inazuma Eleven
Inazuma
Hey!
Inazuma! Here we go!Julia
Poprawiłam włosy związane w kitkę. Dzisiaj miałam ćwiczyć nową technikę z Axelem mimo że nie miałam zamiaru, żadnej nowej mieć. Przecież dopiero co nauczyłam się Lisiej strzały, a niby teraz mam mieć kolejną? No chyba nie...
Ale no to są efekty kłamania.Blondyn położył przed moimi nogami piłkę a ja omiotłam ją spojrzeniem, czekając aż cokolwiek powie.
- To masz jakieś hitassu już? - spytał zaciekawiony.
- Posiadam takowe - mruknęłam - Lisią strzałę. I pomyślałam by połączyć ją z twoim ognistym tornadem i coś tam będzie...
- To demonstruj.
- No okej... - westchnęłam i zaczęłam nacierać na bramkę kopiąc piłkę.
W pewnym momencie podskoczyłam wykonując dwa obroty. Kopnęłam piłkę z całej siły,a koło niej pojawił się lis, który równo z piłką biegł do bramki.
Po chwili piłka obracała się w siatce. Odwróciłam się do chłopaka z miną to jest właśnie to co umiem a on kiwnął głową na znak, że rozumie, po czym zaczął myśleć nas czymś.
Wzięłam piłkę i podeszłam obserwując go.
- Masz predyspozycje do tornada - mruknął zamyślony - Możemy zrobić to co od pewnego czasu planuję.
- Co masz na myśli? - spytałam otwierając trochę bardziej powieki - Co ty planowałeś?
- Ja i dana osoba robimy w tym czasie ogniste tornado. Wtedy strzał jest dużo silniejszy. - Wyznał - i poprostu ty się do tego nadajesz by to zrobić razem ze mną.
Spodobała mi się ta propozycja. Jednak zaprzeczyłam głową na nie. Nie mam zamiaru kopiować techniki Axela!
- Nie mogę się na to zgodzić - powiedziałam wprost - to jest twoja technika i jest wyjątkowa kiedy to właśnie TY ją robisz. Nie będę tego kopiować.
- Ale za zgodą nie jest to kopiowanie... - spojrzał na mnie proszącym wzrokiem. - No zgódź się no
Westchnęłam patrząc na niego. Zależało mu na tym nawet bardzo. A to miało być dla dobra naszej drużyny. Lekko podniosłam na niego wzrok i delikatnie kiwnęłam głową.
- Niech ci będzie - odparłam zrezygnowana.
Odpowiedział mi szerokim uśmiechem. Był cudowny, że aż delikatnie go odzajemniłam.
- To ja ci pokażę tornado - cały podekscytowany wyjął przedmiot zwany piłką z moich dłoni i wykonał technikę, którą i tak widziałam już nie raz. Plus do tego znałam ją na pamięć, ale znowu spojrzałam na piękne wykonanie ognistego tornada. Skoczyć wysoko i obracać się wokół własnej osi.
- To zaczynajmy - rzekł Axel kiedy piłka skończyła się obracać.~*~
- To się nie uda - mruknęłam ocierając twarz od trawy. - Skończmy to
Ogniste tornado samo w sobie opanowałam bardzo dobrze. Miałam problem jednak by zgrać się idealnie z chłopakiem. Raz któreś wyskakiwało ciut za wysoko lub kręciło się za szybko. Przez takie szczegóły po kopnięciu piłki tornado w połowie drogi do bramki traciło swoją moc, a nas odrzucało na ziemię.
Byłam cała brudna, obolała i jeszcze zła że nie wychodzi. Usiadłam na trawie patrząc się na mojego towarzysza.
- Próbujmy dalej - powiedział patrząc na piłkę. On sam nie wyglądał lepiej ode mnie. - Wkoncu się uda.
- Axel - zaczęłam - Hitassu nie opanujesz w jeden dzień. Nad tym trzeba popracować i to trwa więcej czasu!
- Spróbujmy chociaż ostatni raz - spojrzał na mnie błagalnie. - Jestem pewien, że tym razem wyjdzie.
Westchnęłam, nie mając siły. On się koszmarnie na to uparł i nie mogłam z tym kompletnie nic zrobić. Zniechęcona kiwnęłam głową na tak, po czym wstałam patrząc na niego z góry.
- Ostatni raz - powiedziałam stanowczo - potem idę do domu.Stanęliśmy w równych odstępach i w tym samym czasie zaczęliśmy biec przed siebie. Po paru krokach wyskoczyliśmy w górę się kręcąc. Już w górze wiedziałam, że nici. Axel skoczył niżej ode mnie. Po chwili kopnęliśmy piłkę i patrzeliśmy jak zasuwa do bramki.
Prawie doleciała ale dosłownie pod bramką straciła moc. Poczułam, że znowu mnie odrzuca, więc zamknęłam oczy.
Po chwili nastąpiło wyczekiwane zderzenie. Tylko teraz nie było tak twarde. Bo wylądowałam na części gdzie trawa lekko gęstsza. Z głębokim oddechem otworzyłam oczy i zorientowałam się, że moja twarz jest tylko parę centymetrów od twarzy chłopaka. Serce zaczęło mi bardziej bić, a ja zaniemówiłam. Co będzie teraz?! Chłopak wnikliwie mnie obserwował a mi nie pozostało nic innego jak robić to samo...Rozdział nic dodać nic ująć. Dzisiaj bez zapowiedzi bo nie mam na nią pomysłu. Miłych wakacji czy jakoś tak
CZYTASZ
Odnaleźć siebie | Inazuma Eleven ✓
Teen FictionFragment Książki: - Julia - tym razem usłyszałam Joe'go - Co zamierzasz teraz? - Poznać moją prawdziwą rodzinę. - Ale nie dasz rady sama. - Owszem dam. Zaczęłam iść w kierunku walizki, chwytając za jej uchwyt. - Właściwie to chciałabym się z wami p...