Obudziłam sie cala obolała. Nic dziwnego skoro spalam na betonowej podsadzce. Wstałam, po czym od razu ugieły się pode mną kolana. Ledwo udało mi się calkowicie nie przewrócić. Która jest godzina? Zadawałam sobie to pytanie raz po raz, ale niby jak mia³am dostaæ odpowied. Bezsensu. To wszystko tutaj wokół jest bezsensu.
Podeszłam do drewnianych schodów i usiadłam na nich. Po pomieszczeniu rozszedł się dwięk skrzypienia desek. Złapałam się za głowę i desperacko przywoływałam fakty.
Ten pierwszy chłopak mówił, że go znam. Wprawdzie nie widziałam jego twarzy, ale głos zpewnocią bym zapamiętała.
Na betonowej podłodze padł snop białego światła. Gwałtownie się odwróciłam. Moje spojrzenie skrzyżowało z chlopakiem o kręconych włosach. Tym razem to on pierwszy posłał mi uśmiech. Trzymał w jednej ręce paczke chipsów paprykowych, a w drugiej litrową butelkę wody.
Powoli zszedł po schodach i podał mi jak się domyślam mój lunch. Bez zastanowienia zabrałam jedzenie i dopiero teraz dotarło do mnie jak bardzo jestem głodna.
- Która jest godzina? - spytałam z pełną buzią.
- A jakie to ma znaczenie? - odpowiedział i usiadł obok mnie na schodach. Za blisko. Gdyby byl zwyczajnym chlopakiem to nie przejełabym sie taką bliskocią, ale to on mnie przetrzymywał i porwał.
Żeby nie okazywać strachu nie ruszyłam sie z miejsca tylko zesztywniałam. Musze kontynuować rozmowę, żeby wyciągnąć jakiekolwiek informacje. Kto wie kiedy znowu bedzie skłonny do rozmowy.
- Ma duże znaczenie, jesli jesteś przetrzymywany w pustej piwnicy.
- Dochodzi dziesiąta. Mamy 18 grudnia.
Zakryłam usta dłonią. Impreza była dwa dni temu. To niemożliwe. Musieli mi cos dać na sen. Przespałam caly dzień.
- Ten jeden mówił, że go znam. Skąd?
- Mnie też znasz. - odparł.
- Niemożliwe, zapamiętałabym ciebie. - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego. - Czego chcecie ode mnie? Pieniedzy?
- Tylko jednego. Sprawiedliwości.
CZYTASZ
Cela
Novela JuvenilDziewczyna z poukładanym, wręcz idealnym życiem. On posiadający mroczną przeszłość. Nic nie wskazywało na to, że ich drogi się połączą. Nic nie wskazywało, że w taki brutalny sposób.