Z każdą sekundą czułam się coraz bardziej wściekła. Na początku myślałam, że to jakiś niewinny żart. Nigdy nie byłam bardziej naiwna.
To kiedy wypowiadał on słowo "sprawiedliwość", mówiło tylko jedno. Jeszcze możesz się czuć bezpieczna, ale nie potrwa to długo.
Wstałam na równe nogi i zaczełam chodzić od jednej ściany do drugiej. I tak przez najbliższe kilka minut, tylko, że zaczynałam iść coraz szybciej, aż w koncu przerodziło się to w trucht. Ostatni raz zatrzymałam się przed ścianą i mocno w nią uderzyłam. Na tyle, mocno, że wydałam z siebie głośny krzyk.
Osunełam się po ścianie i schowałam głowę w ramionach. Nie płakałam, przecież teraz to i tak nic nie zmieni.
Sprawiedliwości... co on mógł mieć na myśłi sprawidliwość. Powodziło nam się lepiej, więc na pierwszy plan rzuca mi się możliwość pieniędzy. Ale to by było zbyt oczywiste. Gdyby chcieli pieniędzty, to mój tata dawno by im je dał. Więc nie to wchodzi w gre, ale nie można też tego wykluczyć.
Do głowy przyszła mi bardziej drastyczna myśl. Może to są zwylki socjopaci. Będą upajać się moim strachem, a potem mnie zgwałcą i zamordują. Jednak, kiedy wyobraziłam sobie mnie, bezbronną, skuloną nad dwoma chłopakami. Nie...
Podniosłam głowę i rozejrzałam się po piwnicy. Żadnej możliwości ucieczki. Nic, tylko gołe ściany. Dobrze sobie to wymyślili. Aż za dobrze, ale przecież zawsze jak wszystko wydaje się być czymś zbyt idealnym to musi mieć też jakiś słaby punkt.
Przeszłam po pokoju na spokojnie. Rozglądając się po każdej ścianie. Nic, tylko zwykły, szary beton. Zajrzałam za schody.
Drewniane, dosyć stare. Co można było poznać po tym, że niektóre muszą być podtrzymywane przez cienkie stalowe pręty.
Złapałam za jeden i chciałam go pociągnąć do siebie. Bez skutku. Jeszcze raz i nic. Za trzecim razem pociągnełam mocniej, ale w efekcie poleciałam tylko do tyłu. Przed upadkiem powstrzymały mnie mocne dłonie, które teraz zaciskały się na moich ramionach.
Szybko wyrwałam się, w obawie, że to ten o kręconych włosach. Ale myliłam się, przede mną stał chłopak, który ukrywał się w ceniu.
Ta twarz, pierwszy raz pomyślałam, że może oni jednak mówią prawdę. Może ja ich znam. Nie wiem, skąd, ale chłopak stojący przede mną z pewnością był mi znajomy.

CZYTASZ
Cela
Teen FictionDziewczyna z poukładanym, wręcz idealnym życiem. On posiadający mroczną przeszłość. Nic nie wskazywało na to, że ich drogi się połączą. Nic nie wskazywało, że w taki brutalny sposób.