Rozdział 10

189 15 6
                                    

Spacerowałam wzdłuż wybrzeża i rozmyślałam nad ostatnimi dniami.

Minął tydzień od mojego ostatniego spotkania z Gavinem. Jutro miałam ponownie stawić się w pracy i szczerze nie miałam na to ochoty. Było mi dobrze na urlopie. Nie miałam tyle problemów na głowie. Żyłam wręcz beztrosko, a teraz znów będę miała mnóstwo stresujących spraw do załatwienia. Już nawet nie chciałam myśleć o zaległościach. To był właśnie jedyny minus urlopów. Niby wszystko fajnie, gdy spędza się miło wolny czas, ale gdy wraca się do pracy musi się wszystko nadrobić i zmieścić w określonym czasie.

Westchnęłam i odsunęłam na bok te myśli.

Przed oczami za to pojawił mi się obraz uśmiechającego się szatyna o szaro - niebieskich oczach.

Za każdym razem, gdy pomyślałam o chłopaku robiło mi się cieplej na sercu i to zaczynało mnie niepokoić.

Nie znaliśmy się długo, ale pisząc z nim czy rozmawiając miałam wrażenie, że minęły wieki od pierwszej wiadomości, którą do mnie wysłał.

Nie chciałam być teraz w związku. Nawet o tym nie myślałam dopóki nie poznałam Gavina. Miałam dwadzieścia dwa lata i byłam szczęśliwą singielką skupiającą się na swojej karierze, a teraz? Teraz nie wiedziałam jak to będzie, gdy faktycznie poczuję do niego coś więcej niż tylko sympatię.

Zerknęłam odruchowo na telefon, na którym widziało pięć powiadomień od mężczyzny.

Nie chciałam na razie mu odpisywać. Wolałam na spokojnie sobie wszystko przemyśleć, lecz wciąż nie dochodziłam do żadnych sensownych wniosków.

Może jak wrócę do pracy to moje myśli podążą w inną stronę niż chłopaka?

Szczerze to miałam taką nadzieję. Nie miałam nic przeciwko przyjaźni, ale na coś więcej nie mogłam sobie pozwolić. Chciałam najpierw osiągnąć jakiś stopień w karierze zawodowej, a dopiero później myśleć o związku. W końcu byłam tylko asystentką.

Doszłam do mojego kamienia i przysiadłam na nim.

Słońce zaczęło ładnie zachodzić za horyzontem, a fale odbijały się od brzegu.

Położyłam się i wpatrywałam w niebo. Nie myślałam o niczym czym miałam zaprzątać sobie głowę.

Przymknęłam oczy.

Powoli zasypiałam, gdy wybudził mnie dzwonek telefonu.

Poderwałam się nie rozumiejąc co się dzieje. Dopiero po kilku sekundach zdałam sobie sprawę, że ktoś do mnie dzwoni.

Westchnęłam i odebrałam.

- Tak, słucham? - Odezwałam się zaspanym głosem, zakrywając usta dłonią by stłumić ziewnięcie.

- Cześć, spałaś? - Usłyszałam zdziwiony głos Gavina.

Pokręciłam odruchowo głową, lecz zdałam sobie sprawę, że przecież on tego nie widzi.

- Przysypiałam. Po co dzwonisz?

- Nie odpisywałaś mi na SMS - y i zacząłem się martwić. - Wytłumaczył.

Mogłam usłyszeć szum fal po drugiej stronie połączenia.

Zmarszczyłam brwi.

- Jesteś na plaży? - Spytałam ignorując jego poprzednią wypowiedź.

- Tak, Audrey powiedziała, że pewnie na niej jesteś, więc chciałem sprawdzić czy nic ci się nie stało, tyle że nie mogę cię znaleźć. - Mruknął lekko podenerwowany.

Wrong NumberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz