HARRY
– Weź, jeszcze kilka piw stary. Trochę mi się znudziły już te wódki i whiskey. A i jak ci jeszcze starczy to jakieś jedzenie, lodówka jest pusta. – powiedziałem przez telefon do mulata, który poszedł do pobliskiego sklepu, kupić kilka zapasów w postaci alkoholu i trochę jedzenia, którego zabrakło. W ostatnim czasie, czyli od kilku dni żywiłem się pizza, albo ogórkami, więc coś innego by się dla odmiany przydało.
– Dobra, ale potem mi oddajesz kasę. W chuj dużo wydam przez ciebie. – mruknął widocznie niezadowolony, z czego się jedynie zaśmiałem. Byłem trochę pod wpływem i nie brałem wszystkiego poważnie.
– Dobra, nie pierdol i przychodź, jak najszybciej. Chlać mi się chce. – zakonczyłem naszą krótką rozmowę, rozłączając się. Rzuciłem telefon na kanapę i udałem się do łazienki, prawie się nie wywalając o pudełka od pizzy i puszek od piwa.
Cóż, gdyby ktoś nieznajomy tu wszedł i zobaczył ten pierdolnik, który jest praktycznie w każdym pomieszczeniu, zwłaszcza w salonie, pomyślałby, że jestem jakiś psychiczny na głowę. W sumie, to nie dziwił bym mu się.
Spuszczajac wodę, usłyszałem dzwonek do drzwi. Myśląc, że to zapewnie Malik z zgrzewką piwą krzyknąłem, żeby wszedł i rozgościł się, jak u siebie. Zapnąłem rozporek i nawet nie myjąc rąk, wyszedłem z toalety. Jakie było moje zdziwienie, gdy zamiast Zayna zobaczyłem Louisa z jego dziewczyną, która na mój widok nie była wcale zadowolona. Miała ściśnięta szczękę, a w oczach było można dostrzec złość.
– Coś ty najlepszego zrobił? – powiedziała głośno brunetka, podchodząc do mnie. Zmarszczyłem brwi, patrząc na nią jak na idiotkę.
– Nie wiem o co ci chodzi. – mruknąłem. Nie chciałem, nie miałem ochoty z nimi rozmawiać. Jedyne co teraz chciałem to glębnąć się na kanapę, odpalić jakąś kolejną gierkę i pić piwo.
– Ruby wyjechała! Przez ciebie! – wydarła się na mnie, na co ja przystanąłem przy kanapie, do której zmierzałem.
Za nim spojrzałem na dziewczynę zamrugałem szybko oczyma, sprawdzić czy przypadkiem to nie sen. Przytrzymałem się nawet kanapy, by z tego szoku nie upaść na ziemie.
To co usłyszałem, było dla mnie dużym zaskoczeniem.
– Jak to wyjechała? Gdzie? – zadałem jej pytania, podpierając się o kanapę. Troszkę się zamartwiłem tym co Eleanor do mnie powiedziała.
Dziewczyna Louisa aż wrzała złością na kilometr, było widać, że była strasznie wkurzona, ale nie wiem dlaczego. Jeżeli na mnie, to niby dlaczego? Ja nic nie zrobiłem, gdyby Ruby nie zdradziła mnie z jakimś fagasem, zachodząc z nim w ciążę i wmawiając mi, że to moje dziecko, to teraz prawdopodobnie byśmy w czwórkę siedzieli przed piwem, a dziewczyny z lampka wina i rozmawiali byśmy o wszystkim i niczym.
– Z resztą, to mnie nie obchodzi. – machnąłem na to ręką, gdy miała już mi odpowiadać. Choć w głębi duszy, chciałem wiedzieć co z Ruby się dzieje, bo jednak byliśmy razem, to większa cząstka mnie nie pozwalała mi zapytać.
– Harry, nie poznaje cię. – Louis pokręcił na mnie głową. – Przecież byliście razem. Kochasz ją.
To co powiedział mój przyjaciel, choć nie wiem, czy nadal nim jest, sprawiło mnie w stan osłupienie, ale próbowałem to ukryć za wszelką cenę.
Nie odpowiedziałem na to nic, bo nie wiedziałam w zwyczajny sposób, co mam powiedzieć.
– Harry, ja, Louis, Rosie, chłopaki, wszyscy to wiedza, że ty nadal ją kochasz. Bardzo mocno. Ale coś sobie ubzdurałeś w tej główce, albo prędzej ktoś ci nagadał takich rzeczy, bo sam nie wierze, żebyś mógł tak pomyśleć.
CZYTASZ
Sławne życie według Harry'ego Stylesa || h.s ✔
FanfictionHarry Styles to idealny typ człowieka pokazujący, jak sława może namieszać nam w głowie. Od razu zastrzegam, że opowiadanie nie pisze sama, pisze je razem z @Drreeaaammm Okładkę zrobiła moja przyjaciółka @panitoffikowaa O rozdziałach informuje na Sn...