RUBY
Obudziło mnie walenie do drzwi, wstałam z niewygodnej kanapy, równocześnie patrząc na zegarek i uświadomiłam sobie, że jest czwarta nad ranem. Następnie skierowałam się do drzwi, aby móc je otworzyć. Leniwie pociągnęłam za klamkę, a moim oczom ukazali się Louis i Niall, którzy trzymali nie kontaktującego od zbyt wielkiej ilości alkoholu Harry'ego.
Westchnęłam głęboko.
– Połóżcie go na kanapie. – chłopaki się zaśmiali, ale wykonali moje polecenie.
Udałam się po koc, po czym przykryłam mojego chłopaka, przed tym ściągając mu buty.
– Jaka tym razem była okazja? – skierowałam swoje pytanie do chłopaków, którzy stali w drzwiach.
– Powiedział, że musi oblać to, że wydajemy kolejny teledysk. – odpowiedział Louis.
– On zawsze znajdzie jakiś pretekst do tego, aby się napić. – powiedziałam, wzdychając. – Dobra jedźcie do domu, pewnie Eleanor i Rose się martwią. – podeszłam do nich i każdego pocałowałam w policzek. – Dziękuje, że przywieźliście go tutaj całego i zdrowego. Bez was nie wiem, co bym zrobiła. – oznajmiłam, równocześnie patrząc na Harrego, który zaczął się wiercić na kanapie.
– Nie myśl o tym, idź spać, na pewno jesteś zmęczona. – powiedział Niall.
– Idź spać. – rzekł jeszcze Lou, a następnie podszedł, aby mnie przytulić i skierowali się do drzwi.
– Jeszcze raz dziękuje.
– Daj spokój. Trzymaj się Rub.
Zamknęłam drzwi na klucz i ostatni raz spojrzałam na Harry'ego, po czym skierowałam się po schodach na górę do naszej sypialni. Gdy do niej dotarłam to od razu rzuciłam się na łóżko. Przykryłam się pościelą i zaczęłam powili odpływać.
***
Wstałam przed dziesiątą i od razu skierowałam się do łazienki, aby wykonać poranną toaletę. Po wzięciu prysznica ubraniu się i wykonaniu lekkiego makijażu udałam się do kuchni, aby napić się kawy i zjeść śniadanie. Gdy mijałam salon, zobaczyłam, że mój chłopak rozwalony śpi na ziemi, poprawiłam koc, a następnie poszłam do kuchni po tabletki i szklankę wody, którą położyłam na stoliku, który stał niedaleko śpiącego Harry'ego.
Kończąc śniadanie, którym była zwykła kanapka, zadzwoniłam do Eleanor i umówiłam się z nią za pół godziny w centrum handlowym. Zostawiając na stole kartkę dla Harry'ego, że wrócę do domu około szesnastej, poszłam jeszcze tylko po torebkę, włożyłam buty i wyszłam. Na dworze było ciepło. Wsiadłam do samochodu Harry'ego i odjechałam w stronę galerii. Gdy przybyłam na miejsce, skierowałam się do Starbucksa, gdyż tam brunetka powiedziała, że będzie na mnie czekać, gdy tylko weszłam do kawiarni, zauważyłam ją siedzącą przy jednym stoliku pod oknem, bez wahania podeszłam do niej.
– Cześć przepraszam, że musiałaś na mnie czekać. – odpowiedziałam, całując ją w policzek na przywitanie.
– Nic się nie stało, nie gniewaj się, ale już ci zamówiłam kawę. – uśmiechnęła się do mnie.
– Daj spokój, dziękuje. – powiedziałam, uśmiechając się do niej.
– No to opowiadaj, co tam u was? – zapytała.
– Cóż jakoś leci. – próbowałam ją zbyć, bo nie było najlepiej.
– Ruby nie oszukuj mnie, wiem, że coś jest nie tak. – oznajmiła brunetka.
Westchnęłam głęboko. Wiem, że przed nią nic nie ukryje i prędzej czy później wyciągnie to ze mnie.
– Nic się za bardzo nie zmieniło oprócz tego, że Harry za często imprezuje. W ogóle nie ma dla mnie czasu, cały czas ma przede mną tajemnice. Nie wiem, jak ja dalej tak wytrzymam, czuję, że coś się między nami się wypaliło. –powiedziałam, cicho czując jak łzy napływają mi do oczu.
CZYTASZ
Sławne życie według Harry'ego Stylesa || h.s ✔
FanfictionHarry Styles to idealny typ człowieka pokazujący, jak sława może namieszać nam w głowie. Od razu zastrzegam, że opowiadanie nie pisze sama, pisze je razem z @Drreeaaammm Okładkę zrobiła moja przyjaciółka @panitoffikowaa O rozdziałach informuje na Sn...