Rozdział 20.

439 13 14
                                    

HARRY

– Styles skup się do cholery! Nagrywamy ten kawałek prawie cały dzień, przez ciebie siedzę tutaj i marnuję swój czas, a mam jeszcze wiele innych spraw na głowie. – wydarł się na mnie Simon.

Aktualnie znajduję się w studiu razem z chłopakami i nagrywamy kolejne piosenki na nasz album. Dzisiaj coś opornie mi szło nie potrafiłem się skupić w skutek czego stoję już przy tym mikrofonie jakieś trzy godziny i śpiewając cały czas moją część piosenki z nadzieją, że w końcu uda mi się ją prawidłowo zaśpiewać. Jestem dziś strasznie zmęczony, nie wyspałem się wczoraj od razu jak skończyłem rozmawiać z Ruby. Zacząłem się martwić o jej stan zdrowia, mam nadzieję, że to nic poważnego i tak jak ona mówi po prostu się czymś zatruła.

– Harry jesteś gotowy? – zapytał mnie Mark, który szperał coś tam na płycie kontrolnej.

– Tak zaczynajmy już. – westchnąłem.

– Tylko tym razem postaraj się Styles i tak już zmarnowałem na Ciebie o kilka godzin za dużo. – warknął jeszcze Simon.

– Obiecuję, że tym razem się uda. – też już chciałem to skończyć i móc udać się do hotelu gdzie będę mój się położyć na łóżku i w końcu odpocząć, zasnąć.

Spojrzałem jeszcze na chłopaków, którzy znudzeni siedzieli na kanapie  i grali pewnie w jakieś gry na telefonie albo pisali z dziewczynami. No może oprócz Nialla, bo on aktualnie zajadał się żarciem.

Słysząc pierwsze dźwięki naszej piosenki przygotowałem się i w  odpowiednim momencie zacząłem śpiewać moją cześć piosenki. Szło mi  naprawdę dobrze, naprawdę chciałem już to skończyć wiec gdy usłyszałem koniec melodii spojrzałem na Simona.

– Dobra mamy to. Jesteś wolny Styles. – powiedział, co mnie uradowało.

Westchnąłem i od razu skierowałem się do chłopaków, którzy tak samo jak ja odetchnęli z ulgą, że w końcu skończyliśmy na dziś.

Razem z chłopakami szykowaliśmy się do wyjścia żegnając się z Simonem,  gdy w pewnym momencie do studia wszedł jakiś facet, a za nim podążała jakaś dziewczyna. Patrzyłem zdziwiony kto to jest. Przecież do studia mogły wejść osoby, które miały specjalne upoważnienie. Stałem tak gapiąc się na tę dwójkę, która powolnym krokiem kierowała się do Marka.

– Hej Mark i jak tam gotowy? – spytał się ten nieznajomy.

– Rak jasne poczekajcie jeszcze chwilę, tylko zabiorę swoje rzeczy i już idziemy. _ powiedział Mark.

– Ej, Mark może nas przedstawisz co? – odezwał się żartobliwym głosem Louis.

– Tak jasne, wybaczcie. Chłopaki to jest Alex Moon, a ta oto pani to Kendall Jenner. – powiedział uśmiechając się do nas.

– Witamy w naszych skromnych progach. – zaśmiał się Zayn.

– Gdzie się wybieracie? – spytał po chwili Liam.

– Na imprezę nie daleko otworzyli nowy klub, idziemy go wypróbować- powiedziała z uśmiechem dziewczyna.

– Chcecie iść z nami? Będzie świetna zabawa. – odezwał się po chwili Alex.

– Jasne chłopaki idziemy co nie?- z entuzjazmem zwrócił się do nas Louis.

– Ja nie idę. – powiedziałem od razu.

– Chyba sobie żartujesz, idziesz z nami i nawet mnie nie denerwuj.

– Sorry chłopaki, ale naprawdę nie mam ochoty. Jedyne o czym marzę to to aby pójść do hotelu i położyć się spać.

Sławne życie według Harry'ego Stylesa || h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz