4.Niespodzianka

115 3 1
                                    

Rano obudziłam się dosyć wcześnie jak na mnie, bo o ósmej . Jest niedziela więc tak siedząc sobie na łóżku myślałam co dzisiaj zrobić. Wstałam, podeszłam do szafy i jak to kobieta przez długi czas wybierałam ubrania

No więc po długich minutach wybierania rzeczy zdecydowałam się założyć takie ciuszki:

No więc po długich minutach wybierania rzeczy zdecydowałam się założyć takie ciuszki:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po załatwieniu wszystkich porannych rzeczy związanych z wizerunkiem zeszłam na dół. Co zobaczyłam wprawiło mnie w nie mały szok . Ciocia Alice krzątała się po kuchni .

Dziwne nie powinna być w pracy ?

- cześć ciociu , nie powinnaś być w pracy ? - przywitałam się i zadałam to pytanie które mnie nurtowało.

- o dzień dobry słońce. Właśnie się szykuje bo dzisiaj miałam na późniejszą godzinę - odpowiedziała uśmiechając się do mnie.

Również się uśmiechnęłam i podałam cioci klucze których pewnie by potem szukała. Odpowiedziała mi kolejnym uśmiechem i podziękowała.

- o prawie zapomniała bym ci powiedzieć , przygotowałam ci śniadanie leży nastole. Do zobaczenia papa- powiedziała zakładając buty.

Pożegnałam się również . Stałam tak jeszcze przez chwilkę i pogrążyłam się w myślach dopóki nie usłyszałam trzaśnięcia drzwiami co oznaczało wyjście cioci i wybudziło mnie to z transu.

Przyczłapałam do kuchni i wzięłam stos naleśników. Kiedy ja to zjem?

Gdy zjadłam połowę bo więcej nie wcisnęłam pooglądałam jeszcze telewizję . Minęła godzina nic już sensownego nie leciało więc wzięłam laptopa i postanowiłam zrobić sobie seans serialu. Czy już wspominałam że kocham serial " The walking dead" chyba tak ale i tak powiem to jeszcze raz jest zajebisty. Obejrzałam z pięć odcinków dalej mi się już nie chciało. Postanowiłam pójść do swojego pokoju. Po drodze zebrałam paczkę żelków i mój telefon z kuchni. Nie wiem jakim cudem się tam znalazł.

Weszłam i opadłam na łóżku . Wykręciłam numer do Alka i czekałam. Pierwszy sygnał... cisza , drugi sygnał... cisza, trzeci sygnał... cisza . Lekko wnerwiona rozłączyłam się . Coś się musiało stać , ponieważ Alek zawsze ode mnie odbiera . O matko a jak mu coś się stało!?

Stop...nie myśl tak , na pewno jest wszystko dobrze po prostu pewnie musi coś załatwić.

*************************

Była już szesnasta. No to się zasiedziałam przy tej książce . Czy wspominałam że uwielbiam książki typu kryminały albo jakieś zagadki , nie no to wam mówię . Odłożyłam książkę i ruszyłam do kuchni ponieważ zaschło mi w gardle . Wyjęłam sobie szklankę i wlałam soku jabłkowego . Wzięłam łyka i poszłam razem z szklanką do pokoju przy okazji zabierając laptopa z salonu. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Przeglądałam social media i natknęłam się znowu na posta o koncercie BTS. Zrobiło mi się trochę smutno ale no "mówi się trudno i żyje się dalej ".

Nie wypowiadając słówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz