Chapter 5🍀

3.1K 185 7
                                    

-Mówiłem, że z niej geniusz.- powiedział Gekkō, po czym krótko kaszlnął. Hokage rejestrował wszystko wzrokiem i nie mógł wyjść z podziwu. Mimo iż była zmęczona, a Kakashi prawie w ogóle, dała radę odebrać dzwoneczek. Dała radę odebrać go kopiującemu.

Hatake był zaskoczony. Cały czas pilnował swojego otoczenia, ale nie przemyślał wyskoku spod ziemi, w idealnym momencie, gdy będą wykonywali techniki. Dopiero w momencie, w którym z krzaków wyszły klony i po kolei zaczęły znikać, przypomniał sobie ten mały ruch palca, przy składaniu pieczęci.

-Gratulacje.- uśmiechnął się do niej i podał rękę.
-Dziękuję. Nadal się dziwię, że nic sensei nie zauważył.- zaśmiała się.

-Nie wie, że poszło jej to tak idealnie, jak przemyślała... nie jest pewna siebie...- mruknął w myślach i zobaczył, że nigdzie nie ma jego dwóch podopiecznych, za to blondyn podbiega do czarnowłosej i zaczyna ją wychwalać.

Spojrzał na Hokage, który z uznaniem kiwał głową. Już wiedział jaki los czeka Uchihe z czego był zadowolony.
-Będzie z niej idealny ninja...

-Sumire Uchiha. Idziesz ze mną i ze swoim joninem, a ty Naruto z Kakashim.- oświadczył i zaczął ruszać do wieży Kage.
-To do później, Naru!- pomachała mu i odbiegła do swojego senseia.

~•~

-Oddamy cię za kilka dni pod skrzydła ANBU. Będziesz się tam rozwijać.- oznajmił Trzeci, wypełniając papiery.
-Ale... czemu? Przecież... jestem pod opieką Hayato-senseia...
-Sumire... widzimy w tobie potencjał. Musisz go wykorzystać by być silną shinobi Wioski Liścia.- oznajmił Gekkō.
-Możesz już zacząć pakować swoje rzeczy. Zamieszkasz w domu głównym. Nie możesz powiedzieć też nikomu o tym, co będziesz robiła.
-A na... jak długo?- przygryzła policzek od wewnątrz.
-Czas nieokreślony. Tak jak mówiłem moje dziecko, za kilka dni pojawi się u ciebie w domu jeden z ANBU i przyprowadzi cię do twojego nowego domu. Możecie już wyjść.- powiedział Hiruzen z lekkim uśmiechem, po czym kłaniając się ku niemu, Hayato i Sumire wyszli.

-Będzie ciężko, ale nie przejmuj się...
-Nie przejmuje się samą przeprowadzką, a tym, że nie będę mieć kontaktu z Naruto.- bąknęła kopiąc kamyka pod jej nogami.
-Na pewno od czasu do czasu będziesz się z nim widywać, ale już nie tak często jak dotychczas.- uśmiechnął się i kaszlnął.
-Jak ja mu to wytłumaczę?- zapytała w końcu przenosząc swój wzrok z ziemi na czarnowłosego.
-Może powiesz, że zaczynasz chodzić na misję poza wioskę?- zapytał retorycznie lekko unosząc kąciki ust w górę.
-A jeżeli zobaczy mnie gdzieś na ulicy?
-Wątpię, że będziesz miała czas, by gdziekolwiek wychodzić.- westchnął.-Ichiraku?- wskazał głową na ramenownie, a Sumire przytaknęła ruchem głowy.
-Poproszę dwa razy ramen.- rzekł od razu gdy usiedli na krzesła.-Nie masz się czym przejmować. Za niedługo egzaminy na chunina, a dzięki temu nie będziesz musiała brać w nich udziału. Zrobią ci indywidualny test.- oświadczył.
-W sumie... może to dobrze. Przynajmniej nie będzie z tym jakiś dużych problemów.- rozchmurzyła się trochę.

Kiedy już zjedli i wyszli, a Gekkō odprowadził dziewczynę pod drzwi od jej domu, wyjął coś od siebie z kieszeni.
-Mam jeszcze dla ciebie prezent. Tak na pożegnanie, chociaż i tak krótko byłem twoim senseiem.- zakasłał i podał czarnookiej w dłoń przedmiot.-To shuriken, szczęśliwy shuriken. Z nim nie stanie ci się krzywda.- poklepał ją po głowie i w końcu mógł zobaczyć u niej szeroki uśmiech.
-Dziękuję, Hayato-sensei. Obiecuję, że będę go pilnować.- pomachała mu i weszła do domu. Westchnęła i od razu, gdy położyła się na kanapie, zasnęła.

Przez następne cztery dni spędzała tyle czasu z blondynem, ile mogła. Kiedy już miała wychodzić kolejnego dnia, w jej oknie stał ANBU.
Mruknęła coś pod nosem i na chwilę zniknęła mu z oczu, a po kilku chwilach stała przed nim na nowo, wpatrując w jego niebieskie oczy.
-Możemy iść.- uśmiechnęła się krzywo i zabierając że stołu plecak, wyskoczyła za białowłosym shinobim.

Miała tylko nadzieje, że jej przyjaciel zobaczy kartkę przyczepioną kunaiem do jej drzwi.
-Najlepiej by było, gdybyś to założyła.- oznajmił niezwykle miękkim głosem, na moment się zatrzymując i podając jej maskę.
Uchiha zmarszczyła brwi, ale wykonała jego polecenie. Czuła dziwne podekscytowanie na myśl, gdzie zaraz się znajdzie i jak spędzi nieokreślony czas w obecności ANBU.

~~~^^~~~

Ohayo!

Trochę krótki, ale za niedługo dodam następny ^^

Do zoba!💖

Sumire Uchiha Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz