Rozdział 13. PP - Plan czy Pech?

783 45 18
                                    


Hanabi wybuchła śmiechem.
Pan Hiashi wygląda choćby miał zawał.
Pani Hana się lekko wystraszyła i wykrzyczała - To już?!
Hinata o dziwo była spokojna. Nie zaczerwieniła się, ani nie zająkała. Dziwne.

- E... Tak, tak. Możesz wziąć Hinate, Naruto. - powiedziała Hanabi. Widząc, że rodzice nic nie powiedzą.

- To super - uśmiechnąłem się i założyłem ręce na kark. - Hina, proszę ubierzesz coś takiego bardziej do zniszczenia? Twój strój urodzinowy weźmiemy do mnie i przed imprezą się przebierzesz. Dobrze?. Nie to, że mi się nie podoba bo wyglądasz bardzo hmmm... dobrze. - tak powiedziałem na głos, a na ucho podziwiałem "sexy" - ale boję sie, że jeszcze bardzo pobrudzisz je.

Jestem okropnym chłopakiem. Moja piękność spaliła takiego buraczka jakiego jeszcze w życiu nie widziałem. Pomruczała coś pod nosem i wbiegła po schodach do swojego pokoju.

- Naruto! Przez ciebie bym na zawał zeszedł.

- Nie no bez przesady, nie jest pan taki zły, żebym dopuścił się takiej zbrodni, dattebayo, hahahaha.

- Mogę być złym teściem nie ma sprawy. Skoro sam tego chcesz...

- Eeee teściem? - nie zauważyliśmy kiedy Hinata zeszła na dół. Za nim się do niej odwróciłem zobaczyłem tylko nie pewną twarz pana Hiashiego, mówiącą "Wymyśl coś!"

Ubrała swój normalny strój na misję.

- Tak Hinata. Dobrze słyszałaś. Teściem. Ponieważ cię kocham i sądziłem że zrobię to w innych okolicznościach, ale nie dałaś mi wyboru. Chcę cię o coś zapytać - klęknąłem przed nią na kolano. Chwyciłem ja za dłonie. - Wyjdziesz za mnie?

Popatrzyła na mnie poważnie. Po czym wybuchła śmiechem.

- Oh. Naruto-kun hahaha. Hahaha. Wiedziałam, że żartowniś z ciebie, hahaha. Tak chciałeś mi się oświadczyć? Bez pierścionka i kwiatów, hahaha. Przecież nawet nie zapytałeś mojego ojca o zgodę.

 Przecież nawet nie zapytałeś mojego ojca o zgodę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uklękła przede mną i mnie pocałowała.

- Musisz podjąć wiele kroków, aby mi się oświadczyć, chociaż wolałabym właśnie w ten sposób. Po za tym, dobrze wiem, że chodziło o tego cichego wielbiciela Hanabi.

- Siostra!!! - wykrzyczała Hanabi.

- Przepraszam. Kocham cię. Nie chcę żeby okazał się to jakiś idiota.

- Ufff dobrze, że się nie nabrałaś, dattebayo. Mogę być jeszcze kawalerem i szaleć.

- Ja ci dam szaleć! - powiedziała ze śmiechem moja niczego nie domyślająca się dziewczyna.

- Cichy wielbiciel? - zapytał Hiashi

Przez nasz śmiech usłyszałem to pytanie.

- Dopiero przyzwyczaiłem się do tego, że jedna córka ma chłopaka, a co dopiero druga. Jesteś za młoda!

NaruHina i początki Wielkiego DniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz