#7

1.1K 21 1
                                    

Po zjedzonym śniadaniu posprzątaliśmy i ruszyliśmy do pokoi aby się przebrać. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Są długie, ale mi nie przeszkadzają. Lubię je czasem podkręcić, ale dzisiaj mi się nie chciało (nigdy mi się nie chce xD). Następnie poszłam do garderoby i wybrałam krótkie, jeansowe ogrodniczki, pod nie wybrałam krótki, biały top z koronki, a na nogi białe lekkie trampki.

 Następnie poszłam do garderoby i wybrałam krótkie, jeansowe ogrodniczki, pod nie wybrałam krótki, biały top z koronki, a na nogi białe lekkie trampki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Te ostatnie dni szkoły są bardzo ciepłe.  Widocznie pogoda chce mnie pożegnać, może nawet chce, żebym zapamiętała jak najlepiej życie w Nowym Jorku.
Moje przemyślenia przerwało wołanie:

- Alex! Czekamy w aucie!- zawołał tata

- Już schodzę!- odpowiedziałam

Ubrałam buty i zbiegłam po schodach. Szybko przejrzałam się w lustrze w korytarzu i wybiegłam na dwór w stronę samochodu. Wsiadłam do naszego Maserati i zapytałam:

- To gdzie się wybieramy?
Odpowiedzią na moje pytanie były ciche śmiechy ze strony rodziców.

- Aha, czyli się nie dowiem- powiedziałam z uśmiechem do siebie

W drodze do... nie wiem gdzie łapałam wiatr we włosach i rozmyślałam nad tym co będzie dalej, jak poradzę sobie bez rodziców z dala od nich, czy znajdę nowych przyjaciół i najważniejsze, czy ten dupek da mi spokój. Mam nadzieję, że mimo iż będę z nim mieszkać TYLKO przez 3 miesiące to nie będę go widziała na oczy. Chciałabym żeby wszystko się ułożyło. Skończę szkołę i idę na dobre studia w Nowym Jorku. A propo colleg'u to chciałabym iść na Juilliard School czyli do nowojorskiej wyższej szkoły muzycznej. O niczym innym nie marzę. Chciałabym już używać gitary nie tylko w wolnym czasie kiedy mnie najdzie, ale chciałbym żeby stała się już moim przedmiotem szkolnym a potem całym życiem, bo tym chcę się zajmować w życiu. Do tego będę już na stałe w domu wśród kochających mnie osób zdala od koszmaru. Musze tylko wytrzymać te 2 lata żeby skończyć University.

Samochód zaczął spowalniać. Zaczęłam się rozglądać i zobaczyłam, że jesteśmy w wesołym miasteczku. Bardzo się ucieszyłam i zaraz jak tata zgasił auto wyskoczyłam z niego jak z procy.

- Poczekaj na nas księżniczko!- krzyknął ze śmiechem tata

- To gdzie idziemy najpierw?- zapytałam pełna euforii

W wesołym miasteczku bawiliśmy się jak nigdy. Korzystaliśmy dosłownie ze wszystkich atrakcji, oprócz oczywiście tych dla najmłodszych, a to dlatego bo tata się nie mieścił w siedzenie. Robiliśmy pełno zdjęć. Najlepsze wychodziły na najwyższej kolejce w wesołym miasteczku. Próbowaliśmy wszystkich przekąsek: od waty cukrowej po corndogi i frytki. Było tego mnóstwo. Z racji tego że byliśmy bardzo pojedzeni i nie mieliśmy ochoty na żaden obiad, tata zabrał nas na schake'i do jednej z kolorowych kawiarni. Zamówiliśmy nasze ulubione i przysiedliśmy przy stoliku.

- Dziękuję wam bardzo- odparłam ciepło kładąc ręce po obu stronach moich rodziców

- Nie masz za co kochanie- odpowiedziała mama łapiąc mnie za dłoń.
Widziałam łzy w jej oczach co sprawiło że i ja się rozczuliłam. Wtedy tata ścisnął moją dłoń i ciepło się uśmiechnął

Zakochana w KuzynieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz