Zaczęłyśmy od górnego piętra centrum handlowego. Miałyśmy w planie zajrzeć do każdego sklepu. Weszłyśmy do pierwszego lepszego i Tina od razu rzuciła się w pogoń za sukienką na randkę. Ja natomiast podeszłam do półki, na której poukładane były spodnie i różne podkoszulki.
Po 3 godzinach szlajania się po sklepach poszłyśmy do McDonald"a. To bieganie i przebieranie w wieszakach nas wykonczyło. Ja kupiłam wszystko co chciałam, a nawet więcej, nie mogę tego powiedzieć o Tinie, która planowała kupić sukienkę, a skończyła na 9 torbach i jeszcze było jej mało.
Tina jest skromną osobą i taką też wybrała sukienkę. Bardzo ładna, bez dodatków, cekinow czy innych badziew. Do tego czarne, wysokie szpilki. Przyjaciółka zawsze uwielbiala wysokie szpilki i dobrze się w nich czuła. Ja jestem zwolennikiem trampek no chyba ze jest jakaś specjalna okazja to zakładam baleriny.
Całość dopelnialy dodatki takie jak wiszące kolczyki, pierścionek, bransoletka no i oczywiście torebka z Chanel, na którą Tina się dosłownie rzuciła, gdy ją zobaczyła.
-Boże jaka byłam głodna- wyjęczała Tina połykając ostatni kęs swojego Mc Wrappa- Zaraz mi brzuch pęknie- rozlozylam się wygodniej na krześle
-Zamiast się tak obzerac mogłabym coś poćwiczyć. Przecież wakacje zaczynają się juz za 4 dni- oznajmiła z wyrzutem
- Obie wiemy że i tak tego nie zrobisz- wybuchnelysmy śmiechem
Tina nigdy nie musiała ćwiczyć. Jej organizm był tak zajebisty, że nawet gdyby żarła cały dzień, nie przytylaby ani kilograma. Miała 172 cm wzrostu i wazyla 60 kg. Byla wysoka i szczupła.Ja natomiast miałam 176 cm wzrostu i wazylam 66 kg. Mimo iż nie miałam nadwagi i wszystko było w normie to i tak wiecznie uważałam sie za tą najgrubsza i najbrzydsza. Nigdy nie przekroczylam progu domu w podkoszulku na ramiączkach, nie lubiłam jeździć na basen z powodu stroju kąpielowego, w którym wstydzilam się pokazywać. W tegoroczne lato przelamalam się i pierwszy raz w życiu założyłam do szkoły krótkie spodenki. Robiłam to coraz częściej bo pierwszy raz nie zostałam za to wysmiana. Zawsze chodziłam w szerokich podkoszulakch, bluzach i długich spodniach by zakryć moje uda. Teraz staram sie zmienić siebie i moją psychikę, ktora została zdeptana, poćwiartowana i wyprana w Perwollu. Staram się być taka jak dziewczyny z mojego wieku. Wyluzowana, śmieszna i nie przejmować się opinią innych. Właśnie dlatego chcę się przenieść w inne miejsce, aby zacząć nowe życie i stać się nową, lepszą Alex. Mam nadzieję ze mi sie to uda nawet w obecności tego zasranego kutasa Samuela, przez którego jestem tak zniszczona.
-Zbieramy się juz?- z zamyslen wyrwał mnie głos Tiny
- Tak. Już dzwonie po Toma- usmiechnelam się niemrawo i sięgnęłam po IPhone
- Może pojedziemy Taksówką? Będzie szybciej.- zaoponowala przyjaciółka
- No ok. To zbieraj graty i idziemy
***
Otworzyłam dzwi i do moich uszu od razu doszedł śmiech rodziców. Szybko ruszyłam w stronę salonu, skąd dobiegaly dźwięki aż moim oczom ukazali się rodzice, siedzący na kanapie w salonie oglądający jakąś komedię.
- Cześć wam!- krzyknelam i w sekundzie znalazłam się na kanapie między nimi- Co tak wcześnie? Jest dopiero 18 a wy konczycie zazwyczaj o 21- pytałam
- Postanowiliśmy z tatą wziąć 5 dni wolnego i pobyć z tobą do czasu wyjazdu - tłumaczyła mama
- Ale się cieszę - wykrzyczalam i przytulilam każde z osobna
- Co do wyjazdu zaszly pewne zmiany.- zaczęła mama- Otóż dzwoniła ciocia Lilla i powiedziała, że z wujkiem zostali wezwani do Rio de Janerio do podpisania jakiegos ważnego kontraktu, przejścia szkolenia, i budowy nowej firmy, którą będą zarządzali. Wszystko bedzie trwało 2 miesiące. Problem w tym, ze nie zostawią Cię samej na tyle czasu w ich domu. Postanowiliśmy, że przez ten czas zamieszkasz z Samuelem w jego willi. Jest oddalony o 2 ulice od domu jego rodziców, więc zawsze będziesz mogła też zajrzeć do domu cioci i wujka aby zobaczyć czy wszystko jest w porządku.
Moment, moment, moment. Jak to z Samuelem??!!! Mam mieszkać przez 2 miesiące z koszmarem mojego dzieciństwa????!!!!!! I to w jego domu...
Czy pisałam ze zacznę nowe życie? Czy pisałam ze będę inna i ze stanę się lepszą osobą? Tak? To właśnie w tym momencie wszystko wycofuje a ty czytelniku udajesz ze nic takiego nie czytałeś. ZROZUMIANO??
- A co Samuel na to?- spytalam z obojętnością aby myśleli ze mnie to kompletnie nie ruszyło.
- Lilla mówiła ze nie miał nic przeciwko i ze odbierze Cię z lotniska- powiedziała mama z uśmiechem na pełnych, malinowych ustach.
- Jak nie ma innego wyjścia to chyba nie mam nic do powiedzenia - powiedziałam smutno- To co oglądamy?- Szybko zagadnęłam, żeby więcej się tym nie przejmować
Wraz z rodzicami doszliśmy do wniosku, że oglądniemy bajkę "Zwierzogród". Tata poszedł po płytę, a ja z mamą przygotowałyśmy jedzenie. Na stoliku przed skórzaną kanapą znalazł się popcorn, sok pomarańczowy, żelki i ciastka.
Tak dobrze było mi wśród rodziców. Czułam sie taka bezpieczna i kochana. To chyba forma pożegnania z ich strony. Będzie mi ich bardzo brakować. Nie wiem czy wytrzymam taką rozłąkę. Przecież nie codziennie rozstajesz się ze swoimi rodzicami na 3 lata. Oczywiście będę przyjeżdżać jak tylko będę mogła, ale i tak będzie mi ciężko.Dobiegł koniec bajki. Nie tylko mojej życiowej ale tej w telewizji też. Bawiliśmy się świetnie. Czułam się znowu tak jak 8-latka. Nie przejmowalam się niczym, byłam szczęśliwa. Z rodzicami zajadalismy się łakociami i smialismy prawie cały seans. Była 21 - czas położyć się spać. Pożegnałam się z rodzicami i poszłam do pokoju. Wyjęłam z garderoby piżamę i ruszyłam do łazienki. Wzięłam kąpiel a potem położyłam się w łóżku. Jeszcze długo myślałam nad tym jak to wszystko będzie wyglądać, kiedy zamieszkam z Samuelem. Wzięłam kartkę i dlugopis:
"Czy blizn na rękach i nogach przybędzie,
czy więcej łez zostanie wypuszczonych,
sama nie wiem jak to będzie,
czy znów dni w bólu będzie niezliczonych".
CZYTASZ
Zakochana w Kuzynie
Teen Fiction"Od dawna coś do niego czułam. Mimo tego, że wyrządził mi tyle zła zawsze mu wybaczałam. Nie mam bladego pojęcia co zrobić. Przecież nie powiem mu o swoich uczuciach, bo wyjde na idiotke. Zresztą jak zwykle." Poznaj historię Alex, która po wyjeździe...