SAM POV
Ostatnie 2 tygodnie przewróciły mój świat do góry nogami. Przyjazd Alex, podpisanie kontraktu płytowego z Universal Music USA no i dochodzą do tego dotychczasowe problemy.
Przez tydzień męczyłem się z kuzynką, która jest mega dziwna, na początku myślałem że to przez zmianę otoczenia, ale to trwa zbyt długo, najwyraźniej jest taka szurnięta od zawsze. Na wszystko jest obojętna, tylko w paru momentach udało mi się uchwycić jej uśmiech i prawdziwość w oczach i to wszystko w towarzystwie Shawn'a. Widać, że ciągnie ich do siebie, w sumie mam wywalone na ich relacje niech sobie robią co chcą.
Nie widzę w tym swojej winy jak Alex się zachowuje będąc w moim towarzystwie, chociaż podczas naszej pierwszej kłótni coś napomknęła, że to moja wina czy coś i miała mi więcej do powiedzenia ale zostało to przerwane przez towarzystwo. Wszystko robiłem dobrze, ciepło ją przywitałem jak na rodzinę przystało, pomagałem, chciałem żeby szybko się zaklimatyzowała bo wiem jak mogła się czuć. Jest rozpieszczoną jedynaczką rzuconą na głębokie wody i nie sądzę żeby sobie sama poradziła. Zawsze była z nią służba, mało czynności wykonywała sama, pewnie nawet nie wie co to znaczy impreza i alkohol, takie dziecko nie ma problemów tylko życie usłane różami.
Wracając do samego przylotu, przyznam się, nie poznałem jej. Z niskiej kuleczki z pyrkatym noskiem wyrosła niezła las.. znaczy spoko się wyrobiła. Jedyne co pamiętam z dzieciństwa, to jak wiecznie była przywiązania do nogi ciotki. Zawsze się śmiałem, że pewnie sama nie umie zrobić kroku bez niej, w sumie lubiłem jej dogryzać, a ona nad wyraz odbierała moje docinki. Chyba na tym polega rola kuzynostwa? Czyż nie? Żeby sobie dogryzać i się bawić, ale w jej oczach pojawiały się łzy i uciekała do pokoju. Była mazgajem od zawsze i właśnie taką ją pamiętam, ale jej widok na lotnisku dał mi całkiem nowe spojrzenie na jej osobę. Kiedy się z nią witałem zauważyłem jak długie i miękkie ma włosy, raz spojrzała mi w oczy i zauważyłem jakie są duże i niebieskie, takie zimne i szare. Pyrkaty nos nic się nie zmienił, z tym, że dawniej dawał jej krągłości na twarzy a teraz dodaje jej jedynie słodkości. Kiedy przepuściłem ją przodem do samochodu zobaczyłem jak szczupłe i długie ma nogi. Tak w stanach wyglądają modelki. Jedynie czym się różnią to tym, że są opalone, bo Alex jest chyba teraz jedną z najbledszych osób w LA.
Myślałem że będziemy sobie fajnie mieszkać, dogadywać się jak rodzeństwo i wszystko się ułoży, ale widzę że ona lubi wszystko utrudniać i strzelać jakieś foszki na prawo i lewo to stwierdziłem że nie będę jej się narzucał i jak ona ignoruje mnie tak ja ją.
Ale wczoraj na ognisku zbierałem szczękę z podłogi. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Nie miałem pojęcia o tym że śpiewa i gra, i że to tak gra. Jak poszedłem po poncz i usłyszałem dźwięk gitary, myślałem że to Shawn wskoczył za mnie i zabawia ludzi, ale kiedy się odwróciłem i zobaczyłem, że mój przyjaciel stoi pośród innych ludzi słuchających tej pięknej muzyki zdezorientowałem się.
-*-*-
Podszedłem bliżej, żeby zobaczyć kto ważył się dotknąć mojej gitary. Traktuje ją jak świętość, więc dotykać ją może tylko i wyłącznie Shawn, który jest dla mnie jak brat i doskonale wie ile dla mnie znaczy muzyka. Reszta osób wie, że nie tyka się tego, co daje mi nadzieję na przyszłość, co wyciągnęło mnie z ciemności i jest dla mnie jedynym co ma sens w całym moim życiu. Szybkim krokiem udałem się do zbiorowiska, by zobaczyć kto jest taki odważny by mi się narazić. Kiedy zobaczyłem te długie włosy od razu wiedziałem że to ona. Oczy prawie wystrzeliły mi z orbit a gęba otworzyła się tak szeroko że ludzie mogli po kolei policzyć ilość moich zębów. Ona gra. Ona śpiewa i gra. Tymi zgrabnymi rączkami tak obsługuje instrument jakby się z nim urodziła. Była fenomenalna, widać było siedzące w niej emocje kiedy wyspiewywala słowa piosenki. Pierwszy raz w ogóle widzę, żeby pokazywała jakiekolwiek emocje. Była w tym taka prawdziwa, skromna i piękna. Zapomniałem o Bożym świecie kiedy na nią patrzyłem. Ocknąłem się dopiero wtedy kiedy wstała i uciekła.
Ludzie po oklaslach zajęli się sobą, ale na ich ustach nadal było imię Alex. Chwalili ją między sobą a ja z Shawnem szybko polecielismy za nią w stronę lasku.
- co to do jasnej cholery było?- Shawn odwrócił się w moją stronę z wywalonymi oczami, kiedy pospiesznym krokiem szliśmy jej śladami
- stary nie pytaj ja sam nie wiem- tłumaczyłem się
- jak możesz nie wiedzieć jest twoją najbliższą kuzynką poza tym ona nie grała tak jakby się uczyła parę miesięcy, wydaje mi się że napierdalała już w brzuchu matki- parsknął
- parę lat minęło odkąd się widzieliśmy poza tym jak była mała nie widziałem nic co by wskazywało na to że coś w sobie ma- byłem zdezorientowany
Z rozmowy wyrwał nas trzask gałęzi i zduszony jęk
- Alex!- zawołał Shawn i pobieglismy tamtą stronę.
Dziewczyna leżała na ziemi i próbowała wstać, ale najwyraźniej jej upojenie na to nie pozwalało
- jak Ty tak grasz po pijaku to co się dzieje na trzeźwo- zapytał mój przyjaciel śmiejąc się i podnosząc moją kuzynke z ziemi
- co ja narobiłam?- majaczyła- teraz będę pośmiewiskiem- mówiła ze szlochem
- O czym Ty mówisz- zapytałem- wszyscy są tobą tak zaskoczeni, przecież dostałaś brawa od całej plaży- mówiłem, kiedy zobaczyłem łzę spływającą po jej policzku
- nie kłam- powiedziała obojętnie
Razem z Shawnem spojrzelismy na siebie marszcząc brwi
- on mówi prawdę- dodał Shawn niosąc ją w stylu Panny młodej
- nie śmiali się ze mnie?- pytała z nadzieją w głosie i chrypką od płaczu
-nie- powiedzieliśmy równo miłymi głosami, aby dziewczynie zrobiło się lepiej.
- Teraz jedziemy do domu- powiedziałem i pokazałem palcem Suv'a stojącego przy scenie- dzwonię po Derek'a i nas odwiezie
- Dzwoń, a ja ją zapakuje do środka- oświadczył Shawn.
Gdy pojechaliśmy pod dom wziąłem ją na ręce, tak jak wcześniej Shawn i szedłem w stronę drzwi- Dzięki chłopaki za dziś, było super- powiedziałem patrząc w ich stronę
- Na pewno nie trzeba ci pomóc?- Shawn wyjrzal przez wpół otwarte drzwi
- Na stowe, jest lekka jak piórko, damy sobie radę- odpowiedziałem zerkajac w dół na śpiącą dziewczynę
- w takim razie wpadnę jutro, narka- przyjaciel wyciągnął rękę w górę i odjechał, a ja kiwnąłem głową.
Jedną ręką przytrzymałem dziewczynę a drugą sprawnie otwarłem drzwi, następnie nogą popchnąlem je by je za sobą zamknąć kiedy weszliśmy do środka. Spokojnie szedłem po schodach do jej pokoju by się nie obudziła, położyłem ją na jej łóżko i zaswiecilem lampkę nocną przyglądajac się jej. Jeszcze nie miałem okazji dłużej popatrzeć się na jej twarz niż przez parę sekund więc skorzystam. Usiadłem obok niej i patrzyłem na jej rysy twarzy, uśmiechnąłem się gdy popatrzyłem na nos. Pomyślałem że będzie jej nie wygodnie spać w tym długim swetrze i bizuterii więc pozwoliłem sobie że je ściągnę. Delikatnie ściągnąłem rękawy i wyciągnąłem spod jej ciała. W tym crop topie z koronki i krótkich spodenkach wyglądała oszałamiająco. Wiem że nie powinno się tak mówić bo to moja kuzynka Ale trzeba przyznać że jest dobrą partią. Potem zabrałem się za bransoletki na rękach. Chciałem zdjąć wszystkie za jednym razem, gdy pod palcem poczułem małe wybrzuszenie. Pewnie w lesie jakaś gałąź ją przecięła więc zobaczę czy trzeba to opatrzec. Gdy zblizylem jej rękę bliżej światła lampy moim oczom ukazała się blizna. Zmarszczylem czoło i chcąc ją bliżej zobaczyć palcem odsunąłem resztę zakrytych pod bransoletkami. Zrobiło mi się gorąco. Szybko zdjąlem te bransoletki a wtedy zobaczylem całe skupisko starych ran. Moje ciało przeszyl dreszcz, w momencie popatrzyłem na drugą rękę również pokrytą blyskotkami i nachyliłem się w jej stronę chcąc zobaczyć czy również je ma. Gdy zobaczyłem białą linię wychodzącą zza zawieszki szybko puściłem jej rękę, odskoczyłem na nogi i skrzyżowałem ręce za głową z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Co to do cholery jasnej jest?!- Zapytałem w głowie. Coś Ty dziewczyno najlepszego zrobiła. Wypuscilem ciężko powietrze z ust i okręcilem się wokół własnej osi. W kącie przy drzwiach zobaczyłem futerał, podszedłem do niego i otworzyłem trochę by zobaczyć zawartość.
- Gibson- prychnąlem kręcąc głową. Ten sam co ja. Tylko czarny a ja mam czerwonego. Jak to jest możliwe ze ona jest taka jak ja. Dobry sprzet, technika grania i nieziemski głos. Jebany ideal. Popatrzyłem na śpiącą spokojnie dziewczynę mając łzy w oczach
- kto cię tak skrzywdził- zapytałem cicho. Muszę się dowiedzieć.
Przykrylem ja delikatnie kołdrą i wyszedłem.
CZYTASZ
Zakochana w Kuzynie
Fiksi Remaja"Od dawna coś do niego czułam. Mimo tego, że wyrządził mi tyle zła zawsze mu wybaczałam. Nie mam bladego pojęcia co zrobić. Przecież nie powiem mu o swoich uczuciach, bo wyjde na idiotke. Zresztą jak zwykle." Poznaj historię Alex, która po wyjeździe...