Obudziłam się jak zwykle o 6:40. Od razu poszłam do łazienki, aby wykonać poranne czynności. Postanowiłam że dzisiaj po szkole pojadę na małe zakupy przed wyjazdem.
Po porannym prysznicu umalowalam się i ruszyłam do garderoby. Wybrałam bialy podloszulek, do tego spodnie w kwiaty i kurtkę jeansową.
Z włosów zrobiłam dwa dobierane warkoczyki.
Spojrzałam na zegar. Była 7:32. Szybko zlecialam na dół, a na blacie zastałam jajecznicę starannie ulożoną na porcelanowym talerzu, obok mięciutkie bułeczki i szklankę soku bananowego, który uwielbiam. Była też kartka na której widniała wiadomość od Mariny, ktora musiała wyjść po zakupy. Po zjedzeniu ubrałam mietowe converse i wyszłam powoli z domu. Była ładna pogoda i świeciło słońce, więc ubrałam na nos okulary przeciwsłoneczne. W sumie już nie musiałam chodzić do szkoły, ale bardziej bym się zanudziła siedząc w domu. Gdy byłam pod szkołą zauważyłam moją przyjaciółkę Tinę rozmawiającą z chłopakiem Mattem, który podoba się jej od podstawówki. Była taka szczęśliwa. Zupełne przeciwieństwo mnie. Myślę że zgodzi się pojechać ze mną na zakupy. Poczekałam przed szkołą na nią aż skończy rozmowę aby potem wszystko przekazała mnie.
Z zamyśleń wyrwał mnie pisk przyjaciółki tuż przy moim uchu:- Tak długo na to czekałam! - krzyczała, a parę osób zwróciło na nas uwagę- Jest taki boski. Po prostu ideał i zaprosił mnie dziś na randkę!- piszczała dalej, podskakujac do tego. Byłam szczęśliwa jej szczęściem. Matt zaopiekuje się nią, kiedy wyjadę.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę!- wyszczerzylam się i zamknęłam nas w wielkim i mocnym uścisku.- Bardzo dobrze się składa, bo jadę po szkole na zakupy i może zabralabys się ze mną a sama poszukała dla siebie jakieś kreacji na dzisiejszy wieczór- powiedziałam unosząc brwi w górę i dół.
- To jest zajebisty pomysł! To od razu po szkole?- zapytała
- Tak, zaraz po dzwonku przyjedzie po nas limuzyna i zawiezie do galerii handlowej- powiedziałam nie przestając się uśmiechać.
Zaraz po usłyszanym dzwonku ruszyłyśmy w stronę klasy. Miałam godzinę wychowawczą więc nie musiałysmy się spieszyć. Zajęliśmy ławki w samym tyle i w ciszy czekalysmy na naszą wychowawczynie. Po 2 minutach Pani Rooney weszła do klasy obladowana stertą papierów, laptopem uwieszonym na prawym ramieniu i torbą na lewym łokciu.
No miała baba siły.
- Kochani przez ostatnie 4 dni będziemy ćwiczyć przedstawienie na zakończenie roku- oznajmiła- Nie będę się rozgadywac i od razu przejdę do podziału ról i rozdania wierszyków. Panna Bloom opracuje 2 piosenki na gitarze z czego jedną zaśpiewa solo. Chodź po teksty- wyjrzała na mnie spod okularów uśmiechając się ciepło.Nie byłam zwolennikiem grania na akademiach szkolnych czy gdziekolwiek indziej. Grę na gitarze pozostawialam dla siebie. To było coś intymnego i nie lubiłam pokazywać się z tym na światło dzienne. Co innego ze spiewaniem. Jeździłam na przeróżne konkursy artystyczne, na których zajmowałam czołowe miejsca, ale gitara to moja prywatna sprawa.
Ze smutną miną podeszłam do Pani Rooney i zabrałam teksty piosenek.
- Coś nie tak Alex?- zapytała z niepokojem.
- Proszę Pani czy muszę grać? Nie może mi ktoś podegrac a ja zaspiewam?- zapytałam z miną Małego dziecka kiedy prosi mamę o lizaka.
- Kochanie, przecież sama dobrze wiesz, że nikt poza tobą z klasy nie ma talentu muzycznego a poza tym grasz bardzo dobrze i nie musisz się bać ze coś nie wyjdzie. Zaufaj mi- tłumaczyła.
- No dobrze- powiedziałam zawiedziona i wróciłam na miejsce.
***
6 lekcji minęło jak z bicza strzelił. Czekalysmy z Tiną przed szkołą na limuzynę.- Już sie nie mogę doczekać na tą randkę z Mattem.- pisnęła moja przyjaciółka
- Mam nadzieję ze wam się uda i że Matt zaopiekuje się tobą podczas mojej nieobecności- powiedziałam smutno.
- Tak bardzo będę za tobą tęsknić- mina Tiny także posmutniała- będziemy sie odwiedzać przy każdej możliwej okazji.
- Dzwonić i pisać przed spaniem każdego dnia gdy tylko się da- dokonczylam.
-Together?
-Forever
Te dwa słowa były naszym kluczem bezpieczenstwa i oznaką ze wszystko jest Ok. Wymyslilyśmy to 9 lat temu zaraz po koszmarze, który przeszłam. Tina nie wie tak na prawdę co się stało. Widząc moje blizny na rękach i nogach sama wywnioskowala co mogło się stać i nigdy nie pytała o prawdę. Mimo tego była przy mnie i wspierała mnie tak jakby była moją siostrą. Po niekąd Tak ją traktowalam.
Trwalysmy w ciszy aż nagle przed nami pojawiła się czarna limuzyna.- Dosyć tych zażaleń- szybko podbieglam do dzwi- Zakupy czas zacząć!- krzyknelam
- O tak!- zawtórowała Tina
******************************
Elomelo! Postanowilam, że rozdziały będą dodawane co 4 dni, więc następny rozdział pojawi się w niedzielę. Myślę, że to nie dużo czasu i że sama będę trzymać się tego 'regulaminu'. Miłego Dnia kochani :*
CZYTASZ
Zakochana w Kuzynie
Fiksi Remaja"Od dawna coś do niego czułam. Mimo tego, że wyrządził mi tyle zła zawsze mu wybaczałam. Nie mam bladego pojęcia co zrobić. Przecież nie powiem mu o swoich uczuciach, bo wyjde na idiotke. Zresztą jak zwykle." Poznaj historię Alex, która po wyjeździe...