13.

222 15 7
                                        

- Skąd go znasz!  -krzyknął po raz kolejny Stark,  gdy odpowiedziałam, że ze szpitala.
-Mowie ci , Wanda została przywieziona do szpitala i On był z nią. Z czasem się poznaliśmy.  -Powiedziałam cicho ale obojętnym tonem.
Chociaż miałam ochotę płakać.
- Mam uwierzyć,  że nasz wróg,  zaprzyjaźnił się. ... z tobą w szpitalu? - zadał pytanie retoryczne. 
Nie odpowiedziałam,  gdyż stwierdziłam, że to nie odpowiedni moment.
-Stark, ona może mówić prawdę.-powiedział Steven.
-Chce dowód - powiedział mrożąc mnie wzrokiem.
-Zaprowadzić mnie do pokoju to go dostaniesz - warkłam. Zostałam obdarowana zdzwionymi spojrzeniami.
Wziął mnie na ręce i szedł w stronę wskazanego miejsca.
Gdy byliśmy po środku pokoju postawił mnie,  a ja powoli weszłam na łóżko,  by z pod poduszki wyjąć zdjęcie.
-Proszę - podałam mu zwinięte zdjęcie. - Teraz już wierzysz? -zapytałam nie patrząc na niego. W moim głosie było słychać zażenowanie .
Po prostu wyszedł.
Z moim zdjęciem. 
Po prostu wyszedł.

Bez pomysłu na siebie, opadłam ciężko wzdychając na łóżko.
Och... przepraszam Pietro. ..
Teraz może mieć problemy....

Myśląc o nim zasnęłam.

--- Tony ---
Wziąłem zdjęcie , zostawiając Tiril samą w pokoju. Miałem poczucie winy, że tak na nią nakrzyczałem.
Położyłem zdjęcie na szklanym stole.
- Powinieneś ją przeprosić. -Powiedział gromowładny, spojrzałem na niego i przytaknąłem, ale nie ruszyłem z miejsca .
-Co z tym zrobimy ? -zapytał Banner.
-Ona może mieć jakieś informacje na jego temat, to może nam pomóc ich złapać.  Może powiedział jej... coś. .. jakieś słabości. .. - jąkła Rosjanka.
- Może z nią porozmawiaj ? Lepiej, żebyś ty to zrobiła - mruknąłem.
- Racja,  ale teraz , po ... tej ostrej wymianie zdań... powinna odpocząć.  - wszyscy zgodzili się z Rogersem.

Tiril,  chora jednostka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz