3.2

881 82 10
                                    

-Witamy w naszych skromnych progach-rzekłem w jego stronę. Ten piękny widok strachu w jego oczach
-Znalazłem was-odpowiedział
-To my znaleźliśmy ciebie- zaśmiałem się niczym psychopata
-A..ale.. za..zabez..pieczenia-jąkał się gorzej niż ja ostatnio. Jak małe zagubione dziecko
-Wytłumaczę ci to jasno-jebnąłem mu z liścia w twarz a on oniemiał-Jesteśmy modercami debilu a teraz gadaj po chuj nas szukałeś?-wysyczałem przez zęby niczym żmija
-Nie powiem wam tego- plunął mi w twarz
-Jeszcze zobaczymy-starłeś to obrzydlistwo i zaczęła się zabawa
-Hmm...skoro tak pogrywasz to najpierw przetestujemy to- wziąłem kwas chlorowodorowy (solny) z półki i małą pipetę (Pozdrawiam wszystkich chemików~C.L.) Nabrałem trochę cieczy w szkiełko i wylałem mu na rękę. Wrzasnął jak rażony prądem
-Może teraz zaczniesz mówić?-zakpiłem
-Chyba śnisz cholerny psychopato-wydyszał. Coś się święci większego
-Hmm weźmy teraz to-z ułożonych narzędzi zabrałem ostry skalpel i igłe którą wydłubałem mu oko. Jego krzyk to muzyka dla moich uszu. Przyczepiony jeszcze narząd do nerwu nacinałem większymi lub mniejszymi pociągnięciami. Ważne, że cierpi, że czuje ból. Zwisający na policzku organ odciąłem nożyczkami. Świetna zabawa w katowanie takich słabych pomiotów jak on.
-Dobra powiem-jego oddech był na prawdę ciężki, a na czole znajdowały się kropelki potu które ściekały strumieniami w dół po jego twarzy. Szybko się facet poddał. Chyba jest mało odporny na ból-Niech was diabli wezmą! Powiem!
-My i tak już jesteśmy w piekle- tym razem odezwał się Hoodie który w ostatnim czasie robi to bardzo rzadko
-Nie wiem do końca kim jest ani jak wygląda ale jest to kobieta. Zostawiała mi listy każdego dnia a w dzienniku kazała się zapisywać jako "szef" żeby nie było podejrzeń jak ktoś go znajdzie. Powiedziała, że musi wiedzieć jak tu dotrzeć bo nie jest zbyt silna. Nie wiem o co chodziło ale przysięgam, że to prawda. Nie zabijajcie mnie. Błagam! Mam żonę!-z jego sprawnego oka leciały łzy
-Co do żony... masz pozdrowienia z drugiej strony-zaśmieliśmy się wszyscy ze słów Maskiego. Twarz mężczyzny pobladła.
-Dlaczego?-wyszeptał do siebie
-"Zdrajca.."- jakby znikąd wydobył się szept- "Zdrajca jeden z ciebie wielki teraz zginiesz z mojej ręki"-chichot był coraz głośniejszy- "Siła jeszcze nie wróciła lecz kłopotów przysporzyłeś, teraz żegnaj się z swym życiem bo do piekła trafisz o wiele szybciej" - pojawiła się czarna postać a my odskoczyliśmy od faceta bardzo szybko. Nie miała kształtu ale czerń była niczym otchłań.
-Wybacz pani-ogarnęła go panika większa niż podczas moich tortur. Serio musi się jej bać. Pojawiły się macki która jedna po drugiej przebijały jego ciało. Wbijały się niczym nóż w ciepłe masło. To coś zniknęło tak samo szybko jak się pojawiło ale usłyszeliśmy jeszcze to
-"Jeszcze wrócę"- ciarki mnie przeszły jednak każdy z nas stał jak wryty patrząc na doszczętnie zmasakrowane ciało mężczyzny
-To na pewno ona...-głos ugrzązł mi w gardle na chwilę- i nic jej nie powstrzyma- każdy się rozszedł do siebie.
Przyszedł do mnie Ben a ja w tym czasie leżałem na łóżku i patrzyłem się w sufit. Moją nostalgie przerwał właśnie ten mały skrzat
-Eee Toby co jest?-zapytał bez żadnych wstępów
-Ona niedługo wróci- mój głos drżał. Nienawidzę tego
-Kto wróci?-nastała cisza między nami jednak postanowiłem ją przerwać
-Mary...- nie wyglądał na zaskoczonego
-Z tego co wiem zawsze wraca-odrzekł
-Ja pierdole tak strsznie tego żałuję-uświadomiłem sobie to niestety za późno- Może gdybym wtedy pomyślał,  gdybym jej nie zabił była by tu teraz ze mną. Zabiłem osobę którą kochałem i która kochała mnie- doradczego akurat teraz to do mnie dotarło? Czemu nie wcześniej? Zdradziłem ją.
-Masz rację byłaby tutaj. Kochała ciebie i nas. Mnie i Sally jak własne dzieci a ty to zniszczyłeś Toby. Płacisz za swoje błędy-ma pierdoloną rację. Płace za to i sobie zasłużyłem. Nigdy sobie nie wybaczę. Usłyszałem zatrzaskujące się drzwi. Oni też zawsze będą mieli do mnie uraz. Nie wiem jak, nie wiem kiedy ale zasnąłem i była to pierwsza noc od roku bez koszmarów

****
Także kolejny rozdział. Dzisiaj krótszy ale pełen emocji. Zadawajcie nadal pytania do Q&A w komentarzach. Gwiazdkujcie, komentujcie i do nexta Lilators! ❤

Psychiatryk dla Creepypast cz.1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz