Agnes
Dzisiaj w świątyni były treningi walki. Michael, mój nauczyciel, stał na przeciwko mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Skinął na znak, że mogę zaczynać. Facet nie wie w co się pakuje. Podniosłam ręce i zapaliłam pięści, z każdej posłałam w jego stronę dwie ogromne kule ognia. Uniósł dłonie i przekształcił je w wężyka. Wężyk oplótł go wokół bioder, a następnie poleciał w moją stronę. Zrobiłam szybki unik, robiąc fikołka i ponownie rzuciłam w niego kule ognia. Najpierw dwie z rąk, później salto w tył i z zapalonej nogi.
- Nie uciekaj, przejmij kontrolę - mówił. Ja i tak wiem swoje. Walczę trochę dłużej niż on i wiem, że w walce należy ufać instynktom i nie ograniczać się do mocy.
Kiedy po raz kolejny zamienił moje kule w coś innego, skierowałam strumień ognia w jego stronę. Ten próbował go przekształcić, zgodnie z przewidywaniami. Uśmiechnęłam się pod nosem i wykorzystując chwilę jego nieuwagi, zaczęłam do niego podchodzić, a kiedy byłam wystarczająco blisko przestałam używać mojej mocy i podcięłam mu nogi, korzystając z faktu, że kiedy używa mocy jest na tym absolutnie skoncentrowany.
- To nie było uczciwe - burknął z ziemi, kiedy płomienie "rozlały" się wokół niego.
- W walce nie liczy się uczciwość, tylko wygrana - stwierdziłam. To dość oczywiste.
Kate
Stałam na przeciwko Mayi. Atakowałam ją wszystkim co miałam pod ręką. Uniosłam wodę ze strumienia i chciałam sprawić, żeby ją gonił. Dziewczyna jednak stała w miejscu. Więc zmusiłam wodę do wiszenia nad nią.
- Zaczniesz? - zapytała.
- Już zaczęłam - odpowiedziałam.
Spojrzała w górę. Ruszyła się o krok, a moja woda za nią. Popatrzyła na mnie i uniosła brew. Sięgnęła w górę i zabrała wodę jednocześnie ją mnie oblewając. Czy ja zawsze muszę wracać z tych treningów mokra?
Fiona
Ja i Daniel wymienialiśmy ze sobą co raz silniejsze podmuchy powietrza, zamieniając je w silny wiatr. W pewnym momencie chłopak leciutko odbił się od ziemi, na chwilę zawisnął w powietrzu i wykonał ruch, przypominający fikołka, a następnie posłał w moją stronę naprawdę silny podmuch. Na tyle silny, że powalił mnie na ziemię. Zachował się jak dżentelmen, podszedł do mnie i pomógł mi wstać.
- Nauczę cię tego.
Ace
Romulus celował we mnie błyskawicami, jedna po drugiej, bez przerwy! Jak na staruszka był mocny. Uciekałem przed nimi. Jedną udało mi się złapać! Odrzuciłem ją w stronę Romka, ale ten najzwyczajniej w świecie orbitował.
- To nie fair! Ja tak nie potrafię!
Stanął mi przed nosem i odrzucił mnie machnięciem ręki.
- Demony nie będą patrzeć na to co jest fair, a co nie. Zaatakują bezwzględnie.
Wstałem wyprostowany. Romulus kiwnął głową, bez uśmiechu, ale zadowolony. Teraz ja ciskałem w niego błyskawicami. Ten stworzył dookoła siebie pole energetyczne. Zdeterminowany podbiegłem do niego i siłą chciałem otworzyć pole, ale kiedy byłem tak blisko, starzec pokręcił głową niezadowolony i rzucił we mnie błyskawicą. Włosy stanęły mi dęba.
Rose
Kiedy Sarah chciała zaatakować zwinęłam się w kłębek i położyłam na ziemi. Zrezygnowana pokręciła głową i odeszła.
_______________________________________________________
W szkole nie mogłam przestać myśleć o tej porażce na treningu. Nie mogłam skupić się na żadnych zajęciach. Przed przyjaciółmi i bratem udawałam, że wszystko jest w porządku, ale na bank mi nie uwierzyli. Nawet aktorka ze mnie kiepska. W pewnym momencie Kate zaciągnęła mnie za budynek szkoły i wskazała mi miejsce, gdzie stała Agnes z jakąś rudą dziewczyną.
YOU ARE READING
Pamiętniki strażników
Fanfiction"Wierzycie w magię? Bo my nie." Ta historia jest o niezwykłych wydarzeniach, które na zawsze zmieniły ich życia, podejście do świata i takie tam. Będzie mnóstwo easter eggów, nawiązań do Ligi Młodych oraz innych fantasy, bądź kreskówek. Można li...