dwa.

3K 182 13
                                    

Dni września mijały mi zadziwiająco szybko. Ostatni rok w szkole średniej może się wydawać decydujący, mnie jednak nudził. Chciałam, żeby dobiegł końca i odliczałam dni do zakończenia roku szkolnego. Nie byłam typem osoby pracowitej, mimo swoich ogromnych ambicji zostania podróżnikiem. Fascynowała mnie perspektywa odwiedzania nieznanych miejsc i odkrywania zakątków, do których żaden człowiek jeszcze nie dotarł. Wierzyłam, że świat jest niezmierzony a ludzie nigdy nie będą w stanie objąć jego ogromu. W dodatku nie potrafiłam zaufać opiniom innych osób. Mogły widzieć wiele niesamowitych miejsc, ale ja sama chciałam je odwiedzić i ocenić. Kilka lat temu obiecałam sobie, że sporządzę listę miast, które na zawsze pozostaną w moim sercu. Kiedy się zestarzeję, zanim umrę, po raz ostatni chcę odwiedzić te ulubione miejsca. To jest mój cel.

Dlatego właśnie robię to, co robię. Skończenie IB* nigdy nie należało do moich aspiracji, ale masochistyczna część mnie sprawiła, że znalazłam się w tym programie. Ogrom pracy, jaką trzeba włożyć w tą zaledwie dwuletnią edukację jest nie do ogarnięcia. Pamiętam dokładnie, jak zaledwie rok temu słyszałam od wszystkich nauczycieli:

        - Wziąć udział w IB, to jak wyjąć sobie dwa lata z życiorysu.

Nie uwierzyłam. Mówili też, że warto. W to akurat uwierzyłam. Na Tumblrze nazwałabym to największym w moim życiu plot twistem**. Nieprzespane noce, mimo że przedkładają się na wyższe wyniki, wcale nie sprawiają, że jest mi lepiej w swojej skórze. W dodatku mam skoliozę. Czemu tu się dziwić, skoro dwa razy w tygodniu dźwigam dziewięciuset stronicowy podręcznik do matematyki i trzy razy w tygodniu siedmiuset stronicowy  podręcznik do biologii. Kiedy mówię znajomym, że często muszę na zajęciach przeprowadzać eksperymenty doświadczalne, zazdroszczą mi, że w ogóle mam taką możliwość. Tyle że nie wiedzą, co czeka mnie potem w domu. Pisanie raportów to zmora, która nawiedza mnie nawet we śnie. Linie trendu, słupki błędów czy źródła błędów  będą mnie prześladować do końca życia. Nie mam zamiaru zagłębiać się w te tematy, bo na samą myśl jest mi niedobrze. W pierwszym roku IB żyłam nadzieją, że w wakacje nadrobię stracone godziny snu. Nic podobnego. Czekała na mnie praca badawcza*** na 4,000 słów oraz powtórki z biologii, którą zaniedbałam przez problemy zdrowotne. Oczywiście te moje narzekania nie odzwierciedlały w żaden sposób rzeczywistości. Było sto razy gorzej, a ja sto razy bardziej się tym przejmowałam, otwarcie wyrażając swoje emocje sto razy rzadziej.

W wakacje odzyskałam siły pod względem mentalnym. Musiałam się wziąć w garść. We wrześniu wkroczyłam do szkoły z nowym zapałem (słomianym) i wiarą, że jeśli włożę w naukę wystarczająco wysiłku, wszystko to się opłaci i będę mogła kontynuować edukację. Pierwszy miesiąc zajęć wypełniony był wdrażaniem się w kolejne komponenty programu, spędziłam go głównie nad poprawianiem mojej pracy badawczej. Na początku starałam się pogodzić szkołę z rodziną i przyjaciółmi, ale zorientowałam się, że to nie ma sensu. Nauka powinna i musiała być moim priorytetem. Bez względu na koszty.

Dlatego więc w jeden z chłodniejszych jesiennych wieczorów postanowiłam zająć się ostatnimi poprawkami eseju. Czułam dumę na myśl, że termin oddania prac został wyznaczony na 15 listopada a ja byłam zaledwie krok od ostatecznej wersji.

Z okularami na nosie siedziałam na środku mojego łóżka, otoczona papierami. Na podłodze leżał odstawiony laptop z niedawno zapisaną wersją pracy badawczej. Obok stał mój ulubiony kubek z zapewne już zimną kawą. Wskazówki zegara wskazywały osiemnastą i wiedziałam, że muszę się pośpieszyć, jeśli chcę pójść spać o przyzwoitej porze. Jedną z moich wad był perfekcjonizm. Potrafiłam zmieniać budowę zdania cztery razy, dopóki nie brzmiało dobrze. Między innymi z tego powodu tak ciężko pracowało mi się nocą, kiedy słowa traciły sens i nie układały się w logiczną całość. Dlatego właśnie jak najwcześniej skończyłam dopracowywanie eseju, a teraz zabrałam się za naukę geografii.

got dynamite » stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz